BPH Skarbowy - syzyfowa praca zarządzającego
Reklama
Dla kogo jest ten fundusz?
Ci, którzy twierdzą, że historia lubi się powtarzać, mogliby bez większych kontrowersji zastosować to hasło do BPH Skarbowy. Z roku na rok powiększa się sumaryczna strata funduszu do średniej. W 2015 r. wyniosła ona -0,5 pkt proc., rozszerzając zaś okres porównawczy o rok 2014, a następnie 2013, odchylenie in minus od przeciętnego wyniku rosło odpowiednio do -1,3 oraz -2,9 pkt proc. Powód relatywnej słabości rozwiązania w kolejnych przedziałach czasowych jest w głównej mierze jeden i ten sam - mowa tu o opłacie za zarządzanie. Przewyższa ona średni wymiar w grupie o ok. +0,6 pkt proc., a więc o wartość wyższą niż różnica między wynikiem funduszu, a przeciętnym rezultatem w 2015 r. W dobie niskich stóp procentowych, a tym samym w czasach, w których funduszom gotówkowym i pieniężnym trudno choćby o wypracowywanie stóp zwrotu lepszych niż na standardowej lokacie, wygórowane koszty stałe stanowią istotną przeszkodę w dążeniu do osiągania konkurencyjnych wyników. Poniekąd niweczą one wysiłek zarządzających, a trzeba przyznać, że Jackowi Mielcarkowi (menedżerowi BPH Skarbowy) nie można zarzucić braku aktywności w konstruowaniu portfela i poszukiwaniu wartości dodanej. Niemniej jednak wyniki konsekwentnie poniżej mediany, skazują fundusz na słabą ocenę efektywności zarządzania, wyrażoną poprzez wskaźnik information ratio. W tworzonym na jego podstawie rankingu produktów z grupy rozwiązanie proponowane przez BPH TFI zajmuje miejsce wśród 35% najsłabszych funduszy. Plusem w tym kontekście jest niski poziom ryzyka mierzonego parametrem tracking error (bada on stopień odchyleń od przeciętnego wyniku w grupie). Nie zmienia to jednak faktu, że choć wyniki kształtują się podobnie jak średnia, to wciąż jej nie dorównują. Pomimo nie najlepszych stóp zwrotu, równie negatywnej recenzji nie można poddać samej budowy portfela BPH Skarbowy. Trzeba co prawda przyznać, że w strategii produktu kładzie się duży nacisk na wysoki poziom bezpieczeństwa inwestycji, co w zauważalnym stopniu krępuje możliwość uzyskania konkurencyjnej rentowności. Przekłada się to choćby na skład części korporacyjnej portfela, stanowiącej dość istotny element aktywów (30-40% ich wartości). W bogatym zestawie emitentów dominują mimo wszystko banki, nieoferujące znaczącej premii ponad WIBOR. Jacek Mielcarek nie poprzestaje jednak tylko na papierach denominowanych w polskim złotym i nabywając obligacje przedsiębiorstw notowane w euro i dolarze (ok. 6% portfela dłużnego) sięga po dodatkowy zysk w postaci tzw. punktów swapowych z tytułu zabezpieczenia walutowego. Może też zarabiać jak w kwietniu czy listopadzie 2015 r. - na wzroście ceny tych papierów, które w przeciwieństwie do większości obligacji denominowanych w PLN wyceniane są rynkowo (a nie metodą efektywnej stopy procentowej). Ponadto menedżer korzysta z instrumentów pochodnych, takich jak przykładowo IRS (interest rate swap), co pozwala mu zwiększyć przestrzeń do zakładów dotyczących ryzyka stopy procentowej. Kiedy udaje się pożyczyć środki po koszcie wystarczająco niskim w relacji do oprocentowania, jakie można uzyskać z ich zainwestowania, zarządzający stosuje również dźwignię finansową. Nawet jeśli w nielicznych miesiącach wszystkie wymienione mechanizmy wykorzystywane w portfelu dają mu skromną przewagę nad średnią w grupie, w minionych latach wyniki funduszu systematycznie plasowały się w dwóch ostatnich kwartylach stóp zwrotu. Również I kwartał br. zakończył się 37. miejscem wśród 42 podobnych rozwiązań. Jest to obraz zupełnie odmienny od tego, który prezentuje BPH Pieniężny - bratnie rozwiązanie oferowane przez to samo towarzystwo. Niski poziom opłat i większa (choć nadal mieszcząca się w ramach bezpiecznej strategii) swoboda pozostawiona Jackowi Mielcarkowi, zapewniają jak dotąd produktowi jedną z lepszych pozycji wśród funduszy gotówkowych i pieniężnych. Dla tych klientów towarzystwa, którzy akceptują nieco większy poziom ryzyka, jest to zatem godna uwagi alternatywa, nagrodzona przez nas 4-gwiazdkową notą. W przypadku zaś BPH Skarbowy, bez obniżki kosztów stałych i przy zachowaniu tak konserwatywnej, jak dotychczas polityki (choć niepozbawionej pozytywnych elementów), nie widzimy szans na ocenę inną niż 2 gwiazdki.Ewa Przygodzka, Marcin RóżowskiAnalizy Online
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania