ING TFI: Wejście Dudy, wyjście Grecji?
Wybory prezydenckie przyniosły znaczną zmianę w obrębie krajowej polityki.
Wybór Andrzeja Dudy na nowego Prezydenta Polski, przyśpieszył tempo przetasowań na scenie politycznej. Obecnie deklarowane przez ankietowanych poparcie wskazuje na, zupełnie inną od obecnej, kompozycję sił w parlamencie. Październikowe wybory nabierają zatem nowego znaczenia. Prowadzące w rankingach partie, jak i sam Prezydent Elekt, deklarują bowiem działania, które w krótkim czasie podniosą wydatki sektora publicznego.
Jednym z głównych postulatów wysuwanych przez prawicowe ugrupowania jest odwrócenie zmian, które wydłużyły wiek emerytalny. Trzeba również w tym miejscu przypomnieć, że Polska wyszła właśnie z procedury nadmiernego deficytu. Jednym z efektów tego, pozytywnego skądinąd, wydarzenia jest możliwość podnoszenia wynagrodzeń w sferze publicznej.
Czeka nas więc okres zwiększonych wydatków budżetowych co powinno pozytywnie wpłynąć na wzrost PKB oraz podnieść poziom inflacji. Taki scenariusz będzie wywoływał presję na ceny obligacji skarbowych. Ponadto, jednym z postulatów A.Dudy jest pomoc kredytobiorcom zadłużonym w CHF poprzez konwersję ich zobowiązań na złotówki po cenie z dnia uruchomienia kredytu. To zaś spowodowałoby znaczne straty po stronie banków, które takich kredytów udzielały. Na reakcję rynku nie trzeba było czekać i sektor bankowy został znacznie przeceniony na polskiej giełdzie, co negatywnie wpłynęło na sentyment dla całego polskiego rynku finansowego.
Rynek obligacji nie wyceniał tak szybkich zmian sceny politycznej (sprawdź wyniki funduszy dłużnych polskich papierów skarbowych). Inwestorzy w maju pozbywali się więc obligacji skarbowych przeceniając szczególnie sektor papierów o długich zapadalnościach. Rentowność 10-cio letniej polskiej skarbówki wzrosła aż o 30pb do poziomu 3,0%, który stanowi zarówno barierę mentalną, jak i techniczny opór. Złamanie tego poziomu oznaczałoby kolejną wyprzedaż obligacji. Należy podkreślić, że wzrost rentowności w Polsce miał miejsce niezależnie od tego co działo się na rynkach bazowych, gdzie ostatnie dwa tygodnie były pozytywne dla inwestorów.
Poza czynnikami lokalnymi podwyższona zmienność rynku długu była spowodowana niepewnością wokół bankrutującej Grecji. Czerwiec jest w tej kwestii miesiącem poważnych decyzji, gdyż właśnie w tym miesiącu Hellada musi spłacić zobowiązania, na które nie ma pieniędzy w budżecie i nie ma już w praktyce możliwości zaciągnięcia kolejnej pożyczki. Wydaje się, że rozwiązaniem będzie jakiegoś typu kompromis i tym razem obędzie się bez oficjalnego bankructwa i bez rozmontowania strefy euro. Nie obędzie się jednak zapewne bez nagłych zwrotów akcji i nerwowych reakcji na rynku na nie.
Polityczne wydarzenia przesłoniły nieco w maju działania banków centralnych. Tym bardziej, że a tym froncie bez zmian. Nadal oczekujemy podwyżek stóp przez FED w tym roku oraz kontynuację programu QE w strefie euro jeszcze przez przynajmniej rok.
Po przecenie z kwietnia i maja, która wyzerowała tegoroczne zyski z obligacji uważamy, że jest miejsce na krótkoterminowy wzrost cen (sprawdź wyniki funduszy dłużnych USA uniwersalnych). Pamiętać należy jednak, że przy silnym otoczeniu makro w Polsce oraz rosnącym ryzyku politycznym należy być przygotowanym na dalszy wzrost rentowności w średnim terminie. Wydaje się ponadto, że zwiększona zmienność cen, pozostanie z nami na jakiś czas.
Wojciech Górny, starszy zarządzający ds. długu korporacyjnego w ING TFI
Reklama
08.06.2015

Źródło: Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania