J. Niedzielewski: Hossa trwa już od 2009 roku, koniec może być bliski
Rozpoczęty w 2009 roku trend wzrostowy wciąż trwa. To oznacza, że ciężko jest stawiać na nowych liderów hossy, a cykl gospodarczo-rynkowy może być raczej bliżej końca niż początku – uważa J. Niedzielewski z Investors TFI.
Rynek uwierzył w nową hossę (od dołka z października indeks S&P500 wzrósł o ponad 20%). Tymczasem obecne wzrosty są jedynie kontynuacją rozpoczętego w 2009 roku trendu wzrostowego, a spadki, jakie rozlały się po giełdach całego świata w 2022 r., były jedynie korektą – uważa Jarosław Niedzielewski, dyrektor departamentu inwestycji w Investors TFI. To ma kilka implikacji.
Reklama
Po pierwsze, ciężko jest szukać i stawiać na nowych liderów wzrostów, jeśli dotychczasowi (Amazon, Microsoft, Meta, Apple, Alphabet, Visa oraz Nvidia) wciąż utrzymują się na podium. Pretendentów do ich detronizacji wciąż nie ma.
Po drugie czas, jaki upłynął od ostatniej pełnoobjawowej recesji i towarzyszącej jej bessy, skłania do refleksji, że długoterminowy cykl gospodarczo-rynkowy może być raczej bliżej swego końca niż początku. To by oznaczało, że za rogiem czai się pełnokrwista recesja i należy spodziewać się prawdziwej bessy, która zepchnie indeksy giełdowe o kilkadziesiąt procent.
Zdaniem Niedzielewskiego powtórki z jednoczesnych spadków na akcjach i obligacjach nie będzie. – Pytanie, czy można liczyć na wzrosty na tych najmocniej doświadczonych w 2022 roku klasach aktywów, pozostaje otwarte. Uważamy, że lepiej nie stawiać na całkowite i wyraźne odwrócenie się obu tych głównych trendów ubiegłego roku. Trzeba się raczej liczyć z tym, że drogi kursów akcji i cen obligacji rozejdą się w 2023 roku, a biorąc pod uwagę potencjalną recesję, większe szanse na dodatni wynik mają inwestorzy na rynkach obligacji. Wejście „chińskiego smoka” do gry może odwrócić losy tych zmagań, przechylając szalę na korzyść akcji – uważa Jarosław Niedzielewski.
Zdaniem specjalisty, obecne spowolnienie w gospodarce jest jedynie efektem rozliczenia z okresem pandemii i nie ma wiele wspólnego z okresem prawdziwej pełnoobjawowej recesji. Spadające wskaźniki PMI dla przemysłu dotyczą tej części gospodarki, która najbardziej skorzystała na nietypowym przebiegu pandemicznej ekspansji z lat 2020-2021. Nagromadzone zapasy wciąż zapełniają magazyny, doprowadzając do zadyszki światowego przemysłu. Obecnie trwa czyszczenie magazynów, ale w końcu należy się spodziewać odbudowy portfela zamówień w przemyśle.
Odwrócona krzywa rentowności (do tej pory praktycznie nieomylna) w przeszłości jednoznacznie zapowiadała recesję. Tymczasem jak na razie nie ma spadku zatrudnienia (poza głośnymi zwolnieniami w branży technologicznej), ani ograniczania inwestycji. A to dlatego, że marże spółek spadły tylko nieznaczni, a nominalne zyski utrzymały się blisko rekordowych poziomów z lat 2021-2022. Jak zaznacza Niedzielewski, to jednak głównie efekt premii (albo raczej iluzji) inflacyjnej. Z kwartału na kwartał, z powodu niższej inflacji, będzie ona zanikać. Coraz większego znaczenia zaczną nabierać rosnące koszty pracy oraz koszty finansowe, które spowodują przyspieszenie spadku marż i wejście w recesję.
Zdaniem Niedzielewskiego trzeba poważnie brać pod uwagę scenariusz, w którym wciąż czekają nas negatywne konsekwencje zacieśniania polityki monetarnej. – Wyższy koszt kapitału, trudniejszy dostęp do kredytu bankowego to problemy, z którymi wiele firm i gospodarstw domowych dopiero będzie musiało się zmierzyć w kolejnych kwartałach – uważa Niedzielewski. – W takich warunkach trudno zakładać znaczącą ekspansję gospodarczą w 2024 roku, a tym samym wyraźny wzrost przychodów i zysków spółek, co zakłada dzisiejszy konsensus – dodaje.
Podsumowując, druga połowa roku może być okresem, w którym nastąpi konfrontacja między próbującymi wkroczyć na ścieżkę odbudowy globalnym przemysłem i handlem a gospodarczymi skutkami wzrostu kosztu pieniądza i zanikającymi efektami premii inflacyjnej. Ubiegłoroczny szok związany z tempem i skalą podwyżek stóp nie zdążył jeszcze przełożyć się znacząco na realną gospodarkę. Póki co stara hossa powróciła w nowej odsłonie i ciężko spierać się z silnymi trendami. Scenariusz pełnoobjawowej recesji (zapowiadanej przez krzywą rentowności) wciąż pozostaje "w pamięci".
12.07.2023

Źródło: Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania