Inwestycja z turbodoładowaniem
W inwestowaniu liczy się nie tylko cel, czyli zyski, ale też droga, jaką się do tego celu podąża. O tym, jakie inwestycyjne resory zastosować, by nie odczuć wstrząsów na wybojach, Robert Stanilewicz rozmawia z Michałem Ziętalem z PKO TFI.
Powodowani chęcią zysku inwestorzy, zwłaszcza niedoświadczeni, kierują się historycznie wysoką stopą zwrotu danego aktywa, często wkładając weń wszystkie oszczędności. To może spowodować, że w razie strat czują rozczarowanie i wycofują się z inwestycji, realizując te straty. Dlatego zamiast spekulować, lepiej stosować się do złotych zasad inwestowania.
Reklama
- Próba łapania dołków i górek na giełdzie to spekulacja, tylko dla w prawnych i poszukujących ekstremalnych emocji traderów.
- Jeśli ktoś poszukuje emocji, to niech spekuluje, ale niech to robi świadomie. Natomiast jeśli ktoś chce stabilnych inwestycji i nie ma zbyt dużej wiedzy, to nie powinien się na to decydować.
- Wiele osób latami trzyma oszczędności na odnawiających się lokatach, a część tej kwoty można by zainwestować w fundusz mieszany lub akcje i osiągnąć wyższe stopy zwrotu.
- Im dłuższy horyzont, tym mniejsza potencjalna strata i wyższy zysk, także średni wynik, spada też udział inwestycji z ujemną stopą zwrotu. Natomiast przy spekulacjach trzeba mieć szczęście.
- „Inwestowanie powinno być nudne jak obserwowanie schnącej farby albo rosnącej trawy” – Paul Samuelson.
- Złote zasady inwestowania: to dywersyfikacja (różne klasy aktywów), uśrednianie (inwestowanie stopniowe), odpowiedni horyzont (im więcej akcji, tym dłuższy, w przypadku akcji min. 5 lat) oraz optymalizacja kosztowa/podatkowa – produkty emerytalne (IKZE).
18.10.2021
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania