Credit Agricole Lokacyjny - koszty niwelują zalety
Reklama
Dla kogo jest ten fundusz?
Rok 2014 był dla funduszy gotówkowych i pieniężnych dobrym okresem, ze względu na znakomitą passę obligacji skarbowych, które w większości przypadków stanowią trzon portfela w tego typu rozwiązaniach. Jednak nie w przypadku wszystkich produktów inwestorzy mieli powody do zadowolenia. Jednym z nich okazał się fundusz Credit Agricole Lokacyjny, powstały w 2006 roku z inicjatywy banku Credit Agricole. Wchodzi on w skład parasola Credit Agricole FIO, który składa się z 5 rozwiązań dedykowanych inwestorom o różnej tolerancji ryzyka. Stworzenie całej palety produktowej powierzono specjalistom z BZ WBK TFI, którzy zarządzają nią na warunkach określonych przez bank. W konsekwencji Paweł Pisarczyk (odpowiedzialny za fundusz) w znacznym stopniu ma ograniczoną swobodę w podejmowaniu własnych decyzji i jest zobligowany realizować wyjątkowo restrykcyjną politykę inwestycyjną. Takie podejście wynika z faktu, że Credit Agircole Lokacyjny ma w przypadku dekoniunktury rynkowej stanowić dla klientów bezpieczną przystań, gdzie ochrona kapitału będzie priorytetem. W związku z tym fundusz charakteryzuje się niezmiennie sporą ekspozycją na rynek krajowych obligacji skarbowych (ok. 55% wszystkich aktywów) o krótkim terminie zapadalności. Natomiast portfel dopełniają instrumenty nieskarbowe, przeważnie z sektora bankowego, oraz depozyty. O poziomie bezpieczeństwa tej części portfela może świadczyć rentowność zanotowana w grudniu 2014 roku, która przewyższała wówczas benchmark (określony stawką WIBID3M) o nie więcej niż +200 pb. Co ciekawe, mimo wyższego udziału części skarbowej, w porównaniu do średniej wartości dla innych rozwiązań dostępnych na polskim rynku, udało się uzyskać zmienność na poziomie lekko niższym od przeciętnej w grupie. Te dwa aspekty czyli znikome ryzyko kredytowe oraz stabilność jednostki niewątpliwie mogą docenić klienci o wyższej awersji do ryzyka, jednak wyczerpują one w naszej opinii zalety Credit Agricole Lokacyjny. Ze względu na charakter produktu należy również wyraźnie przedstawić kwestie, które ograniczają zarządzającego i finalnie przekładają się na niską atrakcyjność funduszu. Najważniejszą wadą produktu jest polityka kosztowa, narzucona bezpośrednio przez bank Credit Agricole. Nie ma znaczenia, czy bierzemy pod uwagę opłatę manipulacyjną, czy za zarządzanie. O tej pierwszej wystarczy napisać, że jej pułap sięga nawet 2%, gdy w przypadku konkurencyjnych rozwiązań najczęściej nie jest ona w ogóle pobierana. Natomiast w kontekście opłaty za zarządzanie - stałe wynagrodzenie TFI w horyzoncie roku jest wyższe o prawie +1 pkt proc. od średniej z grona rozwiązań gotówkowych i pieniężnych (1,95% vs 0,96%). Co więcej, taki poziom deklasuje nawet przeciętną stawkę pobieraną w grupie polskich dłużnych uniwersalnych (1,95% vs 1,64%), w której fundusze osiągają zdecydowanie wyższe stopy zwrotu. W efekcie wskaźnik TER (1,96%), uwzględniający stosunek obciążenia aktywów kosztami, wskazuje zdecydowanie najwyższą wartość pośród rozwiązań pieniężnych. Tak wysokie opłaty nie mogą pozostać bez wpływu na wyniki Credit Agricole Lokacyjny. W większości analizowanych horyzontów uzyskane stopy zwrotu plasują się na końcu zestawienia. Problem w osiąganiu atrakcyjnych rezultatów względem grupy jest nie tylko efektem wysokich opłat, ale również zbyt restrykcyjnej polityki inwestycyjnej narzuconej przez bank. Warto nadmienić, iż rozwiązania pieniężne z natury charakteryzują się bardziej konserwatywnym modelem zarządzania w porównaniu do innych produktów, jednak Credit Agricole Lokacyjny należy do grona tych najbardziej bezpiecznych. Paweł Pisarczyk ma za zadanie utrzymywać w miarę niski poziom ryzyka stopy procentowej, bez możliwości zwiększania zaangażowania w instrumenty nieskarbowe oraz poszukiwania okazji inwestycyjnych poza granicami Polski. Zarządzającego blokują liczne limity jakościowe oraz ilościowe nałożone na poszczególne emisje, a ewentualne stosowanie dźwigni ograniczono do minimum. Takie założenia nie tworzą zbyt optymistycznej perspektywy na realny wzrost zainwestowanego kapitału dla obecnego lub przyszłego inwestora, co można również zaobserwować przez bardzo niekorzystną relacje zysku do ryzyka. Trudno oczekiwać diametralnych zmian w polityce kosztowej lub w podejściu do polityki inwestycyjnej, skoro przez ponad 9 lat działalności do większych zmian w funduszu nie doszło. W naszej opinii w obecnej formie rozwiązanie skazane jest na ostatnie miejsce zarówno pod względem wyników, jak i kosztów. W związku z powyższym postanowiliśmy obniżyć ocenę do poziomu 1 gwiazdki.Piotr Gałek, Marcin RóżowskiAnalizy Online
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania