Eques Investment TFI: Działania Fed wspierają rynek akcji
Ubiegłotygodniowe decyzje amerykańskiej Rezerwy Federalnej okazały się całkowicie zgodne z oczekiwaniami, choć równie dobrze można zaryzykować stwierdzenie, że Fed wykonał to, czego żądał rynek i nic ponadto. W tej sytuacji rynki akcji w USA i Europie Zachodniej zareagowały korektą ostatnich wzrostów, choć jak na razie przyjęła ona raczej skromne rozmiary. W przypadku GPW można z kolei mówić co najwyżej o wyhamowaniu tempa wzrostów, a nie o korekcie, jednak z drugiej strony trudno oprzeć się wrażeniu, że ostatnie wzrosty odbywają się na coraz większym „deficycie tlenowym”.
Zacznijmy od decyzji Fed. Tak, jak oczekiwano program „Operation Twist” został zastąpiony nowym bezterminowym programem skupu obligacji skarbowych w kwocie 45 mld USD miesięcznie. Łączna kwota „pompowana” co miesiąc w gospodarkę wzrośnie więc w 2013 roku aż do 85 mld USD. Oznacza to, że w całym przyszłym roku Fed skupi z rynku papiery o wartości niewiele mniejszej od planowanego deficytu budżetowego USA. Monetyzacja długu publicznego w tej skali raczej nie zmotywuje administracji do oszczędzania, ale z całą pewnością może stanowić istotne wsparcie dla rynków akcji w 2013 roku. Z drugiej strony inwestorzy bacznie będą śledzić informacje na temat inflacji oraz stopy bezrobocia, od których Fed uzależnił czas trwania stymulacji monetarnej. Zakończy się ona, jeśli stopa bezrobocia spadnie poniżej 6,5% lub stopa inflacji wzrośnie powyżej 2,5% i wbrew pozorom nie są to poziomy trudne do osiągnięcia.
Sprawdź: wyniki funduszy zagranicznych akcji amerykańskich
Rozpoczynając od decyzji Fed doszliśmy ponownie do problemu, który nurtuje inwestorów na całym świecie - „fiskalnego klifu”. W miniony piątek Republikanie wykonali gest dobrej woli w postaci warunkowej zgody na podwyższenie podatków dla najlepiej zarabiających w zamian za cięcia wydatków w niektórych obszarach. Propozycja została odrzucona przez prezydenta Obamę, a więc należy przyjąć, że porozumienie wciąż jest odległe. Rozwiązanie problemu „fiskalnego klifu” w drodze kompromisu pomiędzy obydwoma ugrupowaniami jest oczywiście pozytywne z punktu widzenia rynków akcji w krótkim terminie, jednakże biorąc pod uwagę długoterminowe fundamenty amerykańskiej gospodarki, a zatem i perspektywy rynków akcji w dłuższym horyzoncie, już niekoniecznie. Pod względem relacji długu publicznego do przychodów budżetowych gorzej od USA wypadają tylko Japonia i Grecja. Dlatego Stany Zjednoczone potrzebują nie tylko podwyżki podatków lub cięcia wydatków, ale obu tych czynników jednocześnie.
Niezależnie od tego, jak potoczą się losy „fiskalnego klifu” rynkom akcji przydałby się odpoczynek. Dotyczy to szczególnie giełdy warszawskiej, która rośnie niemal nieprzerwanie już od pięciu tygodni. Podtrzymujemy opinię, że ewentualne spadki indeksów giełdowych warto jednak wykorzystywać do akumulacji akcji w horyzoncie długoterminowym. W wariancie braku porozumienia amerykańskich polityków może dojść do nieco głębszej korekty w krótkim terminie, ale późniejsza hossa miałaby bardziej trwałe, fundamentalne podstawy. Z kolei w wariancie przeciwnym należy liczyć się z tym, że co jakiś czas wzrosty mogą być przerywane powracającymi „upiorami” długu publicznego.
/kmkZacznijmy od decyzji Fed. Tak, jak oczekiwano program „Operation Twist” został zastąpiony nowym bezterminowym programem skupu obligacji skarbowych w kwocie 45 mld USD miesięcznie. Łączna kwota „pompowana” co miesiąc w gospodarkę wzrośnie więc w 2013 roku aż do 85 mld USD. Oznacza to, że w całym przyszłym roku Fed skupi z rynku papiery o wartości niewiele mniejszej od planowanego deficytu budżetowego USA. Monetyzacja długu publicznego w tej skali raczej nie zmotywuje administracji do oszczędzania, ale z całą pewnością może stanowić istotne wsparcie dla rynków akcji w 2013 roku. Z drugiej strony inwestorzy bacznie będą śledzić informacje na temat inflacji oraz stopy bezrobocia, od których Fed uzależnił czas trwania stymulacji monetarnej. Zakończy się ona, jeśli stopa bezrobocia spadnie poniżej 6,5% lub stopa inflacji wzrośnie powyżej 2,5% i wbrew pozorom nie są to poziomy trudne do osiągnięcia.
Sprawdź: wyniki funduszy zagranicznych akcji amerykańskich
Rozpoczynając od decyzji Fed doszliśmy ponownie do problemu, który nurtuje inwestorów na całym świecie - „fiskalnego klifu”. W miniony piątek Republikanie wykonali gest dobrej woli w postaci warunkowej zgody na podwyższenie podatków dla najlepiej zarabiających w zamian za cięcia wydatków w niektórych obszarach. Propozycja została odrzucona przez prezydenta Obamę, a więc należy przyjąć, że porozumienie wciąż jest odległe. Rozwiązanie problemu „fiskalnego klifu” w drodze kompromisu pomiędzy obydwoma ugrupowaniami jest oczywiście pozytywne z punktu widzenia rynków akcji w krótkim terminie, jednakże biorąc pod uwagę długoterminowe fundamenty amerykańskiej gospodarki, a zatem i perspektywy rynków akcji w dłuższym horyzoncie, już niekoniecznie. Pod względem relacji długu publicznego do przychodów budżetowych gorzej od USA wypadają tylko Japonia i Grecja. Dlatego Stany Zjednoczone potrzebują nie tylko podwyżki podatków lub cięcia wydatków, ale obu tych czynników jednocześnie.
Niezależnie od tego, jak potoczą się losy „fiskalnego klifu” rynkom akcji przydałby się odpoczynek. Dotyczy to szczególnie giełdy warszawskiej, która rośnie niemal nieprzerwanie już od pięciu tygodni. Podtrzymujemy opinię, że ewentualne spadki indeksów giełdowych warto jednak wykorzystywać do akumulacji akcji w horyzoncie długoterminowym. W wariancie braku porozumienia amerykańskich polityków może dojść do nieco głębszej korekty w krótkim terminie, ale późniejsza hossa miałaby bardziej trwałe, fundamentalne podstawy. Z kolei w wariancie przeciwnym należy liczyć się z tym, że co jakiś czas wzrosty mogą być przerywane powracającymi „upiorami” długu publicznego.
Rynek funduszy
Komentarze i prognozy
18.12.2012

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania