Trump przedstawił projekt zmian systemu podatkowego w USA
Inflacja zaskoczyła wyższym wzrostem, zmiana retoryki RPP z tego powodu mało prawdopodobna
Inflacja we wrześniu podskoczyła do 2,2% r/r, co jest dużym zaskoczeniem. Oczekiwania analityków i ekonomistów zakładały jej wzrost do 2,0%. Nie są jeszcze znane szczegóły i trudno powiedzieć, które czynniki oddziaływały najbardziej. Ekonomiści oceniają, że za większym od oczekiwań wzrostem inflacji stały najprawdopodobniej ceny żywności. Z drugiej strony nie można wykluczyć, że na wzrost wpłynęły również czynniki popytowe. Ostatnie dane pokazywały jednoznacznie, że presja płacowa narasta, a zatrudnienie rośnie. Gdyby potwierdziło się, że wymienione czynniki znajdują odzwierciedlenie w poziomie cen detalicznych, z pewnością wpłynęłoby to na zmianę retoryki członków Rady Polityki Pieniężnej. Jednak na najbliższym spotkaniu RPP, które odbędzie się w nadchodzącym tygodniu, trudno takiej zmiany oczekiwać. Z pewnością jednak, wyższa inflacja uaktywni "jastrzębią" część Rady, co może mieć wpływ na wyceny obligacji.
Prezydent Donald Trump przedstawił projekt zmian systemu podatkowego w USA, obligacje zareagowały wzrostem rentowności
Wydarzeniem zeszłego tygodnia było przedstawienie przez amerykańską administrację zarysów reformy systemu podatkowego. Zgodnie z opinią Prezydenta jest to największa w historii USA redukcja podatków. Trzeba przyznać, że dążenie w kierunku zmniejszenia fiskalizmu jest swego rodzaju ewenementem, gdyż od wielu lat, w większości krajów świata, panuje tendencja odwrotna. Politycy są bardzo chętni do zwiększania obciążeń fiskalnych natomiast inicjatywy zmierzające do obniżania podatków napotykają się z ogromnym sprzeciwem. Wszystko pod przykrywką wspomagania biedniejszych warstw społeczeństwa. Nowa ustawa zakłada obniżenie stawki CIT z 35% do 20%. To bardzo duże cięcie. Jednak z uwagi na korzystanie z wielu ulg, upustów i luk w prawie szacuje się, że korporacje w USA płacą faktycznie podatki na poziomie 25-27%. Kolejna propozycja zakłada zmniejszenie liczby progów podatkowych dla podatników indywidualnych z siedmiu do trzech: 12%, 25% i 35%. Ponadto ma zostać zwiększona kwota wolna od podatku (z 6 do 12 tys. USD). Projekt przewiduje także jednorazowe opodatkowanie środków finansowych w przypadku ich repatriacji. Szacuje się, że obecnie poza granicami USA, amerykańskie korporacje przetrzymują ok. 3 bilionów dolarów. Aby reforma mogła przejść w normalnym trybie musi ją poprzeć część Demokratów. Wprawdzie Prezydent Trump już zapowiedział negocjacje z Partią Demokratyczną, jednak zyskanie wystarczającej większości może okazać się trudne, gdyż reforma ta uznana została za jej krytyków (w tym dużą część mediów) za "największą w historii redukcję podatków dla najbogatszych Amerykanów". Gary Cohn, szef Rady Doradców Ekonomicznych Białego Domu, powiedział, że klasa średnia po reformie może nawet płacić wyższe podatki niż obecnie. Jest to jedno z wielu ostrzeżeń, że reforma systemu podatkowego może okazać się o wiele trudniejsza do przeprowadzenia niż się to obecnie wydaje. Gdyby ambitne plany Donalda Trumpa okazały się niewypałem, amerykańskie giełdy czeka bardzo zimny prysznic, a kapitał przepłynie w stronę bezpiecznych przystani - w tym rynków obligacji.
Przesilenie na eurodolarze
W ujęciu globalnym ważna wydaje się obecnie sytuacja na głównej parze walutowej EUR/USD. Wypowiedzi przewodniczącej Fed, utrzymane w jastrzębim tonie, podniosły oczekiwania na szybsze tempo podwyżek stóp procentowych. Padło nawet stwierdzenie, że Fed musi uważać, by nie podnosić stóp zbyt ostrożnie. Był to wyraźny sygnał, że Fed zamierza normalizować politykę pieniężną bazując na mocnych stronach amerykańskiej gospodarki oraz na spodziewanym wzroście gospodarczym. Jednocześnie nadal nie jest pewna skala i tempo zacieśniania w strefie euro. Ponadto wynik wyborów w Niemczech można uznać za lekko rozczarowujący z punktu widzenia euroentuzjastów. Zamieszanie pogłębiane jest dodatkowo przez wynik niepodległościowego referendum w Katalonii. W związku z tym zasadne wydaje się założenie, że USD powinien zyskiwać w najbliższym czasie w stosunku do EUR.
Amerykańskie maluchy w cenie
Jeśli rzeczywiście dojdzie do ukształtowania się tego nowego trendu, to może to wywołać presję na akcje z rynków wschodzących, głównie ze względu na zadłużenie tych krajów w walucie amerykańskiej. Polska w tym kontekście powinna być zdecydowanie bardziej odporna, a jako dodatkowe wsparcie można wskazać niespodziewaną decyzję FTSE Russell o przekwalifikowaniu Polski z krajów wschodzących do rozwiniętych. Jednocześnie akcje amerykańskie powinny lepiej zachowywać się od swych europejskich odpowiedników. Skala aprecjacji USD musiałaby być naprawdę duża, by wywołać niepokoje o np. standing amerykańskich eksporterów. Tymczasem odżyły ponownie nadzieje na reformę podatkową prezydenta Trumpa. Reakcja na indeksie Russell 2000, obejmującym spółki małe, była jednoznacznie pozytywna i indeks wylądował na nowych historycznych szczytach.
Artur Ratyński, Piotr Lubczyński, KBC TFI
Reklama
02.10.2017
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania