PKO Płynnościowy - mocne wejście
Reklama
Dla kogo jest ten fundusz?
PKO Płynnościowy to fundusz z grupy gotówkowych i pieniężnych dedykowany głównie przedsiębiorstwom, ale osoby indywidualne dysponujące minimum 200 tys. zł na rozpoczęcie inwestycji również mogą stać się posiadaczami jego jednostek. Patrząc zaś na dotychczasową, choć względnie krótką historię wyników produktu (funkcjonuje on od końca 2012 r.), rozwiązanie to może przyciągać uwagę. W każdym bowiem kwartale od startu działalności PKO Płynnościowy plasował się jak dotąd w dwóch pierwszych kwartylach stóp zwrotu. Zdobyta nadwyżka ponad średnią w grupie za ostatnie 36 miesięcy wyniosła natomiast aż +2,7 pkt proc., czyli obrazując skalę prawie dwukrotność przeciętnego wyniku w grupie za cały rok 2015. Co prawda początkowo w osiąganiu tak dobrych rezultatów mogły pomagać niewielkie rozmiary funduszu, ale jedne z lepszych wyników wypracowano również na przełomie ostatniego roku, kiedy wartość aktywów netto wynosiła już ponad 200 mln zł. Jako że wielkość zgromadzonego kapitału (ze względu na rodzaj docelowego inwestora) może podlegać sporym wahaniom, a ponadto w przypadku omawianego produktu możliwa jest wypłata środków już w dniu składania zlecenia, dużą wagę przypisuje się płynności portfela. Stąd też nie znajdziemy w nim obligacji polskich przedsiębiorstw, miast i gmin, jak i innych papierów, których zbywalność może być utrudniona. Na liście lokat dominują natomiast polskie obligacje skarbowe, w zależności od panującej koniunktury uzupełnione o instrumenty dłużne (zarówno rządowe, jak i korporacyjne) denominowane w obcej walucie. Ich wspólną cechą jest rynkowa wycena, która zarządzającemu (Artur Trela) stwarza szansę na partycypację we wzrostach notowań wybranych instrumentów w razie trafnych zakładów. Takiej okazji rzadko przysparzają zaś krajowe obligacje korporacyjne (wyceniane zwykle metodą efektywnej stopy zwrotu), z których Artur Trela rezygnuje, a które wśród konkurencyjnych funduszy na koniec 2015 r. stanowiły średnio prawie 30% aktywów. Naturalnie pokłosiem opisanego składu portfela PKO Płynnościowy może być podwyższona zmienność wartości jego jednostki, jak i głębsze jej spadki w razie słabości rynku długu - czego przykładem był luty i kwiecień 2015 r. Jak dotąd jednak ewentualne straty do średniej, jak te odnotowane we wspomnianych miesiącach, rekompensowane były z pokaźną nawiązką w kolejnych okresach, co świadczy o przeważnie celnych zakładach z rynkiem. Chociaż spektrum inwestycyjne w PKO Płynnościowy zawężono tylko do płynnych aktywów, to już zestaw narzędzi stosowanych do realizowania przyjętej strategii jest dość rozbudowany. Mieszczą się w nim zarówno szersze ramy duration portfela (z limitem do 2 lat, podczas gdy zazwyczaj dla tego typu produktów jest to 1 rok), jak i bogata gama instrumentów pochodnych. Wśród nich wymienić można choćby interest rate swaps, kontrakty futures na niemieckie obligacje oraz transakcje obejmujące przyszłą wymianę euro i dolara (currency future) celem wykorzystania potencjału, jaki daje dywergencja polityki stóp procentowych USA i Europy. Nie bez znaczenia dla ostatecznego wyniku (choć obecnie o małej skali z uwagi na nisko ocenianą przez menedżera opłacalność) jest również dźwignia finansowa i (wspomniane już) obligacje korporacyjne notowane w EUR, dobierane na oportunistycznych zasadach. W wielu aspektach podejmowane zakłady pokrywają się z tymi, których Artur Trela dokonuje w innym funduszu, znajdującym się pod jego sterami i również należącym do grupy gotówkowych i pieniężnych mianowicie PKO Skarbowy. W odróżnieniu jednak od tego produktu, PKO Płynnościowy pozbawiony jest opłaty za nabycie. Charakteryzują go również jedne z niższych kosztów stałych (statutowo maksymalnie do 0,9% WAN), co sprzyja budowaniu przewagi konkurencyjnej. Ta zaś, widziana przez pryzmat wyników oraz efektywności zarządzania (a konkretnie wysokiego wskaźnika information ratio), daje mu prawo do miana jednego z lepszych funduszy w grupie. Dodatkowym plusem jest wysoka powtarzalność ponadprzeciętnych rezultatów w ciągu minionych 3 lat kalendarzowych rozwiązanie każdorazowo plasowało się w pierwszym kwartylu stóp zwrotu. Co prawda, w razie spadków na parkiecie instrumentów dłużnych, obrona wyniku przez zarządzającego PKO Płynnościowy może być bardziej problematyczna niż dla rywali (z uwagi na rynkową wycenę składowych portfela). Jak dotąd jednak, mimo kapryśnej koniunktury, Artur Trela w skuteczny sposób radził sobie z wyzwaniami rynku. W naszej opinii produkt cechuje na tyle wysoka jakość zarządzania, jak i dostępność za niewygórowaną cenę, że już w pierwszym Ratingu przyznajemy mu 5 gwiazdek.Ewa Przygodzka, Marcin RóżowskiAnalizy Online
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania