Jeśli akcje, to raczej selektywnie
Koniunktura, zwłaszcza na rynkach azjatyckich, jest uzależniona od kondycji gospodarczej Państwa Środka. W ubiegłym roku Chiny zaskoczyły swoją słabością. W tym roku część ekspertów liczy choć na częściowe odbicie.
Rynki wschodzące nie zaliczą ubiegłego roku do udanych. W całym 2022 r. indeks MSCI Emerging stracił 2 proc., podczas gdy jego odpowiednik dla rynków rozwiniętych, MSCI World, zyskał w tym czasie 22 proc. Za słabość rynków wschodzących w dużej mierze odpowiadają Chiny. Wystarczy powiedzieć, że gdyby „wyjąć” je z indeksu, ten pokazałby 11-proc. wzrost. Powodem spadków na chińskiej giełdzie jest polityka Pekinu wprowadzająca nowe regulacje w funkcjonowaniu sektora internetowo-technologicznego. W efekcie, wiele chińskich gigantów technologicznych straciło w ubiegłym roku nawet połowę swojej rynkowej wartości. Dziś część ekspertów po cichu liczy, że te mocno przecenione spółki w tym roku zaczną odrabiać straty.
Reklama
Chiny mają znaczenie
Wsparciem dla takiego scenariusza jest rozpoczęte jeszcze w ubiegłym roku luzowanie polityki monetarnej, ukierunkowanej na pobudzenie wzrostu gospodarczego i ratowania sytuacji na rynku nieruchomości, który ma ogromne znaczenie dla PKB Państwa Środka. Przypomnijmy, że w grudniu Ludowy Bank Chin obniżył o 5 pkt bazowych roczną stopę pożyczkową, zwiększył z 7 do 9 proc. rezerwę obowiązkową dla depozytów zagranicznych i obniżył o 50 pkt bazowych stopę rezerwy obowiązkowej. W całym 2021 r. ściął tę ostatnią łącznie o 1 pkt proc. Działania te miały też wpłynąć na osłabienie juana, który jest na najwyższym poziomie od 2018 r. Zbytnia siła lokalnej waluty szkodzi bowiem aktywności gospodarczej.
W styczniu bank centralny Chin kontynuował swoje działania, obniżając o 10 pkt bazowych roczną i o 5 pkt bazowych 5-letnią stopę oprocentowania kredytów, co potwierdza przewidywania ekonomistów. Ich zdaniem, w obliczu kolejnych ognisk pandemii, chińskie władze monetarne będą kontynuować w tym roku łagodzenie polityki pieniężnej, zarówno przez obniżki stóp procentowych, jak i dalsze redukcje stopy rezerwy obowiązkowej. A to skłania do kreślenia nieco łaskawszych prognoz. Część ekspertów liczy, że chińskie akcje będą miały w tym roku nieco większe „wzięcie” u globalnych inwestorów, a poprawa sytuacji gospodarczej wpłynie pozytywnie na kondycje innych rynków wschodzących.
Ale choć jest to scenariusz możliwy, to jego realizacja pozostaje niepewna. Poza tym niezmiennie ogromne znaczenie dla koniunktury na rynkach wschodzących ma amerykański dolar. Jego potencjalna słabość mogłaby dolać paliwa do wzrostów na giełdach rynków wschodzących. Obecnie jednak większość inwestorów spodziewa się raczej trendu umacniania dolara, co ma być efektem zaostrzania polityki monetarnej. Fed w listopadzie rozpoczął redukcję skupu aktywów (tzw. tapering) i prawdopodobnie już w marcu ruszy z podwyżkami stóp procentowych. Ekonomiści spodziewają się 3-4 ruchów ze strony Rezerwy Federalnej w tym roku i kontynuacji podwyżek również w kolejnym.
Polska giełda z potencjałem
Tak wiele czynników niepewności sprawia, że do inwestycji na giełdach rynków wschodzących należy podejść selektywnie. Ich dokonania w skali roku mogą się bowiem znacząco różnić. Zdaniem ekspertów, dobrą passę wciąż może kontynuować warszawska giełda, również zaliczana do rynków wschodzących.
- Analizując kondycję polskich spółek, widzimy szereg czynników zachęcających do inwestycji. Widzimy najwyższą od 2007 r. marżowość operacyjną. Okres dobrej koniunktury gospodarczej został wykorzystany przez spółki do redukcji zadłużenia. Dobra kondycja finansowa powinna się przełożyć na kontynuację procesów inwestycyjnych, akwizycję lub wypłaty dywidend oraz skup akcji własnych. W prognozach spółki zakładają dalszy wzrost zysków. Polska giełda zostanie w 2022 r. dodatkowo zasilona przez napływy z PPK (ok.2 mld zł) oraz z OFE - bilans przepływów do ZUS w wysokości 3,6 mld zł będzie pokryty dywidendami w kwocie ok. 5 mld zł – wylicza Robert Burdach, zastępca dyrektora inwestycyjnego ds. akcji w Generali Investments TFI.
Przypominają też, że wchodzimy w fazę ekspansji gospodarczej z dobrą kondycją przedsiębiorstw, dodatkowo wspieranych słabym złotym w stosunku do walut bazowych, co pomaga eksporterom. Na korzyść polskich firm powinno również działać skracanie globalnych łańcuchów dostaw.
- Siła nabywcza polskich konsumentów będzie rosła dzięki oczekiwanemu wzrostowi płac powyżej poziomu inflacji. Oczekujemy również pozytywnego efektu wdrożenia Polskiego Ładu. Pandemia, pomimo negatywnego wpływu ma nastroje konsumentów i przedsiębiorstw, będzie mieć ograniczony wpływ na realną sferę gospodarki. Wyzwaniem dla firm będą rosnące koszty płac, surowców i nośników energii – dodaje Robert Burdach.
24.01.2022

Źródło: Toa55/ Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania