Słabość "Wspaniałej Siódemki" pomaga w biciu benchmarków
Wraz ze słabnącą kondycją tzw. Wspaniałej Siódemki, aktywnie zarządzane fundusze notują poprawę wyników względem swoich benchmarków.
Przez ponad dekadę aktywni zarządzający funduszami mieli trudności z pokonaniem swoich benchmarków. W dużej mierze wynikało to z faktu, że ich ekspozycja na największe spółki technologiczne, które napędzały wzrosty na rynku, była mniejsza niż waga tych spółek w indeksach, takich jak S&P 500.
Reklama
Ta różnica utrzymała się również na koniec grudnia. Według strategów Morgan Stanley, średnia rozbieżność między udziałem instytucjonalnych inwestorów aktywnych a wagą w indeksie S&P 500 amerykańskich spółek technologicznych – Apple, Nvidia, Amazon, Alphabet, Meta i Microsoft – osiągnęła największy poziom od co najmniej 16 lat.
W tym roku jednak mniejsza ekspozycja na gigantów technologicznych okazuje się korzyścią. Jak zauważa Bloomberg, słabnąca kondycja tzw. Wspaniałej Siódemki daje przewagę aktywnym inwestorom, którzy odnotowują znaczącą poprawę wyników.
Z danych Morningstar Direct wynika, że 49 proc. aktywnie zarządzanych funduszy inwestycyjnych i ETF-ów, benchmarkowanych do S&P 500, osiąga w 2025 roku wyniki lepsze niż sam indeks. To wyraźny wzrost w porównaniu do 38 proc. w analogicznym okresie ubiegłego roku i zdecydowanie powyżej średniego poziomu 17 proc. przewagi z ostatniej dekady.
Jednocześnie 63 proc. aktywnie zarządzanych funduszy inwestujących w duże spółki pobiło swoje benchmarki w styczniu, osiągając najlepszy wynik od roku – wynika z danych Savity Subramanian, stratega ds. akcji i analityki ilościowej w Bank of America.
- Wraz z tym, jak "Wspaniała Siódemka" zmienia się w "Marudną Siódemkę", aktywni zarządzający mogą wreszcie złapać oddech. Inwestorzy coraz chętniej kierują kapitał w stronę przecenionych spółek wartościowych (value) oraz niedocenianych segmentów rynku, co daje aktywnym funduszom nową przestrzeń do działania – wskazał w rozmowie z Bloombergiem George Cipolloni, zarządzający portfelem w Penn Mutual AM.
Wysoka koncentracja rynku stanowi wyzwanie dla zarządzających tradycyjnymi funduszami akcji, którzy często muszą ograniczać swoje zaangażowanie w poszczególne spółki, aby zachować dywersyfikację i kontrolować ryzyko. Tymczasem, jak wynika z danych Birinyi Associates, w 2024 roku zaledwie 10 firm odpowiadało aż za 2/3 z 10 bln USD wzrostu wartości rynkowej indeksu S&P 500.
Od początku roku największe spółki technologiczne notują słabsze wyniki, co znajduje odzwierciedlenie w indeksie Bloomberg Magnificent Seven. Od szczytu z 17 grudnia indeks ten spadł już o 11 proc., wchodząc w fazę korekty. Głównymi czynnikami wpływającymi na ten trend są obawy o spowolnienie gospodarcze oraz możliwość wzrostu inflacji.
Dodatkowym czynnikiem sprzyjającym aktywnie zarządzanym funduszom jest malejąca korelacja między akcjami. Wskaźnik Cboe 3-Month Implied Correlation, mierzący stopień, w jakim akcje poruszają się w tym samym kierunku, znajduje się obecnie blisko historycznego minimum. Oznacza to, że spółki częściej kształtują własne trendy, zamiast podążać za szerokim rynkiem. Taka sytuacja sprzyja strategiom aktywnego inwestowania.
26.02.2025

Źródło: Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania