BPH Pieniężny - maksymalne wykorzystanie przestrzeni
Reklama
Dla kogo jest ten fundusz?
Pomimo że BPH Pieniężny to nadal względnie nowy produkt na rynku, nie pozostał on niedostrzeżony przez klientów zainteresowanych bezpiecznymi rozwiązaniami wspólnego inwestowania. Zebrane w nieco ponad 1,5 roku aktywa netto sięgają już prawie 0,5 mld zł (wg stanu na koniec marca 2016 r.), a jak dotąd każdy miesiąc kończył się dodatnim saldem sprzedaży. Sympatii inwestorów przysparzać mogą osiągane dotychczas przez zarządzającego (Jacek Mielcarek) stopy zwrotu. Chociaż w grupie funduszy gotówkowych i pieniężnych trudno mówić o kolosalnych różnicach wyników, BPH Pieniężny cechuje w tym kontekście wysoka konkurencyjność. Od daty powstania produktu (lipiec 2014 r.) do połowy kwietnia br. wypracowana przewaga ponad średnią w grupie (+3%) to bowiem prawie +1 pkt. proc. Na pozytywną recenzję rezultatów funduszu wpływa też wysoka ocena efektywności zarządzania powierzonymi środkami, mierzona wskaźnikiem information ratio (czyli relacją ponadprzeciętnego zysku do dodatkowego ryzyka). Tworzony przez nas na tej podstawie ranking za ostatnie 12 miesięcy zapewnia obecnie produktowi miejsce wśród 15% najlepszych rozwiązań. Źródła więcej niż przyzwoitych wyników funduszu należy upatrywać w konstrukcji portfela. Podejście do jego budowy charakteryzuje wielowymiarowość. Jedną z płaszczyzn, na której menedżer poszukuje swojej przewagi, jest zarządzanie ryzykiem stopy procentowej. Już na starcie ma on nieco większe pole manewru niż rywale, ponieważ duration portfela nie jest (tak jak bywa standardowo) ograniczone do roku (choć nie przekracza też wartości ok. 1,5 roku). To jednak nie sama możliwość podejmowania wyższego ryzyka, lecz umiejętne jej wykorzystanie (zwłaszcza na rynku tak zmiennym, jak w ostatnich kilkunastu miesiącach) skutkuje ponadprzeciętnymi wynikami. Jacek Mielcarek operuje zarówno na krótkim, jak i długim końcu krzywej rentowności, a pozycjonowanie na niej portfela i zawieranie zakładów ułatwiają mu instrumenty pochodne. Derywaty to kolejny element struktury aktywów, który regularnie wpisuje się w realizowaną strategię i który pozwala na osiąganie wyróżniających stóp zwrotu. Nie bez znaczenia w kontekście polityki inwestycyjnej funduszu są również obligacje nieskarbowe. Co prawda z uwagi na rosnące rozmiary produktu coraz większego znaczenia nabiera aspekt płynności inwestycji, a tę polski rynek papierów korporacyjnych raczej ogranicza niż wspomaga. Nie oznacza to jednak, że rola obligacji przedsiębiorstw spadła na dalszy plan, tym bardziej, że na przestrzeni 3 ostatnich sprawozdań papiery te stanowiły solidną część portfela dłużnego (ok. 40%). Oprócz emisji w krajowej walucie, zarządzający chętnie sięga po papiery denominowane w euro i dolarze, w przypadku których płynność rynku jest znacznie mniej kłopotliwa. Implikuje też ona większą zmienność cen tych instrumentów w porównaniu do rodzimych papierów (wycenianych często metodą efektywnej stopy procentowej). Z jednej strony stwarza to szansę na partycypację w hossie na obligacjach notowanych w EUR i USD choćby w listopadzie ub.r., przyczyniając się do wyniku wyraźnie lepszego od średniej w grupie (+0,17% vs. -0,02%). Z drugiej jednak strony menedżer musi się liczyć z ryzykiem względnie mocniej przeceny. Taki negatywny scenariusz miał miejsce w styczniu br. w związku z obniżką ratingu Polski. Niemniej jednak spadki cen papierów korporacyjnych w zagranicznych walutach to również okazja do zakupów, o którą znacznie ciężej na krajowym rynku. Jak dotąd historia funduszu pokazuje, że takowe okazje zarządzający wykorzystuje z sukcesem, a trafnych decyzji inwestycyjnych nie brakuje też w części skarbowej. Rywalizacji z grupą, oprócz opisanego, wielopłaszczyznowego podejścia do budowy portfela, sprzyjają też relatywnie niskie koszty stałe (0,8% vs. średnia na poziomie ok. 1,0%). W naszej opinii atuty produktu, które podkreślaliśmy również w poprzednim, pierwszym Ratingu, to już nie tylko potencjał, ale realne korzyści dla inwestorów, których najlepszym odzwierciedleniem są ponadprzeciętne wyniki produktu. Z tego powodu podnosimy naszą ocenę z 3 do 4 gwiazdek. Ewa Przygodzka, Marcin RóżowskiAnalizy Online
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania