TFI PZU prognozuje: GPW ma duży potencjał do wzrostu
Warszawska giełda ma szansę na dynamiczny wzrost w 2025 r., wspierany poprawą koniunktury i niskimi wycenami spółek - uważają eksperci TFI PZU. Prognozują, że szczególnie małe i średnie spółki mogą znacząco poprawić wyniki, przyciągając kapitał inwestorów. A to oznacza nowe rekordy na GPW.
Rok 2025 zapowiada się jako okres wzrostów na GPW. Niskie wyceny, odbicie gospodarcze oraz napływ środków unijnych stwarzają korzystne warunki do hossy, szczególnie w segmencie małych i średnich spółek.
Reklama
- Wobec relatywnie mocnych fundamentów gospodarczych uważamy, że w 2025 r. główny indeks warszawskiej giełdy (WIG) pokaże siłę i pokusi się o atak na historyczny szczyt - prognozuje Tomasz Matras, dyrektor biura rynku akcji PZU TFI.
Przewidywania te zakładają, że polska gospodarka nabierze rozpędu i urośnie o ok. 3,8 proc. Koniunkturę nad Wisłą powinny wspierać konsumpcja prywatna oraz odbicie w inwestycjach. Na koniec roku inflacja znajdzie się w przedziale celu NBP, ale - zdaniem przedstawicieli TFI PZU - warunki do wznowienia obniżek stóp pojawią się wcześniej.
- Wedle obecnych ustaleń granty czy pożyczki z KPO będą musiały zostać wykorzystane do końca sierpnia 2026 r., co powinno dać spółom (głównie małym i średnim) silniejszy impuls do inwestycji, a w bankach rozruszać akcję kredytową. Ożywienie gospodarcze w Polsce powinno dalej wspierać wyniki finansowych spółek notowanych na GPW. Konsensus wśród analityków ankietowanych przez Bloomberg zakłada, że w 2025 r. łączny zysk wypracowany przez duże (WIG20) i średnie (mWIG40) spółki z GPW wyniesie 87,7 mld zł, co oznacza wzrost około 25 proc. r/r. Największy wkład w tę dynamikę mają mieć spółki z sektora oil&gas oraz te z ekspozycją na konsumenta - wskazuje Tomasz Matras.
Największy potencjał wzrostu TFI PZU dostrzega wśród tzw. misiów. Kluczowe znaczenie będą miały jednak umiejętność trafnej selekcji oraz wyczucie momentu inwestycyjnego, gdyż nawet fundamentalnie mocne spółki mogą doświadczać istotnych wahań kursów „kapryśnym” rynku. Zainteresowanie inwestorów polskimi akcjami w dalszym ciągu powinny wspierać ich niskie wyceny.
- Spółki z indeksu WIG są wyceniane nieco powyżej 8-krotności swoich zysków prognozowanych na kolejne 12 miesięcy. To wciąż poniżej długoterminowej średniej i wyraźnie mniej niż na rynkach zagranicznych. Dyskonto wycenowe względem rynków rozwijających się zwiększyło się do ok. 30 proc. (w porównaniu z 20 proc. wiosną minionego roku). Różnica względem rynków rozwiniętych wynosi ok. 57 proc. Pozytywnie na sentyment do GPW (i powrót zagranicznego kapitału w większej skali) mogłoby wpłynąć zakończenie wojny w Ukrainie - zauważa Tomasz Matras.
TFI PZU wciąż pozytywnie patrzy też na akcje amerykańskie, wskazując, że zaskakująco silna gospodarka i wielotorowe wsparcie biznesu przez Biały Dom (obniżki podatków, deregulacja) będą wspierać generowanie zysków przez spółki z USA – także te spoza sektora technologicznego.
Europa z kolei boryka się z gospodarczą słabością, ale wiele spółek ze Starego Kontynentu prowadzi działalność i osiąga sporą część przychodów za granicą. Szansą dla szerszego grona europejskich firm jest dalsze cięcie stóp procentowych przez EBC.
- Nawet jeśli europejskie giełdy całościowo będę zachowywać się gorzej vs amerykańskie, to określone sektory czy spółki z Europy mają szansę zachowywać się lepiej. Spółki z indeksu STOXX Europe 600 prowadzą działalność również w innych regionach świata. Łącznie spółki z tego indeksu około 30 proc. swoich aktywów mają ulokowanych w USA. To daje im odporność na ewentualne nałożenie ceł przez administrację D. Trumpa. Ponadto grono europejskich spółek osiąga istotną część przychodów za granicą, przez co ma niewielką ekspozycję na kondycję gospodarki Starego Kontynentu. Znalezienie takich spółek będzie kluczem do wypracowania zysków z europejskich akcji - wylicza Tomasz Matras.
24.01.2025

Źródło: Dmitrijs Kaminskis / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania