Przegląd prasy (2024-12-24)
W wigilijnej prasie przeczytamy m.in. o energii - która jest walutą rzeczywistości, hossie - która ma być nieco kapryśna, a także o kakao - które zyskiwało w tym roku więcej niż bitcoin.
Hossa nie ma większych przeszkód, ale będzie kapryśna
Wysokie tempo podwyżek stóp procentowych i utrzymywanie ich na podwyższonych poziomach nie doprowadziły do załamania gospodarczego, a dotychczasowe techniczne sygnały zwiastujące recesję okazały się fałszywe. Spółki spodziewają się poprawy wyników w 2025 r., a skoro tak, to hossa na rynkach akcji powinna trwać. Nie obędzie się jednak bez gwałtownych korekt, nawet rzędu 20 proc., które warto potraktować jako okazję – przewidują uczestnicy debaty zarządzających funduszami zorganizowanej przez "Parkiet". – Korekta przyjdzie, choć naturalnie nie wiadomo skąd, być może pretekstem będą słabsze wyniki Nvidii, a może jakaś wypowiedź Trumpa – komentuje Dawid Czopek z Polaris FIZ. Z perspektywy Polski kluczowy jest koniec wojny w Ukrainie. – Jakikolwiek koniec walk w Ukrainie, nawet jeśli będzie niekorzystny dla tego kraju, będzie mocno pozytywny dla warszawskiej giełdy – przyznaje Tomasz Korab, prezes Eques Investment TFI. - W USA mamy dobre prognozy wzrostu gospodarczego. Zmienność oczywiście może się pojawić, bo mnożniki C/Z są wysokie i nawet niewielkie rozczarowanie zyskami może oznaczać duże zmiany notowań spółek – przewiduje Korab. Fryderyk Krawczyk z VIG/C-Quadrat TFI zauważa jednak, że konsumpcja w 2025 r.wcale nie musi być silnikiem napędzającym polską gospodarkę, bo czynniki ją hamujące pozostaną w mocy, z kolei kapitał z KPO nie podniesie istotnie dynamiki jej wzrostu. – Amerykański dolar za prezydentury Trumpa będzie raczej silniejszy niż słabszy, a w takich okolicznościach rynki wschodzące, czyli również Polska, raczej nie wypadają najkorzystniej – przypomina Krawczyk.
Za: Parkiet (2024-12-24) Andrzej Pałasz, Gospodarka trzyma się dobrze. A co z giełdami?
Reklama
Energia walutą rzeczywistości
Wiele wskazuje, że najbliższy kryzys definiujący przyszłość UE nie rozegra się na tle imigracji, wspólnej waluty i długu unijnego ani rywalizacji z Chinami i USA, lecz w związku z cenami i dostępem do energii. Co znaczy - w związku z Zielonym Ładem i europejskim kryzysem gospodarczym (jeśli nie cywilizacyjnym). Powtórny wybór Ursuli von der Leyen i jej deklaracje jeszcze agresywniejszej realizacji założeń Ładu wobec cen energii tak wysokich, że wypędzających z Europy kolejne biznesy — ustawiły scenę dla tego zderzenia z rzeczywistością w roku 2025. Polska znajduje się tu na pierwszej linii. Ceny energii w Polsce biją kolejne rekordy — płacimy za nią najwięcej w UE. W oczywisty sposób niszczy to konkurencyjność polskiego przemysłu, naciąga sprężynę inflacyjną złotego i odstrasza zagranicznych inwestorów. Sztuczna inteligencja, która zdominowała prognozy na rok 2024, jeśli ma podążać dotychczasową ścieżką, tj. hodowania LLM-ów na coraz większych zasobach danych, procesowanych w coraz większych data centers, musi mieć zapewnione tanie, niezawodne i stosunkowo blisko położone źródła energii. Dotychczas starania o wybudowanie elektrowni atomowych dla tych celów zadeklarowały Microsoft, Google i Amazon. Teraz dołączyła do nich Meta Zuckerberga. Tegoroczny raport Goldmana Sachsa przewiduje, iż w 2030 r. 8 proc. całej energii elektrycznej w USA będą pożerać same data centers (w porównaniu z 3 proc. w 2022 r.).
Za: Puls Biznesu (2024-12-24) Jacek Dukaj, prozaik, eseista, krytyk, futurolog: Energia to waluta samej rzeczywistości
Drogie, jak kakao
Kakao zdrożało od początku 2024 r. do poniedziałkowego popołudnia aż 182 proc. Rosło więc nawet mocniej niż bitcoin, który w tym czasie zyskał 128 proc. W zeszłym tygodniu cena tony kakao doszła w kontraktach terminowych do prawie 13 tys. USD i ustanowiła rekord. Kakao drożało już wiosną, a jego cena dochodziła wówczas do 12 tys. USD za tonę. Później jednak spadała, gdyż liczono na dobre zbiory w Afryce Zachodniej. Okazały się słabe, a to dało impuls do powrotu zwyżek cen tego surowca na jesieni. - Zwyżki cen kakao nie wykazują oznak zbliżania się do końca. Rok marketingowy 2023–2024 zakończył się największym deficytem tego surowca na rynku od 60 lat – napisali analitycy ING. Sok pomarańczowy zdrożał od początku stycznia o 73 proc., a cena kawy arabica wzrosła w tym czasie o 72 proc. Wiele surowców rolnych taniało jednak w tym roku. Cena kukurydzy spadła od początku 2024 r. w kontraktach na giełdzie w Chicago o 5 proc., pszenica staniała o 14 proc., bawełna o 15 proc., a soja o 26 proc. Indeks cen żywności FAO wynosił w listopadzie 127,5 pkt i był o 5,7 proc. wyższy niż rok wcześniej. Traciły też metale szlachetne, mające szersze zastosowanie w przemyśle. Platyna staniała o ponad 5 proc., a pallad stracił na wartości 18 proc. Dobrze radziło sobie jednak złoto, które zyskało od początku roku 24 proc. Srebro zyskiwało nieco mocniej – 26 proc. – a jego cena doszła prawie do 35 USD za uncję. Ropa gatunku WTI straciła od początku roku do poniedziałkowego popołudnia 3,6 proc.
Za: Parkiet (2024-12-24) Hubert Kozieł, Kontrakty na kakao zyskiwały nawet mocniej niż bitcoin
Rok 2025 w podatkach
W 2025 r. przeciętny Kowalski na etacie, czy zleceniu, zapłaci takie same podatki jak w 2024 r. PIT trzeba będzie zapłacić według skali, czyli według stawek 12 proc. i 32 proc. Kwota wolna wyniesie 30 tys. zł. Rządzący nie znaleźli przestrzeni w budżecie, aby ją podnieść do 60 tys. zł. Nie zmieni się również składka zdrowotna ani podatek Belki (minister finansów przyznaje, że zmiany są możliwe dopiero w 2026 r.). Podatek od najmu mieszkań nadal będzie ryczałtowy, według stawek 8,5 proc. i 12,5 proc. Od 1 stycznia 2025 r. niższy podatek od nieruchomości zapłacą właściciele garaży (ale nie wszyscy). Większość właścicieli mieszkań zapłaci jednak wyższy podatek w 2025 r. Będą też dwie inne, niekorzystne zmiany dla osób fizycznych. Chodzi o ulgę termomodernizacyjną i zmiany dla palących papierosy, e-papierosy i inne wyroby tytoniowe.
Za: Business Insider Polska (2024-12-24) Łukasz Zalewski, Podwyżki podatków od 2025 r. dla Kowalskiego. Będzie wyjątek
Polacy pokochali złoto
Wprawdzie złoto nie jest najbardziej popularnym aktywem wśród polskich inwestorów, ale w ostatnich latach zapewniło sobie stabilną pozycję w portfelach czy raczej sejfach Polaków. Od wybuchu pandemii kupiliśmy prawie 70 ton tego kruszcu w monetach i sztabkach. Jak szacują eksperci Grupy Goldenmark, ubiegłoroczna sprzedaż złota inwestycyjnego nad Wisłą wyniosła ok. 12 ton, co oznacza popyt niemal o 37 proc. mniejszy niż w rekordowym 2022 r. Za to mijający rok przyniósł ponowny wzrost zainteresowania złotymi inwestycjami, czemu sprzyjał też gwałtowny wzrost notowań złota. - Szacujemy, że w całym 2024 r. Polacy kupili w sumie około 14 ton złota – mówi Michał Tekliński, główny analityk i ekspert rynku złota w należącym do Grupy Goldenmark. To o dwie tony (czyli o 17 proc.) więcej niż w minionym roku. Mijający rok był wyjątkowy na złotym rynku, na co złożyło się wiele czynników – w tym kontynuacja polityki zakupów złota przez banki centralne (ze znaczącym udziałem NBP), napięcia geopolityczne w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie, a także długo wyczekiwana i w końcu rozpoczęta – także przez amerykański Fed – polityka obniżania stóp procentowych.
Za: Parkiet (2024-12-24) Złotą poduszkę buduje nie tylko NBP, ale też prywatny inwestor nad Wisłą
24.12.2024

Źródło: Red_Baron / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania