Open Finance TFI: Inwestorzy uwierzyli w siłę rynków akcji
Sytuacja na najważniejszych rynkach akcji w minionym miesiącu była konsekwencją zachowania się rynków w październiku. Przypomnijmy, że po wyprzedaży w pierwszej połowie października i największych spadkach na amerykańskich indeksach od lata 2011 roku zanotowaliśmy spektakularny zwrot, po którym nastąpił powrót na nowe maksima. Taka sytuacja nie zdarzyła się jeszcze nigdy w historii, aby po zejściu indeksu S&P500 z historycznego szczytu na sześciomiesięczne minima rynek w ciągu dwóch tygodniu zdołał odrobić starty. Po tym zwrocie inwestorzy uznali, że długo oczekiwana korekta się odbyła i można pchać indeksy na nowe maksima (sprawdź wyniki funduszy akcji amerykańskich). Tak właśnie wyglądał w listopadzie rynek akcji w Stanach Zjednoczonych – konsekwentne podejście indeksów z nadbijaniem maksimów. Rynkom ze wszystkich sił swoimi wypowiedziami i działaniami pomagają bankierzy centralni. Bank Japonii zwiększył dodruk jena, a szef ECB cały czas mami graczy wprowadzeniem „prawdziwego” QE w Europie, idącego w kierunku potężnego skupu obligacji skarbowych. Otoczenie rynkowe nie ulega więc zasadniczej zmianie. Wciąż liczą się wyłącznie wypowiedzi i decyzje bankierów centralnych. Już wiemy, że na grudniowym posiedzeniu ECB Mario Draghi nie wyciągnął bazuki, na którą czekają inwestorzy. Po raz kolejny przeczytał formułkę o gotowości banku do wszelkich niekonwencjonalnych działań i rozważaniu skupu wszystkich klas aktywów z wyjątkiem złota. Tym razem rozczarował inwestorów, ale od jutra zacznie się oczekiwanie na kolejne posiedzenie….
Listopad nie był już tak jednoznacznie złym okresem na rynku surowcowym, jak poprzednie miesiące. Cały czas pod presją pozostawały ceny metali szlachetnych, ale dynamika spadku była już niewielka. Negatywnym bohaterem była ropa naftowa zaliczając potężne tąpnięcie do poziomów najniższych od pięciu lat po tym, jak kraje OPEC nie zmniejszyły wydobycia. Pozytywnie wyróżniły się tym razem ceny towarów rolnych, odrabiając część strat z poprzednich miesięcy.Na warszawskim parkiecie działo się niewiele (sprawdź wyniki funduszy akcji polskich uniwersalnych). Kupujący kompletnie nie wykorzystali dobrych nastrojów na rynkach rozwiniętych i zamiast podążania za głównymi giełdami mieliśmy osuwanie się kursów pod własnym ciężarem przy znikomej aktywności inwestorów. Marazm ogarnął cały rynek, również segment największych spółek. Z każdym miesiącem dostrzegamy coraz bardziej brak stałego dopływu kapitału ze strony OFE. W okresie braku istotnej aktywności inwestorów zagranicznych widzimy obraz rynku taki, jak w minionym miesiącu.
Listopad był kolejnym dobrym miesiącem dla posiadaczy polskich obligacji. W sektorze 10-letnim przełamaliśmy kolejny psychologiczny poziom, spadając w rentowności poniżej 2,5% i ustanawiając oczywiście nowe historyczne minimum (sprawdź wyniki funduszy dłużnych polskich papierów skarbowych). Ceny naszych papierów szły w górę w ślad za cenami obligacji w Europie oraz w oczekiwaniu na kolejną obniżkę stóp procentowych. Początek grudnia zmienił optykę inwestorów, jak się okazało słusznie. Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła wysokości stóp, dając do zrozumienia, że na razie zostaniemy na bieżących poziomach. To wywołało korektę na rynku długu i wróciliśmy powyżej poziomu 2,5% na 10 latach. Wydaje się, że ten poziom rentowności może stać się punktem równowagi na najbliższe tygodnie.
Listopad był kolejnym dobrym miesiącem dla posiadaczy polskich obligacji. W sektorze 10-letnim przełamaliśmy kolejny psychologiczny poziom, spadając w rentowności poniżej 2,5% i ustanawiając oczywiście nowe historyczne minimum (sprawdź wyniki funduszy dłużnych polskich papierów skarbowych). Ceny naszych papierów szły w górę w ślad za cenami obligacji w Europie oraz w oczekiwaniu na kolejną obniżkę stóp procentowych. Początek grudnia zmienił optykę inwestorów, jak się okazało słusznie. Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła wysokości stóp, dając do zrozumienia, że na razie zostaniemy na bieżących poziomach. To wywołało korektę na rynku długu i wróciliśmy powyżej poziomu 2,5% na 10 latach. Wydaje się, że ten poziom rentowności może stać się punktem równowagi na najbliższe tygodnie.
Na rynku walutowym po wielu miesiącach osłabiania się złotego mieliśmy w końcu umocnienie naszej waluty, w szczególności na parze EUR/PLN. Pomogła korekta w bessie na parze EUR/USD i spadek oczekiwań na obniżkę stóp procentowych.
Listopadowy marazm nie zmienił sytuacji technicznej naszego rynku. WIG znajduje się w konsolidacji pomiędzy maksimami z września a minimami z października. Poziomy te możemy traktować jako – odpowiednio – opór i wsparcie. Przebicie któregoś z tych poziomów powinno wskazać kierunek na kolejne tygodnie i miesiące. Krytycznym wsparciem pozostaje marcowy dołek (49.000 pkt.), gdzie bezwzględnie należy umieścić linię obrony dla posiadaczy akcji (sprawdź wyniki funduszy akcji polskich małych i średnich spółek). Na szczęście mamy do niego duży bufor bezpieczeństwa.
Po październikowym cudownym powrocie rynków znad przepaści indeksy w USA i Niemczech kontynuowały podejście. W przypadku S&P500 mieliśmy nadbijanie historycznych maksimów i wydłużenie spektakularnej serii kolejnych zamknięć powyżej średniej 5-sesyjnej do blisko 30, co jest rekordem wszechczasów. Po październikowej panice przeszliśmy do euforii. Technicznie więc należy uznać, że silne sygnały sprzedaży z października były pułapką bessy. Na S&P500 nie mamy oporów, bo jesteśmy na szczytach, a pierwsze wsparcie możemy umiejscowić na poziomie wrześniowych maksimów (2.020 pkt.). W przypadku DAX-a oporem jest maksimum z czerwca na psychologicznym poziomie 10.000 pkt., a wsparciem okolice konsolidacji z września i średnia 200-sesyjna (9.500-9.600 pkt.).
Marek Mikuć
prezes zarządu i dyrektor inwestycyjny
Open Finance TFI SA
Rynek funduszy
Komentarze i prognozy
08.12.2014

Źródło: Sergiy Akhundov / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania