Na demografii można zarabiać
Na globalnych trendach demograficznych mogą skorzystać firmy z bardzo różnych sektorów. Zmiany te otwierają również szeroki wachlarz możliwości dla inwestorów.
Wzrost populacji świata, starzenie się społeczeństw i wzrost klasy średniej to silne, przewidywalne i długoterminowe trendy, które przetrwają zarówno cykle gospodarcze, jak i okresy politycznej niepewności. I to właśnie z tego powodu zjawiska demograficzne oraz ich wpływ na gospodarkę i rynki finansowe, już dziś powinny być uwzględnione w naszych długoterminowych inwestycjach.
– Demografia to kompas, którego używamy do inwestowania w przyszłość. Podczas gdy światowy rynek finansowy jest napędzany przez codzienny szum informacyjny, nas interesują długoterminowe, przewidywalne trendy, które będą zmieniać świat przez najbliższe dekady. Skupiamy się na spółkach, które są i będą beneficjentem zwiększającej się populacji świata, rosnącej liczby osób starszych, a także rosnącej klasy średniej. To zmiany demograficzne, które można stosunkowo dokładnie prognozować na kolejne dziesięciolecia – zauważa Aneta Wynimko, zarządzająca funduszem Fidelity Funds Global Demographics Fund A (Acc) (USD).
Po raz pierwszy w historii liczba ludzi powyżej 65 roku życia przewyższyła liczbę dzieci i młodzieży poniżej 15 roku życia. Zjawisko starzenia się społeczeństw na świecie powoduje zmiany popytu: wzrasta zapotrzebowanie na usługi medyczne, opiekę zdrowotną i produkty farmaceutyczne. Z kolei rosnąca klasa średnia na świecie oznacza wzrost zapotrzebowania na dobra konsumpcyjne, usługi finansowe, ubezpieczenia, czy usługi mobilne.
– Liczebność globalnej klasy średniej rośnie, a to oczywiście dobra wiadomość z punktu widzenia przyszłej konsumpcji. Poza tym, w ciągu najbliższych trzech dekad na świecie przybędzie kolejne 2 miliardy ludzi. Rosnąca liczba ludności ma do dyspozycji ograniczoną ilość energii i gruntów rolnych. A to, z jednej strony, oznacza ogromne wyzwanie w obliczu kurczących się zasobów naturalnych na Ziemi. Z drugiej jednak - otwiera nowe możliwości firmom, które oferują technologiczne innowacje, zajmują się np. odnawialnymi źródłami energii, uzdatnianiem wody, produkcją nawozów, czy ochroną środowiska – wskazuje Aneta Wynimko.
Żeby zidentyfikować beneficjentów tych zjawisk, zarządzający Fidelity Global Demographics stosują analizę bottom-up. Selekcjonują takie spółki, które przynajmniej 50 proc. swojej wartości budują poprzez wykorzystanie trendów demograficznych, wypracowują dobre wyniki i będą wypracowywać je w długim terminie. Nie ograniczają się do konkretnych branż, czy regionów. Ciekawych pomysłów inwestycyjnych szukają na całym świecie. W efekcie fundusz jest solidnie zdywersyfikowany pod względem geograficznym, jak i rodzajów aktywów. W portfelu ujrzymy pełen przekrój sektorów: od IT, przez dobra konsumpcyjne, na finansach kończąc. Znajdziemy w nim zarówno firmy o ugruntowanej pozycji i bardziej defensywnym charakterze (value), jak i te wzrostowe (growth).
– W portfelu funduszu jest miejsce na „dzisiejszych zwycięzców”, a więc spółki o ugruntowanej pozycji rynkowej, które są rentowne i mają dobre perspektywy rozwoju na przyszłość, oraz na „zwycięzców jutra” – a zatem firm o silnej pozycji na nowych wzrostowych rynkach lub oferujących innowacyjne i obiecujące produkty, dzięki którym wyprzedzają konkurencję – tłumaczy ekspertka Fidelity.
Aneta Wynimko odpowiada za portfel od 2015 roku. Od 2019 roku pomagają jej w tym współzarządzający Alex Gold i Oliver Hextall. Cała trójka posiada wieloletnie doświadczenie w zakresie inwestycji i dogłębne zrozumienie trendów demograficznych. Fundusz powstał w 2012 r. i od tego czasu zarobił łącznie ponad 215 proc. Obecnie zarządza aktywami o wartości 1,2 mld euro.
27.09.2021
Artykuł sponsorowany


Źródło: Shutterstock.com