Regularnie czy jednorazowo - oto jest pytanie
Regularnie, czy jednorazowo - to jedno z podstawowych pytań towarzyszących nam w podejmowaniu decyzji o inwestowaniu. Tymczasem odpowiedź zależy od wielu czynników, nie ma bowiem uniwersalnych zasad, skutecznych w każdym przypadku.
Regularne inwestowanie często jest jedynym wyjściem dla tych, którzy jeszcze nie posiadają kapitału ale mają zamiar go zgromadzić. Nie wymaga bowiem angażowania od razu dużych środków finansowych. Tymczasem spory kapitał można zbudować poprzez niewielkie wpłaty w dłuższym okresie; inwestując systematycznie korzystamy z zalet procentu składanego. Regularne inwestowanie okazuje się także lepszym rozwiązaniem dla tych, którzy już mają jakiś kapitał, ale nie mają doświadczenia w ich inwestowaniu.
Poza największą zaletą regularnego inwestowania, jaką jest sam fakt gromadzenia kapitału, warto wymienić najważniejszą. Metoda ta przede wszystkim pozwala na ograniczenie ryzyka, polegającego na wejściu na rynek w nieodpowiednim do tego momencie. Inwestując częściej mniejsze kwoty, to ryzyko jest rozkładane w czasie, a cena zakupu jest uśredniana. Chroni więc przed popełnieniem jednego z najczęstszych błędów inwestycyjnych, jakim jest wchodzenie na rynek na tzw. górce, czy też innego błędu, jakim jest niewykorzystywanie do zakupów okresów spadkowych. Dzięki systematycznym wpłatom, "uśredniamy" ceny jednostek nabywanych w różnych warunkach koniunktury. Działa to na naszą korzyść podczas spadków, wówczas strata nie jest liczona od całej kwoty wpłaconej jednorazowo, tylko od jej mniejszych części wpłacanych systematycznie. Moment rozpoczęcia inwestycji nie jest już wtedy tak istotny, jak w przypadku jednorazowej wpłaty.
Dobrze ilustruje to porównanie rezultatów inwestycji jednorazowej i regularnej rozpoczętych u szczytu hossy 2007 roku. Wielu inwestorów, którzy zainwestowali wówczas w fundusze akcyjne mogłoby uchronić się przed stratami, stosując metodę stopniowego wchodzenia na rynek. Ci, którzy ulokowali środki w przeciętny fundusz akcji polskich uniwersalnych pod koniec lipca 2007 do dziś nie odrobili strat. Ci, którzy w tym samym momencie rozpoczęli inwestycję, ale odkładali co miesiąc jednakową kwotę, mimo iż początki nie były dla nich łatwe, to już 2 lata później wyszli na swoje.
Regularne inwestowanie nie zawsze jednak oznacza najwyższe stopy zwrotu. Wprawdzie ogranicza ryzyko straty, ale także ogranicza ewentualne zyski, gdy rozpoczniemy inwestowanie w dołku. To dlatego korzyści płynące z systematycznego oszczędzania mają mniejsze znaczenie w przypadku funduszy obligacji. Strategia uśredniania ceny zakupu sprawdza się bowiem głównie wtedy gdy wycena jednostki danego funduszu podlega dużym zmianom. Im są one mniejsze, jak to ma miejsce w przypadku funduszy dłużnych, tym mniejsze są również korzyści z systematycznego nabywania jednostek.
W systematycznym oszczędzaniu – z arytmetycznego punktu widzenia – chodzi więc przede wszystkim o ograniczenie ryzyka.
/aol
Regularne inwestowanie często jest jedynym wyjściem dla tych, którzy jeszcze nie posiadają kapitału ale mają zamiar go zgromadzić. Nie wymaga bowiem angażowania od razu dużych środków finansowych. Tymczasem spory kapitał można zbudować poprzez niewielkie wpłaty w dłuższym okresie; inwestując systematycznie korzystamy z zalet procentu składanego. Regularne inwestowanie okazuje się także lepszym rozwiązaniem dla tych, którzy już mają jakiś kapitał, ale nie mają doświadczenia w ich inwestowaniu.
Poza największą zaletą regularnego inwestowania, jaką jest sam fakt gromadzenia kapitału, warto wymienić najważniejszą. Metoda ta przede wszystkim pozwala na ograniczenie ryzyka, polegającego na wejściu na rynek w nieodpowiednim do tego momencie. Inwestując częściej mniejsze kwoty, to ryzyko jest rozkładane w czasie, a cena zakupu jest uśredniana. Chroni więc przed popełnieniem jednego z najczęstszych błędów inwestycyjnych, jakim jest wchodzenie na rynek na tzw. górce, czy też innego błędu, jakim jest niewykorzystywanie do zakupów okresów spadkowych. Dzięki systematycznym wpłatom, "uśredniamy" ceny jednostek nabywanych w różnych warunkach koniunktury. Działa to na naszą korzyść podczas spadków, wówczas strata nie jest liczona od całej kwoty wpłaconej jednorazowo, tylko od jej mniejszych części wpłacanych systematycznie. Moment rozpoczęcia inwestycji nie jest już wtedy tak istotny, jak w przypadku jednorazowej wpłaty.
Dobrze ilustruje to porównanie rezultatów inwestycji jednorazowej i regularnej rozpoczętych u szczytu hossy 2007 roku. Wielu inwestorów, którzy zainwestowali wówczas w fundusze akcyjne mogłoby uchronić się przed stratami, stosując metodę stopniowego wchodzenia na rynek. Ci, którzy ulokowali środki w przeciętny fundusz akcji polskich uniwersalnych pod koniec lipca 2007 do dziś nie odrobili strat. Ci, którzy w tym samym momencie rozpoczęli inwestycję, ale odkładali co miesiąc jednakową kwotę, mimo iż początki nie były dla nich łatwe, to już 2 lata później wyszli na swoje.
Regularne inwestowanie nie zawsze jednak oznacza najwyższe stopy zwrotu. Wprawdzie ogranicza ryzyko straty, ale także ogranicza ewentualne zyski, gdy rozpoczniemy inwestowanie w dołku. To dlatego korzyści płynące z systematycznego oszczędzania mają mniejsze znaczenie w przypadku funduszy obligacji. Strategia uśredniania ceny zakupu sprawdza się bowiem głównie wtedy gdy wycena jednostki danego funduszu podlega dużym zmianom. Im są one mniejsze, jak to ma miejsce w przypadku funduszy dłużnych, tym mniejsze są również korzyści z systematycznego nabywania jednostek.
W systematycznym oszczędzaniu – z arytmetycznego punktu widzenia – chodzi więc przede wszystkim o ograniczenie ryzyka.
/aol
Rynek funduszy
Tylko u nas
22.09.2014

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania