Kolejny trudny rok na rynku długu? – prognozy na 2014 r.
Inwestorzy z rynku długu nie mogą zaliczyć kończącego się roku do udanych. Po dwucyfrowych zyskach z polskich obligacji, notowanych w 2012 r., nie ma już śladu. Roczna stopa zwrotu funduszy dłużnych polskich papierów skarbowych na koniec listopada wyniosła +2,0% i była najniższa od pięciu lat. To również jeden z najsłabszych wyników tej grupy w historii. Czy 2014 r. przyniesie większe zyski z rynku obligacji?

- Uważamy, że wyniki funduszy dłużnych w 2014 powinny kształtować się w okolicach 2-5%. Sytuacja gospodarcza w Polsce i na świecie ulega stopniowej poprawie. To nie jest sprzyjający scenariusz dla rynku obligacji. Jednak jesteśmy dalecy od pesymizmu, ze względu na niewielką szansę na wzrost inflacji, której ostatnie odczyty znajdują się wciąż znacznie poniżej celu NBP, a projekcja takich zagrożeń póki co nie ujawnia – uważają Konrad Augustyński i Piotr Kowal, zarządzający funduszem PZU Papierów Dłużnych POLONEZ.
Krzysztof Kożuchowski z ING TFI spodziewa się, że przyszły rok na rynku długu będzie podobny do obecnego. Jego zdaniem fundusze dłużne zarobią ok. +3% w całym 2012 r. Ekspert oczekuje stabilizacji cen w pierwszej połowie roku, z kolei druga może już być bardziej nerwowa ze względu na grę inwestorów pod podwyżki stóp procentowych w tym roku. Lepsza koniunktura wróci na rynek dopiero w 2015 r.
Podobnego zdania jest Paweł Mizerski. Zarządzający funduszem AXA Obligacji nie spodziewa się ujemnych wyników funduszy dłużnych w 2014 r., ale jego zdaniem na wysokie zyski też nie ma co liczyć. - Przyszły rok na rynku obligacji będzie podobny do obecnego. Możemy spodziewać się nawet większej zmienności. Zniknie główny gracz, stabilizator rynku, jakim były fundusze emerytalne. Większą rolę będą ogrywali inwestorzy zagraniczni. Rynek długu stanie się więc bardziej podatny na nastroje globalnych graczy i w konsekwencji bardziej ryzykowny – uważa Paweł Mizerski. Jego zdaniem, wpływ na koniunkturę w przyszłym roku, może mieć jeszcze stopniowe ograniczenie programu QE3, a także przenoszenie środków z globalnych funduszy dłużnych do tych o większym profilu ryzyka (np. akcyjnych).
Kwestia zmian w OFE ciąży nad rynkiem już od dłuższego czasu. Teraz czynnikiem ryzyka będzie wdrażanie reformy. - Zmiany OFE przejściowo mogą mieć negatywny wpływ na rynek, ze względu na techniczne problemy z przeprowadzeniem całej operacji umorzenia obligacji, przekazywanych do ZUS – mówi Krzysztof Kożuchowski, zarządzający funduszem ING Obligacji.
Optymistą pozostaje natomiast Artur Ratyński, z KBC TFI, który uważa, że największe zagrożenia są już uwzględnione w cenach obligacji. – W 2014 r. powinniśmy mieć do czynienia z lepszą koniunkturą na rynku długu. Na świecie nie widać czynników, które mogłyby wywołać wzrost inflacji – mówi zarządzający funduszem KBC Papierów Dłużnych.
– Jeżeli inflacja w Stanach Zjednoczonych nie rosła podczas trwania wszystkich programów luzowania ilościowego (QE), to tym bardziej nie powinna w trakcie stopniowego wygaszania ostatniej części skupu obligacji. Nie spodziewam się więc dużej przeceny na rynku długu z tego powodu – dodaje Artur Ratyński.
Większość zarządzających funduszami dłużnymi nie oczekuje zmian w polityce prowadzonej przez RPP. Ich zdaniem stopy procentowe pozostaną na rekordowo niskim poziomie do końca 2014 r. Wyjątkiem jest Artur Ratyński, który uważa, że możemy oczekiwać pierwszych podwyżek już w czwartym kwartale przyszłego roku.
Kamil Koprowicz, młodszy analityk
Analizy Online

- Uważamy, że wyniki funduszy dłużnych w 2014 powinny kształtować się w okolicach 2-5%. Sytuacja gospodarcza w Polsce i na świecie ulega stopniowej poprawie. To nie jest sprzyjający scenariusz dla rynku obligacji. Jednak jesteśmy dalecy od pesymizmu, ze względu na niewielką szansę na wzrost inflacji, której ostatnie odczyty znajdują się wciąż znacznie poniżej celu NBP, a projekcja takich zagrożeń póki co nie ujawnia – uważają Konrad Augustyński i Piotr Kowal, zarządzający funduszem PZU Papierów Dłużnych POLONEZ.
Krzysztof Kożuchowski z ING TFI spodziewa się, że przyszły rok na rynku długu będzie podobny do obecnego. Jego zdaniem fundusze dłużne zarobią ok. +3% w całym 2012 r. Ekspert oczekuje stabilizacji cen w pierwszej połowie roku, z kolei druga może już być bardziej nerwowa ze względu na grę inwestorów pod podwyżki stóp procentowych w tym roku. Lepsza koniunktura wróci na rynek dopiero w 2015 r.
Podobnego zdania jest Paweł Mizerski. Zarządzający funduszem AXA Obligacji nie spodziewa się ujemnych wyników funduszy dłużnych w 2014 r., ale jego zdaniem na wysokie zyski też nie ma co liczyć. - Przyszły rok na rynku obligacji będzie podobny do obecnego. Możemy spodziewać się nawet większej zmienności. Zniknie główny gracz, stabilizator rynku, jakim były fundusze emerytalne. Większą rolę będą ogrywali inwestorzy zagraniczni. Rynek długu stanie się więc bardziej podatny na nastroje globalnych graczy i w konsekwencji bardziej ryzykowny – uważa Paweł Mizerski. Jego zdaniem, wpływ na koniunkturę w przyszłym roku, może mieć jeszcze stopniowe ograniczenie programu QE3, a także przenoszenie środków z globalnych funduszy dłużnych do tych o większym profilu ryzyka (np. akcyjnych).
Kwestia zmian w OFE ciąży nad rynkiem już od dłuższego czasu. Teraz czynnikiem ryzyka będzie wdrażanie reformy. - Zmiany OFE przejściowo mogą mieć negatywny wpływ na rynek, ze względu na techniczne problemy z przeprowadzeniem całej operacji umorzenia obligacji, przekazywanych do ZUS – mówi Krzysztof Kożuchowski, zarządzający funduszem ING Obligacji.
Optymistą pozostaje natomiast Artur Ratyński, z KBC TFI, który uważa, że największe zagrożenia są już uwzględnione w cenach obligacji. – W 2014 r. powinniśmy mieć do czynienia z lepszą koniunkturą na rynku długu. Na świecie nie widać czynników, które mogłyby wywołać wzrost inflacji – mówi zarządzający funduszem KBC Papierów Dłużnych.
– Jeżeli inflacja w Stanach Zjednoczonych nie rosła podczas trwania wszystkich programów luzowania ilościowego (QE), to tym bardziej nie powinna w trakcie stopniowego wygaszania ostatniej części skupu obligacji. Nie spodziewam się więc dużej przeceny na rynku długu z tego powodu – dodaje Artur Ratyński.
Większość zarządzających funduszami dłużnymi nie oczekuje zmian w polityce prowadzonej przez RPP. Ich zdaniem stopy procentowe pozostaną na rekordowo niskim poziomie do końca 2014 r. Wyjątkiem jest Artur Ratyński, który uważa, że możemy oczekiwać pierwszych podwyżek już w czwartym kwartale przyszłego roku.
Kamil Koprowicz, młodszy analityk
Analizy Online
Rynek funduszy
Komentarze i prognozy
20.12.2013

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania