Luka emerytalna, czyli różnica w wysokości świadczenia emerytalnego, jakie średnio otrzymują kobiety i mężczyźni jest zjawiskiem nie tylko polskim. W Polsce jest ona wręcz mniejsza, niż wynosi średnia dla krajów UE. Jednak w przypadku krajów o niskich świadczeniach dla obu płci, takich jak Polska, niwelowanie różnic jest wskazane.
W Polsce emerytury pobiera ponad 6 milionów seniorów, z których dwie trzecie stanowią kobiety. Przy okazji waloryzacji emerytur w marcu ZUS podał kilka informacji statystycznych dotyczących tej grupy. Największy odsetek emerytur – 13,8% – to emerytury w przedziale od 2 200,01 zł do 2,6 tys. zł. Wciąż wyższe średnie świadczenia otrzymują mężczyźni. Aż 42,5% kobiet pobiera emerytury w wysokości do 2,4 tys. zł, natomiast udział pań, których świadczenia przekraczają 3 tys. złotych miesięcznie, wynosi 34,5%. W przypadku mężczyzn jest to aż 73,6%.
Reklama
W 2021 roku różnice w średnim świadczeniu emerytalnym kobiet i mężczyzn (luka emerytalna)wynosiła 33%.
Różnice te wynikają z kilku uwarunkowanych prawnie, historycznie i kulturowo powodów.
Po pierwsze, wysokość świadczenia ustalana jest na podstawie zarobków, a kobiety średnio zarabiają mniej niż mężczyźni (tzw. luka płacowa), niższe są więc też kwoty składek na ubezpieczenie społeczne, które odprowadzają.
Po drugie, kobiety – z racji macierzyństwa, obowiązków opiekuńczych (zwolnienia) i niższego wieku emerytalnego – krócej pracują na swoje emerytury.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych do ustalenia podstawy obliczenia emerytury wykorzystuje:
- zwaloryzowany kapitał początkowy (w przypadku osób objętych ubezpieczeniem społecznym przed 1 stycznia 1999 r.);
- zwaloryzowane składki na ubezpieczenie emerytalne, które zostały zapisane na koncie ubezpieczonego w ZUS po 1998 r. (do końca miesiąca poprzedzającego miesiąc, od którego zacznie się wypłacanie emerytury);
- jeśli osoba ubezpieczona jest członkiem otwartego funduszu emerytalnego (OFE) – zwaloryzowane środki, które są zapisane na subkoncie w ZUS (w tym również przeniesione z OFE).
Wysokość emerytury oblicza się, dzieląc podstawę obliczenia emerytury przez średnie dalsze trwanie życia. Tablice średniego dalszego trwania życia publikowane są przez prezesa GUS co roku w Monitorze Polskim do 31 marca. Zależą one od wieku przyszłego emeryta, ale już nie od jego płci, mimo iż kobiety żyją na emeryturze niemal trzy razy dłużej niż mężczyźni, i to jest trzeci powód.
Wynika to z jednej strony z uwarunkowań biologicznych, które zapewniają kobiecie statystycznie dłuższe życie, po drugie zaś z faktu, że kobiety przechodzą na emeryturę wcześniej: obecnie wiek emerytalny wynosi 65 lat dla mężczyzn i 60 lat dla kobiet. Ponieważ średnio mężczyźni żyją w Polsce niespełna 72 lata (dane za 2021 rok), będą pobierać świadczenie przez 7 lat. Kobiety natomiast, dożywając statystycznie niemal 80 lat, mogą otrzymywać je przez lat 20.
W efekcie, mimo że wysokość miesięcznej emerytury kobiety jest niższa niż mężczyzny o ok. 23% (według danych Eurostatu) lub nawet ok. 30% (dane ZUS, nieobejmujące rent rodzinnych i prywatnych planów kapitałowych), całkowita kwota przeznaczona na kobietę przez cały czas jej życia na emeryturze jest wyższa niż w przypadku mężczyzny.
„Jako że tablice są uśredniane dla obu płci, oznacza to de facto transfer od krócej żyjących mężczyzn do dłużej żyjących kobiet” – pisze Alicja Wejdner w opracowaniu „Analiza różnic w wysokości emerytur kobiet i mężczyzn oraz ich konsekwencje dla systemu emerytalnego i społeczeństwa w Polsce”.
W ten sposób obowiązujący system można uznać za niesprawiedliwy niejako dwukierunkowo: suma składek uzbieranych w ciągu życia zawodowego przez mężczyzn jest wyższa, niż kwota, którą zdołają oni otrzymać w czasie pobierania emerytur. Część tej kwoty wypłacana jest kobietom. Z drugiej strony niski poziom miesięcznego wynagrodzenia kobiet powoduje, że więcej pań niż panów zagrożonych jest ubóstwem. Z danych Eurostatu cytowanych przez autorkę wspomnianej pracy wynika, że w 2021 roku problem ten dotyczył ponad 20% kobiet i niespełna 15% mężczyzn.
Luka emerytalna w Polsce na tle UE
Na tle innych krajów europejskich Polska wypada jednak pod względem różnic w świadczeniach nie najgorzej. Okazuje się, że w większości krajów UE luka emerytalna jest wyższa niż nad Wisłą, wyższa jest także średnia dla całej wspólnoty. Według Eurostatu wynosi ona niespełna 23% dla Polski i niemal 28% dla całej UE. Plasuje to nasz kraj dokładnie w środku stawki (14. pozycja na 27 krajów). Największe różnice występują w krajach bogatych, takich jak Luksemburg, Holandia czy Austria, ale także w krajach południa kontynentu: na Malcie, Cyprze i we Włoszech. Najniższa jest natomiast w Estonii (tylko 0,2%), Danii (6,7%) oraz Słowenii (9,4%), wyraźnie niższe są też nierówności w krajach naszego regionu: na Węgrzech, Litwie, Łotwie, w Czechach czy na Słowacji. Sama wysokość luki emerytalnej nie świadczy oczywiście o jakości życia na emeryturze.
Alicja Wejdner tłumaczy różnice następująco: „Zróżnicowanie emerytur ze względu na płeć jest często znacznie niższe w krajach Europy Wschodniej, gdzie występują mniejsze różnice między płciami w zakresie korzystania z pracy w niepełnym wymiarze godzin niż w Europie Zachodniej. Jedne z najniższych wartości występują w Estonii, Słowacji, Węgrzech, Łotwie i Czechach – wszystkich krajach o niskim poziomie pracy w niepełnym wymiarze godzin i niskich dochodach emerytalnych zarówno dla mężczyzn, jak i kobiet”.
Z raportu Instytutu Badań Strukturalnych wynika, że jeżeli obecny wiek emerytalny w przypadku obu płci zostanie utrzymany, to w 2060 r. dwie trzecie wszystkich wypłacanych emerytur będzie świadczeniami minimalnymi lub niższymi. Gdyby utrzymano wprowadzony przez rząd PO-PSL wiek 67 lat zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn, odsetek tak niskich emerytur spadłby do 25%. Przeciętna stopa zastąpienia w Polsce w 2060 roku wyniesie zaledwie 24%. W 2016 roku było to 61%. Polska zanotuje przy tym największy spadek przeciętnej stopy zastąpienia spośród wszystkich państw UE. Z kolei z badania "Wiedza młodych Polaków o systemie emerytalnym i finansowych instrumentach emerytalnych", przeprowadzonego przez dr Katarzynę Sekścińską z Uniwersytetu Warszawskiego dla Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych wynika, że wbrew tym prognozom zdecydowana większość młodych dorosłych uważa, że ich świadczenia na emeryturze będą wyższe, niż wynika to z tej prognozy. Połowa młodych dorosłych szacuje przyszłą stopę zastąpienia na co najmniej 68%, a niemal 30% spodziewa się, że ich emerytura wypłacana z ZUS-u będzie co najmniej w takiej wysokości, jak ich ostatnie wynagrodzenie.
Co zmienić, by emerytury były wyższe?
Większość krajów UE podniosła już wiek emerytalny, Polska natomiast wycofała się z tej zmiany. Tymczasem wyrównanie i podniesienie wieku emerytalnego jest jednym z najważniejszych działań, jakie trzeba podjąć w celu zmniejszenia luki emerytalnej (w obu znaczeniach) i zapewnienia wyższych świadczeń w jesieni życia – wskazuje Alicja Wejdner. Jest to naturalny kierunek w sytuacji wydłużania się ludzkiego życia.
„Kolejnym działaniem powinno być uznanie obowiązków opiekuńczych w systemie emerytalnym” – postuluje autorka. Kobiety więcej czasu przeznaczają na pracę nieodpłatną, taką jak opieka nad dziećmi czy osobami starszymi (a ten ostatni problem będzie narastał w związku z sytuacją demograficzną), co skutkuje krótszym czasem, który mogą przeznaczyć na pracę płatną. Pomocne byłoby też dotowanie opieki nad dziećmi, co według badań w największym stopniu sprzyja powrotowi kobiet na rynek pracy i zmniejszaniu różnic w zatrudnieniu między płciami. Dodatkowo uelastycznienie czasu pracy w ramach pełnego etatu pozwoliłoby na zmniejszenie luki płacowej, która przekłada się w konsekwencji, jako jedna z przyczyn, na lukę emerytalną.