Przegląd prasy (2025-07-07)
Stopy zwrotu nadal nie działają na inwestorów, inwestycje publiczne będą decydować o przyszłości GPW, państwowe spółki napełnią budżet, a fundusze amerykańskich obligacji odczuły słabość dolara - informuje prasa w poniedziałek.
Inwestycje publiczne będą decydować o przyszłości GPW
Polska giełda ma za sobą imponujące półrocze – indeks WIG wzrósł o niemal 32 proc., a lipiec rozpoczął od historycznego rekordu. Zdaniem Michała Skowrońskiego z Noble Funds TFI, to efekt rosnącego zainteresowania zagranicy i solidnych fundamentów gospodarczych, a kluczowe dla utrzymania tego trendu będą inwestycje publiczne, zwłaszcza środki z KPO. Jak zaznacza ekspert, 2024 rok należał do konsumenta, a 2025 należy do inwestycji. Michał Skowroński sugeruje inwestorom monitorowanie sektorów powiązanych z dynamicznym rozwojem PKB. - Przy realizacji scenariusza przyspieszającej dynamiki PKB w drugiej połowie roku sektor bankowy, spółki konsumenckie czy też wybiórczo przemysłowe są warte obserwacji - wskazuje. Wsparciem dla rynku mają być też spodziewane obniżki stóp procentowych. Na tle drogiego S&P 500 (C/Z ponad 20), polskie akcje wciąż są tanie – wskaźnik C/Z dla WIG to 10,4. GPW przyciąga też inwestorów udanymi debiutami (Diagnostyka, Arlen), rosnącą płynnością (ABB za 4 mld zł) i stabilnym strumieniem dywidend – w tym roku do portfeli instytucji ma trafić ponad 11 mld zł. Ekspert przypomina jednak, że rynek nie jest wolny od ryzyk – zwłaszcza geopolitycznych.
Reklama
Za: Puls Biznesu (2025-07-07) Stanisław Borawski, Inwestycje publiczne zadecydują o przyszłości GPW
Stopy zwrotu nadal nie działają na inwestorów
Mimo że w I półroczu byliśmy świadkami bardzo mocnych wzrostów na GPW, to w domach maklerskich nadal nie widać szturmu klientów indywidualnych. Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez „Parkiet” wśród maklerów, udział klientów detalicznych w obrotach w I półroczu na głównym rynku akcji wyniósł 13,4 proc. (średnia wskazań). Mediana ukształtowała się na poziomie 13,3 proc. W całym ubiegłym roku udział ten wynosił zaś 13 proc. Ponad 13-proc. udział w obrotach powinien się przełożyć na wartość około 65 mld zł zrealizowanych transakcji (licząc podwójnie). To akurat dobra wiadomość, bo byłby to najlepszy wynik od czasów covidowych. Maklerzy dalecy są jednak od huraoptymizmu. – Niestety, trwająca już od października 2022 r. hossa raczej omija Polaków. Obserwujemy odpływy z funduszy inwestujących w akcje polskie, nie ma także zmasowanego napływu klientów indywidualnych na GPW. Niestety hossa nie przebiła się do masowej świadomości – mówi Maksymilian Skolik, dyrektor BM mBanku. Skoro nie działa "magia liczb", to co może zadziałać? W pierwszej kolejności eksperci wskazują na potrzebę zmian systemowych, które zachęciłyby do inwestowania na rynku kapitałowym. Część maklerów wskazuje na pozytywne otoczenie, które powinno sprzyjać inwestorom. W ostatnim czasie nastąpiło wiele pożytecznych dla inwestorów zmian, w tym na przykład regulacyjne, które obniżyły opłaty transakcyjne dla funduszy ETF i ETC, co przyczyniło się do zwiększenia płynności i atrakcyjności tych instrumentów.
Za: Parkiet (2025-07-07) Przemysław Tychmanowicz, Hossa wciąż przechodzi koło nosa
Fundusze dłużne ze stratami
Wydawać by się mogło, że spadające rentowności obligacji skarbowych to wystarczający atut funduszy dłużnych, który pozwala w tym roku zarabiać – i tak też na ogół jest. Jest jednak na rynku kilka produktów, które inwestują np. w obligacje amerykańskie, nie zabezpieczając się przed zmianą kursu walutowego. A w tym roku dolar dość wyraźnie traci na wartości do złotego i innych walut. Niestety, w takiej sytuacji ma to negatywny wpływ na wyceny jednostek wspomnianych funduszy – jeden z nich notuje nawet 10-proc. stratę. Najczęściej jednak fundusze przy inwestycjach zagranicznych stosują zabezpieczenia walutowe. – Inwestycja w obligacje skarbowe USA bez zabezpieczenia walutowego ma sens właściwie w jednym scenariuszu – głębokiej recesji, która wywołuje oczekiwania na potężne obniżki stóp, przy jednoczesnym umocnieniu dolara w ramach ucieczki do bezpieczeństwa – tłumaczy Kamil Cisowski z DI Xelion. Z perspektywy krajowych inwestorów najlepszą grupą funduszy dłużnych są polskie obligacje skarbowe, które średnio w sześć miesięcy dały zarobić po 5,1 proc. Przeciętne wyniki funduszy polskich obligacji uniwersalnych sięgają 4,7 proc., natomiast fundusze polskich papierów krótkoterminowych zarobiły po nieco ponad 3 proc
Za: Parkiet (2025-07-07) Andrzej Pałasz, Dlaczego najsłabsze w tym roku fundusze dłużne są najsłabsze?
Portfele funduszy zyskały w czerwcu
Czerwiec przyniósł poprawę wyników wszystkich portfeli funduszy publikowanych na łamach "Pulsu Biznesu". Najlepiej poradził sobie Kamil Cisowski z DI Xelion, którego portfel od początku roku zyskał 14,9 proc., wyraźnie dystansując konkurencję. Za sukces odpowiadała przede wszystkim ekspozycja na amerykańskie spółki technologiczne z indeksu Nasdaq 100 - także w wersji lewarowanej. W związku z osiągnięciem nowych szczytów przez Wall Street, Cisowski postawił na realizację zysków i przesunął środki w stronę polskich obligacji długoterminowych i krajowego rynku akcji, ograniczając ekspozycję na inne rynki wschodzące. Również inni zarządzający dostosowali swoje portfele na koniec kwartału. Andrzej Jelinek zwiększył udział funduszy dłużnych, licząc na dalsze cięcia stóp w Polsce. Grzegorz Pułkotycki z kolei postawił na wyższe ryzyko - zastępując konserwatywne strategie ekspozycją na blockchain i obligacje skarbowe o dłuższym terminie. Jacek Maleszewski z F-Trust iWealth zmodyfikował część akcyjną, przesuwając środki z USA do Europy, gdzie widzi potencjał w sektorze zbrojeniowym. Jednocześnie zabezpiecza się przed ewentualnym odbiciem dolara, inwestując w fundusz, który nie zabezpiecza kursu złotego do dolara. Pomimo różnych strategii, wszyscy eksperci zgodnie sygnalizują rosnące znaczenie polityki monetarnej i geopolityki.
Za: Puls Biznesu (2025-07-07) Kamil Kosiński, Najlepszy portfel funduszy zbliża się do 15 proc. zysku
Państwowe spółki napełnią budżet
W tym roku dochody z dywidend powinny przekroczyć 7 mld zł, czyli będą o prawie połowę wyższe niż planowane - mówi w wywiadzie dla Business Insider Polska minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski. Szef resortu nadzorującego spółki Skarbu Państwa wskazuje też, jaka przyszłość czeka NABE, co dalej z Grupą Azoty i jaka jest jego opinia na temat przejęcia PZU przez Bank Pekao. Minister tłumaczy także co z polityką w państwowym biznesie. - Widzę potrzebę zmian m.in. w procedurze powoływania członków rad nadzorczych, przepisów dotyczących kompetencji dla kandydatów na tych członków oraz wynagrodzeń we władzach spółek. Obecnie przy powoływaniu członków rad nadzorczych zbyt duży nacisk kładzie się na formalne kryteria – np. ukończone studia czy posiadanie tytułu radcy prawnego. Tymczasem zupełnie pomija się doświadczenie. Pół żartem, pół serio: gdyby jutro Mark Zuckerberg zgodził się zasiadać w radzie nadzorczej, być może nie moglibyśmy go powołać, bo nie spełnia formalnych wymagań. Chcemy więc wprowadzić jako kryterium również długoletnie doświadczenie - zapowiada.
Za: Business Insider Polska (2025-07-07) Bartek Godusławski, Państwowe spółki napełnią budżet. Minister aktywów zapowiada sowite dywidendy
07.07.2025

Źródło: Pressmaster/ Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania