Czy demontaż OFE pogrąży polską giełdę?
Ile ekspertów, tyle opinii. Tak pokrótce można przedstawić poglądy zarządzających, dotyczące zaproponowanych przez rząd zmian zakładających likwidację OFE i przeniesienie środków do III filara
Przypomnijmy, że w poniedziałek wicepremier Morawiecki przedstawił założenia Programu Budowy Kapitału, w tym reformę systemu emerytalnego. Zakłada ona przeniesienie 75% środków OFE (obecnie ok. 101 mld zł) na nowe Indywidualne Konta Emerytalne prowadzone w ramach III filara. Reszta ma zasilić Fundusz Rezerwy Demograficznej. Na tym zmiany się nie kończą. Planowane jest również stworzenie Pracowniczych Planów Kapitałowych, które w przyszłości mają stać się kluczowym składnikiem portfela przeciętnego emeryta.
Oto jak krajowi zarządzający oceniają zaproponowane zmiany w swoich komentarzach.
Sebastian Buczek, prezes zarządu Quercus TFI:
- Ogólnie nie jest źle – twierdzi ekspert. Sebastian Buczek dostrzega kilka pozytywnych elementów zaproponowanej reformy.
Po pierwsze, środki zostaną przekazane na prywatne konta IKE w ramach III filara. - To by oznaczało, że politycy nie będą już nam mogli zabrać tych środków w przyszłości – mówi Sebastian Buczek. Prezes zwraca jednak uwagę, że przeniesienie środków między II a III filarem może spotkać się z dużymi problemami legislacyjnymi. Dodatkowo, trudno ocenić, czy oszczędności rzeczywiście będą prywatne, biorąc pod uwagę nieprzewidywalność polityki rządu.
Po drugie, wbrew plotkom, które krążyły po rynku w ostatnim czasie, reforma nie sprowadzać się będzie do nacjonalizacji spółek notowanych na GPW w Warszawie. - Nadal struktura własnościowa tych firm pozostanie rozproszona, nie będzie w akcjonariacie Skarbu Państwa albo innego państwowego tworu. To ulga dla tych wszystkich inwestorów i zarządów spółek, które obawiały się, że staną się państwowymi lub częściowo-państwowymi przedsiębiorstwami z dużym ryzykiem chęci sprawdzenia się w biznesie przez polityków – tłumaczy prezes Quercus TFI.
Po trzecie, pozytywnie należy ocenić powstanie obowiązkowych Pracowniczych Planów Kapitałowych. - Suma wszystkich wpłat rocznie [od pracownika, pracodawcy i państwa, przyp. red], które następnie inwestowane byłyby głównie w polskie akcje i obligacje, mogłaby wynosić 12 mld zł (przy założeniu uczestnictwa 5,5m osób i średniej składce 4%). To duża kwota, jak na rozmiary naszego rynku finansowego – twierdzi Sebastian Buczek.
Grzegorz Zatryb, zarządzający funduszami Skarbiec TFI:
Zarządzający widzi kilka możliwych konsekwencji wprowadzenia reformy w zaproponowanym kształcie. Po pierwsze, uważa, że uderzy ona w branżę funduszy inwestycyjnych. Przypomnijmy, że po likwidacji OFE, Powszechne Towarzystwa Emerytalne mają zostać przekształcone w TFI. - Pojawienie się kilkunastu nowych podmiotów dysponujących potężnymi aktywami, zapewniającymi im zyski nawet przy bardzo niskich opłatach, może zmienić zasady gry. Część PTE przekształconych w TFI połączy się z istniejącymi podmiotami w ramach grup kapitałowych, część zacznie szukać nowych klientów, oferując im niskie koszty – uważa Grzegorz Zatryb.
Z drugiej strony, na reformie skorzystać może warszawski parkiet. -Dla GPW istotne jest, że OFE będą musiały do ZUS przekazać tylko 25% aktywów. Znacznie zmniejsza to zagrożenie podażą, zwłaszcza w przypadku najmniej płynnych spółek. Na pierwszy ogień pójdą inwestycje zagraniczne i obligacje. Wynika to z faktu, że w Programie Budowy Kapitału wprost napisano o konwersji OFE w fundusze polskich akcji. W tym kontekście, to dobra wiadomość dla warszawskiego parkietu – uważa zarządzający Skarbiec TFI.
Jarosław Niedzielewski, dyrektor departamentu inwestycji Investors TFI
Ekspert rozpatruje zaproponowane przez rząd zmiany w kategorii wyboru „mniejszego zła”. Zwraca uwagę, że ostatnio najczęściej spekulowano o możliwości pójścia w stronę rozwiązania węgierskiego. Zakładałby on nacjonalizację i stopniową wyprzedaż aktywów OFE lub przejęcie ich zarządzania przez państwową instytucję (przeczytaj też: „Czy to koniec OFE jakie znamy?”). Odejście od takiego pomysłu jest mniej bolesną formą likwidacji II filara emerytalnego.
Zarządzający uważa, że transfer środków z OFE do III filara jest całkowitym, stopniowym wygaszaniem systemu emerytalnego przyjętego w 1999 r. - Ma on zostać z czasem zastąpiony programem PPK (Pracownicze Plany Kapitałowe) i IPK (Indywidualne Plany Kapitałowe). Nie znamy co prawda szczegółów dotyczących zasad przyszłej polityki inwestycyjnej funduszy IKE powstałych z obecnych OFE, ale można zakładać, że dążenie do obniżania udziału akcji w aktywach, zarówno przez zarządzających, jak i samych właścicieli IKE będzie bardzo wyraźne. Dlatego należy zakładać ciągły strumień podaży akcji ze strony IKE (OFE) napędzany wzrastającą, co roku liczbą osób przechodzących na emeryturę i likwidujących konta – tłumaczy zarządzający Investors TFI. - Ta podaż, choć regularna, nie musi być jednak tak duża, żeby krajowy rynek, wsparty innymi inicjatywami rządu nakierowanymi na zwiększenie stopy oszczędności Polaków, nie mógł jej wchłonąć - dodaje.
Jarosław Niedzielewski zwraca uwagę, że zaproponowane przez Ministerstwo Rozwoju rozwiązania są na razie na wstępnym etapie konsultacji i droga do ich ostatecznego kształtu jest jeszcze daleka. – Dodatkowo, jak w każdej tak dużej zmianie systemowej, ważne są szczegóły, których jeszcze nie znamy – mówi ekspert.
Wojciech Kiermacz
Analizy Online
Reklama
07.07.2016

Źródło: mikeledray / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania