Czy czas już wracać do akcji?
Analizy LIVE, czwartek 7 lipca, oczywiście 8.45, i Bartosz Pawłowski, chief investment officer mBanku w rozmowie z Robertem Stanilewiczem o inwestycjach i kilku sprawach, na które warto zwrócić uwagę.
Czyli będzie między innymi tak:
📢Czy warto już wracać do akcji?
Dla długofalowych inwestorów jest trochę jaskółek na rynkach. mBank bardzo istotnie w minionym okresie nie doważał akcji. Obserwowali cztery rzeczy: kiedy uspokoi się inflacja i banki centralne, stymulacja w Chinach i łańcuchy dostaw. Powoli zmiany zachodzą w każdym z tych obszarów. Można zacząć się zastanawiać nad akcjami. Bessa bez recesji to historycznie dla S&P500 spadki rzędu dwudziestu paru procent, przy bessie z recesją ok. 40%. Bessa już jest, recesja raczej będzie, choć nie wiemy, jak będzie. Można część gotówki zainwestować. Myślmy zawczasu, co musiałoby się wydarzyć, żebyśmy zmienili zdanie co do zakupów. Wtedy możemy kupić przy -20% trochę, potem przy -30% jeszcze trochę, przy -40% jeszcze więcej i długofalowo powinniśmy na tym dobrze wyjść. Dobrze mieć plan, bo gdy akcje będą naprawdę najtańsze do kupienia, to nikt nie będzie chciał ich kupować.
Niektóre spółki pospadały po 80% od szczytu, np. na Nasdaqu, ARK Innovation po wystrzale jak supernowa spadł do covidowych dołków. Rynki są pokiereszowane. Tak naprawdę mamy już recesyjne klimaty, ale ta recesja jest w dużej mierze specjalnie wywołana przez banki centralne walczące z inflacją. Jeśli osiągną szybko ten cel, a na to się zanosi, to się uspokoją i recesja też szybko minie.
Złoto traci mimo wojny i inflacji, bo dolar się umacnia, to jest funkcja stóp proc. i dolara i nic więcej. UBS sprawdził, co bogaci mają w swoich portfelach. Akcje, aktywa niepubliczne i mniej niż 1 proc. surowców. Amerykanie i Europejczycy co do zasady nie kupują surowców, to nie jest klasa aktywów, którą trzeba mieć w portfelu, złoto i tak zachowuje się nieźle na tle innych surowców. W 2018 złoto urosło, bo mieliśmy niskie stopy. BP nie inwestuje w złoto i nie zaleca tego. Wg niego tam jest takie nawarstwienie pozycji długich, że jak inwestorzy się zorientują, to zaczną się wycofywać i możemy zobaczyć ciekawe rzeczy.
Złoto to relikt systemu, w którym waluty były przyczepione do złota. Dziś złoto nie ma nic wspólnego z systemem finansowym.
Reklama
📢Retoryka banków centralnych – jak się zmienia?
Narracja banków centralnych się nie zmieniła, ale wycena rynkowa dotycząca oczekiwań na podwyżki stóp odwróciła się o 180 stopni. Wykres pokazuje jak wg zakładających się zmienią się stopy procentowe między grudniem 2022 a grudniem 2024 roku. Jeszcze parę tygodni temu spodziewały się podwyżki o 75 pkt bazowych, obecnie zakładają obniżkę o 75 pkt bazowych. Wynika to pewnie z prognoz recesyjnych.
Pszenica, kukurydza, soja mocno spadły w cenach, do poziomów sprzed wojny. W przypadku surowców niespekulacyjnych (drewno, żelazo) spadki zaczęły się wcześniej. Obawy o wysokie ceny surowców zimą to kolejny recesyjny impuls.
Za chwilę minie 10 lat od „whatever it takes” Draghiego, wtedy zaczęło się poprawiać w krajach południa, ale nie poprawiło się z dnia na dzień. Ale wtedy nie było inflacji, a długi Włoch i Grecji było mniejsze niż dziś.
Strefa euro ani się nie rozleci, ani się nie naprawi. Europa jak w soczewce skupia wszystkie problemy, ale o tym już wiemy, nikt nie mówi na serio o wychodzeniu ze strefy euro, nawet najwięksi populiści.
📢Wyceny na giełdach zjechały do wieloletnich średnich.
Portfel 60/40 (akcje/ obligacje). Jesteśmy na poziomie 2008 roku. Kłopot polega na tym, ze upadkowi rynku akcji nie towarzyszyła stabilizacja lub wzrost na rynku obligacji. Jedne i drugie pospadały, więc teraz powinni zyskiwać. Przy rentownościach „0” były rekordowe napływy do funduszy dłużnych. Trzeba klientom poświęcać dużo czasu na edukację, nie wystarczy wypełnić na kolanie ankietę MIFID i pokazać wyniki za 2020 rok, gdy były dobre.
📢Trajektoria inflacji, czyli wysokie loty i co dalej?
Na rynku akcji warto kupować, gdy leje się krew, na rynku obligacji jest trochę inaczej, bo inflacja liczona do przodu jest najwyższa od lat. Zarobi się już na samym kuponie.
Atlanta Fed prognoza wzrostu gospodarczego. Po -1,5% w I kwartale najpierw myślano o odbiciu, teraz jest już przekonanie, że znów będzie minus.
Fatalne nastroje na rynku nieruchomości w Stanach: zmiana sprzedaży domów porównywalna z covidem, z 2008 r. Nastroje konsumentów ankieta Uniwersytetu Michigan – uważają, że są fatalne warunki do kupowania domów, dużo gorsze niż w 2008, gdy był kryzys na rynku nieruchomości. Dla Amerykanów najważniejsza jest wartość domu, dużo ważniejsza niż akcje, które są istotne dla wąskiej garstki bogatych ludzi.
📢Łańcuchy dostaw – najgorsze już było?
Zapasy w hurtowniach w USA. Zdaniem BP większość kryzysów wynika z zapasów. Mieliśmy sytuację, że po covidzie wszystko stanęło na głowie. Dlatego składano zamówienia na dużo więcej towarów niż potrzebowano, bo wiedzieli, że dostaną mniej (bullwhip – byczy bicz). W efekcie na kolejnych etapach łańcucha dostaw składano coraz większe zamówienia i powstawały towary, których nikt nie chce kupować. Zapasy wzrosły o 25%. Z kolei zapasy półprzewodników w Korei wzrosły o 55%. Ta fala wywołana efektem bicza zaczyna zawracać. Samsung będzie wysyłał w lipcu o połowę mniej telefonów do Stanów, bo nie ma popytu. Towary potanieją, surowce już tanieją.
Koszty transportu morskiego 40-stopowych kontenerów w zależności od trasy na głównych światowych trasach transportowych. Ceny frachtów już są niższe niż rok temu. Nie jest jeszcze super, ciągle jest drogo, ale już lepiej niż było.
📢Luzowanie w Chinach. Czy smok obudził się do lotu?
Chiny: indeksy trochę odbiły mimo strukturalnych problemów. mBank znacząco przeważył Chiny. One pierwsze weszły w kryzys, ale nie z powodu inflacji, tylko rynku nieruchomości czy edukacji. Ostatnio zaczęło się tam poprawiać ze względu na impuls kredytowy. PMI-je wszędzie pospadały, zwłaszcza w Polsce, w Chinach wzrosły. Są w przeciwfazie wobec Zachodu, zaczynają się już z tego kryzysu gramolić. Z punktu widzenia portfelowego są w fajniejszej fazie cyklu niż cała reszta. Do tego jest tanio.
Cena/ zysk na głównych rynkach jest już poniżej średniej z lat 2012-2019, więc może warto rozważyć alokację. Oczywiście może jeszcze spaść, a prognozy analityków co do wyników są zbyt optymistyczne, ale zysk do ryzyka zaczyna już być wart zastanowienia.
WIG20 najtańszy wobec i tak słabego MSCI Emerging Markets (to jakby ostatnie miejsce w czwartej lidze) – oferuje 43-proc. dyskonto. To wpływ wojny, upaństwowienia indeksu i myślenia o przeważaniu w portfelu lokalnych rynków (poza USA). Trzeba dywersyfikować portfel globalnie. Nie ograniczajmy portfela do polskich akcji, złota i nieruchomości.
Zapraszamy!!
07.07.2022



Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania