Przegląd prasy (2024-12-27)
Eksperci stawiają na zwyżki na GPW w 2025 r., PPK to już stały element krajobrazu emerytalnego, na rynkach obligacji czeka nas jeszcze sporo zmienności, a w Niemczech tak źle nie było od 100 lat - informuje prasa w poświąteczny piątek.
GPW da zarobić
Z zebranych przez „Parkiet” prognoz specjalistów z kilkunastu banków i domów maklerskich wynika, że nowy rok przyniesie wzrosty indeksów warszawskiej giełdy i rekordy. Indeks WIG, który znajduje się aktualnie w okolicy 80 tys. pkt, zakończy przyszły rok na poziomie nieco ponad 92 tys. pkt, co daje szerokiemu rynkowi ok. 15-proc. przestrzeń do odbicia. Jednak wśród analityków nie ma jednomyślności. Choć przeważają zwolennicy kontynuacji hossy, to rozpiętość prognoz jest bardzo duża i sięga od 73 tys. do ponad 107 tys. pkt. Najbardziej optymistyczna prognoza zakłada zwyżkę sięgającą blisko 35 proc. Nieco więcej miejsca do zwyżki zdaniem specjalistów będzie miał segment największych spółek. Średnia prognoz sugeruje, że WIG20 powinien zakończyć rok 2025 na poziomie 2550 pkt, co oznaczałoby ok. 16-proc. stopę zwrotu. Większość ekspertów nastawia się na słabsze pierwsze półrocze, które może przynieść zawirowania na rynkach akcji, związane z geopolityką. – Mamy nadal wiele czynników fundamentalnych wspierających rynek akcji, takich jak historycznie nadal niskie wyceny względem rynkowej średniej, wciąż dyskonto względem rynków wschodzących, prognozowana wysoka stopy dywidendy i całkiem obiecujące dane dotyczące gospodarki. Do tego cały czas czekamy na uwolnienie środków z UE, które powinny wspierać inwestycje – wylicza Bartłomiej Zalewski, dyrektor ds. inwestycyjnych w BM Alior Banku.
Za: Parkiet (2024-12-27) Jacek Mysior, Eksperci stawiają na zwyżki na naszym rynku w 2025 r.
Reklama
3 sektory pod lupą
– Wyceny na polskiej giełdzie są niskie nie tylko nominalnie, ale też relatywnie do innych przedstawicieli tzw. rynków wschodzących. Wskaźnik cena/zysk wynosi około 8, a stopa dywidendy za 2024 r. może wynieść średnio 6 proc. – mówi Adam Nowakowski, zarządzający funduszami w Santander TFI. Powodem do optymizmu jest też dobra sytuacja gospodarcza naszego kraju. Według wstępnych szacunków PKB w 2024 r. wzrósł około 3 proc. – Na tle porównywalnych krajów gospodarka Polski wygląda naprawdę stabilnie, a do tego w przyszłym roku oczekiwane jest jeszcze wyższe tempo wzrostu PKB w ujęciu r/r. Pomoże nie tylko wyższa konsumpcja prywatna, ale także napływ środków z KPO. Dzięki temu zyski spółek na GPW powinny rosnąć, a wraz z nimi kursy akcji – dodaje Adam Nowakowski. Okazji inwestycyjnych na polskiej giełdzie Santander TFI szuka wśród spółek zaliczanych do cyklicznych, czyli takich, których wyniki są ściśle powiązane z cyklami gospodarczymi. Im szybciej rośnie PKB, tym bardziej im się powodzi. Mają godnych uwagi przedstawicieli w trzech sektorach. – Przede wszystkim warto patrzeć na banki, bo jak wskazują analitycy, ich zyski będą rosnąć mimo cięć stóp procentowych, a do tego mogą wypłacić sporą dywidendę. Cięcia stóp powinny też pomóc giełdowym przedstawicielom sektora nieruchomości mieszkaniowych – mówi Adam Nowakowski. Trzecim sektorem wskazywanym przez eksperta jest konsumencki, do którego należą spółki zależne od siły nabywczej konsumentów. – Po okresie odbudowy oszczędności gospodarstw domowych powinna wrócić większa chęć do zakupów i jest trochę spółek, które będą z tego czerpać korzyści – dodaje Adam Nowakowski.
Za: XYZ (2024-12-27) Mikołaj Śmiłowski, Trzy sektory, które warto obserwować na GPW w 2025 r.
PPK się liczą
Eksperci, nawet ci bardziej sceptyczni, dobrze oceniają wyniki PPK w mijającym roku. Wróżą dalszy wzrost, choć szans na nagły skok popularności i wartości aktywów nie widzą. – Mimo że zachowanie rynków akcji było bardziej zróżnicowane niż w roku ubiegłym, fundusze zdefiniowanej daty notują dodatnie i w naszej opinii satysfakcjonujące stopy zwrotu. A pracownicze plany kapitałowe kontynuują swój dynamiczny rozwój – mówi Paweł Hotowy, menedżer ds. komunikacji inwestycyjnej i analiz PKO TFI. Na koniec listopada PPK miały 3,66 mln uczestników, a wartość zgromadzonych w nich aktywów netto sięgnęła niemal 30 mld zł. To odpowiednio o 290 tys. osób i 9,5 mld zł więcej niż rok temu. Partycypacja ogółem, w firmach, które uruchomiły u siebie PPK, sięga niemal 50 proc. Kolosalny wręcz postęp w tym obszarze obserwujemy w sektorze firm zatrudniających 250 i więcej osób. Podczas gdy na początku swojej historii, w listopadzie 2019 r., w PPK odnotowano ok. 40 proc. partycypacji w tym segmencie pracodawców, to po pięciu latach sięga ona niemal 80 proc. – Nie ulega wątpliwości, że PPK po pierwszych pięciu latach swojego funkcjonowania można określić jako "stały element gry" na naszym boisku długoterminowego oszczędzania. Może i były trochę nieudolną polityczną zagrywką wprowadzających, może nadal mają kilka przypadłości wieku dziecięcego, ale z pewnością na stałe zadomowiły się w polskich domach – ocenia z kolei dr Marcin Wojewódka, prezes Instytutu Emerytalnego.
Za: Parkiet (2024-12-27) Piotr Skwirowski, PPK to już stały element krajobrazu emerytalnego
Niemiecka gospodarka kuleje
Dla niemieckiej gospodarki 2024 r. był bardzo trudny. Ale nadchodzący 2025 r. może być jeszcze gorszy. Według ekspertów Niemieckiego Instytutu Ekonomicznego żaden kryzys w ciągu ostatnich 100 lat nie był tak złożony, jak obecny. Na przełomie roku 2024/2025 31 z 49 ankietowanych niemieckich stowarzyszeń branżowych oceniło obecną sytuację w swoim sektorze jako gorszą niż rok temu. Tylko cztery sektory gospodarki odnotowały poprawę w ciągu roku: utylizacja odpadów, ubezpieczenia, targi i nieruchomości. Praca, materiały i energia są tutaj drogie, nadmierna biurokracja paraliżuje, niepewna sytuacja na globalnym rynku osłabia eksport, a chaos polityczny w kraju osłabia inwestycje. – Rzadko kiedy obecna sytuacja gospodarcza była tak niepokojąca. W ciągu ostatnich 100 lat byliśmy świadkami wielu kryzysów, ale żaden z nich nie był tak złożony i nie miał tak wielu przyczyn, jak ten, w którym znajdujemy się obecnie – mówi w rozmowie z agencją dpa Michael Hüther, dyrektor Niemieckiego Instytutu Ekonomicznego.
Za: Business Insider Polska (2024-12-27) mm, Dramatyczne prognozy dla Niemiec. "Tak nie było od 100 lat"
Na rynkach długu nieco pobuja
– Przed rynkami długu stoi dziś sporo znaków zapytania, ale jest to zarazem ciekawy moment dla długoterminowych inwestorów – ocenia Izabela Sajdak, zarządzająca funduszami, BNP Paribas TFI. Z punktu widzenia Europy istotna będzie amerykańska polityka w zakresie ceł. Na ile były to wyborcze hasła, a na ile realne działania i czy Europa, zwłaszcza Niemcy, ucierpi w wyniku propozycji Trumpa. W Niemczech czekamy na wybory parlamentarne i nowy rząd, a we Francji na uchwalenie budżetu. W zależności od tego, jak sytuacja będzie się rozwijać, to może to wpłynąć na notowania krajowych obligacji, w tym na koszt nowego długu. Nie tylko na rynku krajowym, ale także za granicą. Z lokalnego punktu widzenia ważna będzie komunikacja banku centralnego i moment rozpoczęcia dyskusji, a później faktyczne cięcia stóp procentowych. Marcowa projekcja może dać tutaj pewne sygnały, ale obecnie trudno jest powiedzieć, czy Rada już wtedy będzie gotowa na rozmowy o luzowaniu monetarnym. Początek roku może więc przynieść podwyższoną zmienność. W II połowie 2025 r. sytuacja powinna się uspokoić, ponieważ będziemy już po wyborach prezydenckich w Polsce i rząd być może będzie gotowy do zacieśniania polityki fiskalnej. – Początek roku może przynieść pewne zawirowania i podwyższoną zmienność. W scenariuszu pozytywnym, gdy większość czynników ryzyka wygaśnie, a na świecie nie pojawią się nowe, ważkie problemy, to fundusze papierów długoterminowych powinny przynieść w przyszłym roku atrakcyjne stopy zwrotu. Obecnie rentowność papierów dziesięcioletnich oscyluje wokół 5,9 proc. – zauważa Izabela Sajdak.
Za: Parkiet (2024-12-27) Andrzej Pałasz, Czeka nas jeszcze sporo zmienności na rynkach obligacji
27.12.2024

Źródło: Stokkete/ Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania