Warszawska giełda ma potencjał do wzrostów – opinie zarządzających
Warunki do wzrostów na warszawskiej giełdzie, przy sprzyjającej koniunkturze na światowych rynkach, są obecnie bardzo dobre, uważają zarządzający, którzy wzięli udział w poniedziałkowej debacie zorganizowanej przez PAP Biznes "Strategie rynkowe 2014". Trzeba jednak zwrócić uwagę, iż hossa na świecie trwa już pięć lat i pojawiają się sygnały wskazujące na konieczność zachowania ostrożności, zaznacza Sławomir Sklinda, dyrektor departamentu zarządzania portfelami akcyjnymi PKO TFI.
- Kluczowy dla inwestorów giełdowych będzie wzrost stóp procentowych w USA oraz reakcje na ostateczne zamknięcie programów luzowania monetarnego i na pierwszą podwyżkę stóp. Jeśli nie będzie nerwowej reakcji, to Polska znajduje się w wymarzonym scenariuszu inwestycyjnym: wysokiego wzrostu gospodarczego i niskich stóp procentowych – uważa Sklinda. Większość ekonomistów ocenia, że w przyszłym roku nasz wzrost PKB sięgnie 3,1-3,4%.
- Dobra sytuacja makroekonomiczna, niska inflacja i perspektywa obniżek stóp procentowych przez RPP może przełożyć się na mocne wzrosty na GPW – wtóruje Krzysztof Kamiński, członek zarządu Millennium TFI. Jego zdaniem, kluczowe może się jednak okazać zachowanie się inwestorów zagranicznych. - Nawet mimo mocnych fundamentów, jeśli amerykańska giełda zacznie dyskontować perspektywę podwyżek stóp procentowych w przyszłym roku, to będzie nam ciężko urosnąć - tłumaczy.
Jeśli chodzi o poszczególne sektory, to hitem tego roku jest sektor energetyczny. - Analitycy spodziewali się spadku zysków tego sektora, szczególnie w 2015 roku, ale może się okazać, że wyniki będą lepsze niż prognozy – zwraca uwagę Ryszard Rusak, dyrektor inwestycyjny ds. akcji Union Investment TFI. Jego zdaniem, w polskich warunkach na niskich stopach procentowych będą natomiast tracić banki, gdyż spadać będzie marża odsetkowa.
- Kluczowy dla inwestorów giełdowych będzie wzrost stóp procentowych w USA oraz reakcje na ostateczne zamknięcie programów luzowania monetarnego i na pierwszą podwyżkę stóp. Jeśli nie będzie nerwowej reakcji, to Polska znajduje się w wymarzonym scenariuszu inwestycyjnym: wysokiego wzrostu gospodarczego i niskich stóp procentowych – uważa Sklinda. Większość ekonomistów ocenia, że w przyszłym roku nasz wzrost PKB sięgnie 3,1-3,4%.
- Dobra sytuacja makroekonomiczna, niska inflacja i perspektywa obniżek stóp procentowych przez RPP może przełożyć się na mocne wzrosty na GPW – wtóruje Krzysztof Kamiński, członek zarządu Millennium TFI. Jego zdaniem, kluczowe może się jednak okazać zachowanie się inwestorów zagranicznych. - Nawet mimo mocnych fundamentów, jeśli amerykańska giełda zacznie dyskontować perspektywę podwyżek stóp procentowych w przyszłym roku, to będzie nam ciężko urosnąć - tłumaczy.
Jeśli chodzi o poszczególne sektory, to hitem tego roku jest sektor energetyczny. - Analitycy spodziewali się spadku zysków tego sektora, szczególnie w 2015 roku, ale może się okazać, że wyniki będą lepsze niż prognozy – zwraca uwagę Ryszard Rusak, dyrektor inwestycyjny ds. akcji Union Investment TFI. Jego zdaniem, w polskich warunkach na niskich stopach procentowych będą natomiast tracić banki, gdyż spadać będzie marża odsetkowa.
Głównym znakiem zapytania jest sektor małych i średnich spółek, który jest bardzo rozdrobniony. - Druga połowa roku powinna nam odpowiedzieć, czy wzrost gospodarczy w skali makro będzie się przekładał na wzrost zysków przedsiębiorstw" – mówi Ryszard Rusak. Jego zdaniem, jednak to właśnie mniejsze spółki mogą okazać się ciekawą inwestycją w drugiej połowie br. Zdaniem Grzegorza Zatryba, głównego stratega Skarbiec TFI, małe i średnie spółki mogą zyskać nawet kilkanaście procent. - To jest rok, w którym małe spółki na świecie zachowują się gorzej niż duże. Większość inwestorów na rynkach zachodnich stara się wychodzić z mniejszych spółek i przechodzić do dużych, które są bardzo płynne. W Polsce zawsze jest odwrotnie, małe spółki najlepiej zachowują się w końcowej fazie cyklu – dodaje Sławomir Sklinda.
Zarządzający widzą potencjał nie tylko w polskich akcjach, ale również na rynkach amerykańskich, nieco słabiej oceniając Europę Zachodnią. Grzegorz Zatryb podkreśla, iż problemem jest sytuacja gospodarek strefy euro. - Widzieliśmy kilka nieciekawych, powtarzających się danych makro i ożywienie w Unii Europejskiej możemy postawić pod znakiem zapytania. Taką sytuację mieliśmy też w 2012 roku, kiedy wyjście z kryzysu zamieniło się w drugą recesję. Powtórka miałaby duże reperkusje dla rynków wschodzących, wśród których jest Polska - przypomina. - Gospodarka europejska długo jeszcze nie będzie w stanie nadążyć za amerykańską, co przełoży się na rynki akcji. Pewnie nadal rynek amerykański będzie szedł do góry, a rynek europejski będzie nieco słabszy - dodał.
PKO TFI zauważa, że w najbliższym czasie korzystne mogą się okazać inwestycje związane z dolarem, gdyż dywergencje między polityką monetarną Fed i EBC utrzymają się jeszcze przez dłuższy okres. Jednocześnie zarządzający z PKO TFI unikałby najbardziej eksponowanych na siłę dolara emerging markets. - Szukalibyśmy na rynkach USA i w Europie Zachodniej spółek, które działają na rynku lokalnym, gdyż nie jesteśmy przekonani do rynków wschodzących - powiedział Sklinda.
Podczas debaty zarządzający przedstawili również swoje pomysły na budowę optymalnego portfela inwestycyjnego. Według członka zarządu Millennium TFI, obecnie powinien on przeważać akcje, w proporcji 60 do 40% na rzecz akcji, przy czym rekomenduje on zarówno akcje z rynku amerykańskiego, jak i europejskiego. Również wg Grzegorza Zatryba, optymalny portfel powinien zawierać głównie akcje (ok. 70%). Jego zdaniem trochę można zostawić w gotówce oraz zaryzykować inwestycję w dług, chociaż zarówno obligacje korporacyjne, jak i skarbowe raczej nie będą już oferować wysokich stóp zwrotu. Z kolei Sławomir Sklinda z PKO TFI 30% portfela akcyjnego ulokowałby w Polsce, przy czym trzeba brać pod uwagę ryzyko związane z płynnością, zwłaszcza w przypadku małych i średnich spółek.
- Ten rok jest rokiem defensywnych spółek i poszukiwania dywidend. Nasza giełda z dużym udziałem energetyki i spółek płacących dywidendy jest atrakcyjna. Nawiasem mówiąc, poszukiwanie przez inwestorów spółek defensywnych to sygnał, że być może jesteśmy blisko zmiany cyklu - dodaje.
/az
Rynek funduszy
Komentarze i prognozy
30.09.2014

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania