Fundusznie opublikowałjeszcze strukturyaktywów9 copyikonaikonacheckrxFill 1filmIconinfografikaIconwywiadIconGroup 2!!whitesvg/lupaWhitewhitesvg/megafonWhiteGroup 3Page 1GroupGrouplocationcheckBigKontaktGroup 4Fill 1Group 2GroupDO GÓRYWfGroup 8iGroup 3rvxGroup 9

Reklama

Amundi Polska TFI zaprasza na Temat Tygodnia:

Tydzień z funduszami mieszanymi

Content 700x200
Content 300x250

Reklama

Notowania - Fundusze Inwestycyjne Otwarte Porównywarka funduszy i ETF-ów

Inwestycje z innej epoki

Nowe przepisy obejmujące obligacje korporacyjne mogą wypchnąć inwestorów ku całkowicie nieuregulowanym obszarom rynku finansowego.

Od wybuchu afery GetBack, w której ok. 9 tys. osób – licząc tylko obligatariuszy – jest poszkodowanych na ponad 2 mld zł, nie minęło nawet półtora roku. Mogłoby się wydawać, że propozycje w stylu „10 proc. zysku bez ryzyka” przez dłuższy czas nie będą się pojawiać, bo też nie trafią na podatny grunt. Nic bardziej mylnego.

Reklama

Dosłownie parę dni temu na jednym z portali, zauważyłem baner reklamujący weksle inwestycyjne jako „alternatywę dla lokat bankowych gwarantującą od 6 do 10 proc. w skali roku”. Jak na ironię wyświetlił się obok banera z hasłem „Nie gwarantujemy, że zarobisz” promującego nasz NN Obligacji.

Zapisz się na Newsletter
Bądźmy w kontakcie! Prosto na Twojego maila będziemy wysyłać skrót najważniejszych informacji ze świata finansów, powiadomienia o nowościach rynkowych, najnowsze oceny i raporty oraz codzienne notowania wybranych przez Ciebie funduszy inwestycyjnych.
Newsletter

Po Amber Gold „gwarantowane inwestycje” oparte na złocie najwyraźniej nie sprzedają się już tak dobrze, więc w przypadku wspomnianych weksli dwucyfrowe zyski bez ryzyka miałyby zostać osiągnięte dzięki „powiązaniu z rynkiem nieruchomości”.

Papier wartościowy rodem z „Vabank”

Na propozycje alternatywy dla lokat gwarantującej 10 proc. w skali roku trafiłem nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz. Tym, co zaintrygowało mnie w tym przypadku, jest forma inwestycji, czyli weksle.

Ich działalność w Polsce reguluje ustawa z 1936 r., a więc z czasów, kiedy brakowało nie tylko Komisji Nadzoru Finansowego. Jak łatwo się domyślić, w prawie wekslowym nie ma czegoś takiego jak warunki emisji, które są podstawowym zestawem informacji o zadłużeniu emitenta. Spółki finansujące działalność obligacjami korporacyjnymi, nawet niepublicznymi, mają obowiązek przedstawienia inwestorom danych dotyczących m.in. wartości zaciągniętych zobowiązań i prognoz odnośnie do tego jak ta wartość będzie się kształtować.  Wystawcy weksli nie muszą przedstawiać niczego. Można to uznać za zaletę, ale niekoniecznie z punktu widzenia inwestorów.

Weksel jest więc umową „na gębę” mimo, że ma formę papieru wartościowego. Remitent, czyli osoba, na rzecz której jest dokonywana płatność, musi po prostu uwierzyć wystawcy weksla, że ten wywiąże się ze swoich zobowiązań. Oczywiście jakieś dokumenty uwiarygadniające trasata, czyli tego, który ma zapłacić, mogą się gdzieś, na jakimiś etapie pojawić, ale są one czymś ekstra. Zakres prezentowanych w nich informacji i – przede wszystkim – ich zgodność ze stanem faktycznym mogą pozostawiać wiele do życzenia.

Konsekwencje przeregulowania

Okazuje się, że od kilku miesięcy weksle przeżywają w Polsce swój renesans a kolejne spółki zamiast emitować obligacje decydują się na zaciąganie pożyczek właśnie w formie weksli. Dlaczego? Portal obligacje.pl wiążę ten wybór z obowiązującymi od 1 lipca zmianami w przepisach regulujących funkcjonowanie obligacji korporacyjnych. Nakładają one na emitentów m.in. obowiązek dematerializacji obligacji oraz ich rejestrację w Krajowym Depozycie Papierów Wartościowych, nawet w przypadku niepublicznych emisji kierowanych do maksymalnie 149 inwestorów.

Zwiększa to nadzór nad rynkiem obligacji niepublicznych – dzięki obowiązkowej rejestracji w KDPW powstanie baza wszystkich emisji. Jednocześnie jednak nowe przepisy podnoszą koszty tej formy pozyskiwania kapitału, kierując mniejszych emitentów ku tańszym i dużo prostszym sposobom finansowania działalności.

I w tym miejscu klamra kompozycyjna tego felietonu narzuca się sama - zacząłem od GetBacku i GetBackiem kończę. Zmiany w zasadach emitowania obligacji są bezpośrednią konsekwencją praktyki stosowanej przez wrocławskiego windykatora, który emitował obligacje niepubliczne - kierowane do ograniczonego grona inwestorów - tak masowo, że trafiły one do tysięcy osób.

Problem w tym, że nowe przepisy wypychają zarówno spółki, jak i inwestorów poza jakikolwiek nadzór.

Jan Morbiato, menedżer komunikacji inwestycyjnej

Komentarze i prognozy

03.10.2019

Nationale-Nederlanden

|

NN Investment Partners TFI

Napisz komentarz

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Przejdź do logowania

Wszystkie komentarze (0)

Polecamy

Inwestuj w IKE z kupfundusz.pl
Reklama
Ranking funduszy inwestycyjnych październik 2025
Reklama
Dbamy o twoją prywatność
Strona Analizy.pl używa plików cookies i przetwarza dane w celu zapewnienia prawidłowego działania serwisu i poprawy jakości świadczonych usług oraz w celach analitycznych, statystycznych i marketingowych. Szanujemy Twoją prywatność, dlatego używamy plików cookies tylko za Twoją zgodą. Wybierz Ustawienia, aby zapoznać się ze szczegółami i zarządzać opcjami. Możesz dostosować swoje preferencje w każdym momencie na stronie Ustawienia prywatności. Aby uzyskać więcej informacji zapoznaj się z naszą Polityką prywatności.

Rozdzielczość Twojego urządzenia jest zbyt niska.
Obróć ekran lub powiększ okno przeglądarki.