Nie lubisz ryzyka? Oto sposób, jak je ograniczyć
Inwestowanie może wydawać się skomplikowane, ale w rzeczywistości sprowadza się do zaledwie kilku prostych zasad: wyznacz cel, inwestuj regularnie i dywersyfikuj portfel.
Warren Buffett twierdzi, że "nie trzeba robić nadzwyczajnych rzeczy, by osiągać nadzwyczajne rezultaty", ani tym bardziej mieć dyplomu fizyka, żeby skutecznie inwestować. Uważa również, że ryzyko bierze się z nieświadomości naszych poczynań. Choć w postpandemicznym świecie klasyczna teoria cyklu koniunkturalnego nie do końca może się dziś sprawdzić, to jednak podstawowe zasady inwestycyjne wciąż obowiązują. Będąc ich świadomym, inwestorzy mogą ujarzmić ryzyko i odnosić finansowy sukces.
- To w jakiej fazie cyklu koniunkturalnego się znajdujemy na 100% można powiedzieć dopiero po fakcie, tzn. patrząc wstecz. Zgodnie z teorią makroekonomii, każda faza wyróżnia się pewnym zestawem parametrów, na czele z dynamiką PKB i inflacji. Sęk w tym, że nigdy nie wiadomo, czy już szybko rosnące PKB nie będzie rosło dalej, a wysoka inflacja nie będzie jeszcze wyższa. W efekcie, nie tak łatwo oszacować punkty zwrotne, czyli przejścia do kolejnej fazy cyklu. Po drugie, klasyczna teoria cyklu koniunkturalnego zakłada również klasyczną reakcję banków centralnych na rosnącą inflację, w postaci zaostrzania polityki pieniężnej, na czele z podwyżkami stóp procentowych. A jak to wygląda w praktyce, pokazuje choćby najnowsza historia – zauważa Michał Ziętal, dyrektor ds. komunikacji inwestycyjnej PKO TFI.
Obecnie stopy procentowe na świecie są na rekordowo niskich poziomach, a banki centralne, mimo rosnącej dynamicznie inflacji, wstrzymują się z decyzjami o podwyżkach kosztu pieniądza. Na ścieżkę podwyżek stóp w czerwcu weszły dwa kraje naszego regionu – Czechy oraz Węgry. W Polsce, choć wskaźnik CPI jest na najwyższym poziomie od dwóch dekad, NBP utrzymuje strategię „poczekamy, zobaczymy”. Wciąż bowiem zagrożeniem dla gospodarek i rynków jest koronawirus i kolejne jego mutacje, a także ryzyko wprowadzania kolejnych lockdownów, które z kolei mogą wpływać na ożywienie gospodarcze. To dotyczy nie tylko Polski.
Dlatego też banki centralne na świecie mają ogromną motywację, aby utrzymywać stopy procentowe na rekordowo niskim poziomie jak najdłużej. Wyższe stopy podnoszą bowiem koszt obsługi zobowiązań rządowych, co dla państw o gorszej kondycji gospodarczej, szczególnie krajów wschodzących, byłoby ogromnym wyzwaniem. Można zatem powiedzieć, że użycie niekonwencjonalnej polityki monetarnej i fiskalnej przez rządy i banki centralne na świecie, nieco zaburzyło normalny rytm cyklu koniunkturalnego.
Fundusz, który starzeje się z inwestorem
Zdaniem eksperta PKO TFI, to właśnie z tego powodu tzw. taktyczne zagrania w postaci zwiększania w portfelu udziału akcji, obligacji czy surowców w zależności od tego, jaka faza cyklu prawdopodobnie przed nami, ma pewne szanse powodzenia, ale i ryzyko niepowodzenia.
- W długim terminie dużo większy wpływ na wynik ma tzw. alokacja strategiczna, czyli podzielenie portfela między grupy aktywów w proporcjach odpowiednich do naszego profilu ryzyka i horyzontu inwestycyjnego i trzymanie się jej. Przy czym, w przypadku inwestycji emerytalnej, czy innej równie długoterminowej, np. 20-letniej na edukację dzieci, z czasem warto zmniejszać udział części akcyjnej/surowcowej i zwiększać udział części obligacyjnej/gotówkowej. To z kolei bardzo ułatwiają tzw. fundusze cyklu życia inaczej zwane funduszami zdefiniowanej daty, gdzie o takie „zabezpieczanie” portfela z czasem dbają zarządzający funduszem i inwestor nie musi się tym zajmować samodzielnie – wskazuje Michał Ziętal.
Strategia cyklu życia (ang. life cycle) jest powszechnie wykorzystywana na rozwiniętych rynkach. Najczęściej stosują ją właśnie fundusze. Na czym ona polega? Jeśli mamy przed sobą jeszcze 30 lat aktywności zawodowej, to w naszym portfelu powinny dominować akcje. Dlaczego? Bo choć przez te trzy dekady przez giełdę nie raz przejdzie hossa i bessa, to równocześnie jest to na tyle długi horyzont, że w tym czasie - ze sporą nawiązką - uda się nam odrobić ewentualne straty. Natomiast im bliżej do emerytury, tym nasz portfel powinien być bezpieczniejszy, a więc zbudowany np. z obligacji. Przed planowanym przejściem na emeryturę nie należy bowiem narażać naszych oszczędności, bo wówczas istnieje duże ryzyko, że ewentualnych strat już odrobić nie zdążymy.
Jednym ze sposobów określenia optymalnego zaangażowania w akcje, jest stosowanie zasady: 100 minus wiek inwestora. Zbudowany w ten sposób portfel trzydziestolatka posiadałby wtedy 70 proc. akcji, a pięćdziesięciolatka - maksymalnie 50 proc.
Zasada trójkąta
A co jeśli nie oszczędzamy na emeryturę? Przede wszystkim skład portfela inwestycyjnego powinien odzwierciedlać nasz apetyt na ryzyko i horyzont inwestycyjny. A tu z pomocą przychodzi tzw. reguła trójkąta. O co w niej chodzi? Zysk, ryzyko i płynność są ze sobą powiązane, tworząc tzw. trójkąt inwestycyjny. Zasada mówi, że budując portfel i wybierając konkretne klasy aktywów, możemy zapewnić sobie dwa spośród tych trzech elementów.
Innymi słowy: jeśli zależy nam na minimalnym ryzyku i wysokiej płynności inwestycji (czyli dostępie do pieniędzy w każdym momencie), to musimy poskromić apetyt na wysokie zyski i wybrać np. fundusz obligacji krótkoterminowych. Gdy chcemy jednak solidnie zarobić, ale przy relatywnie niewielkim ryzyku, to wówczas „poświęcić” musimy płynność i skorzystać np. z funduszy nieruchomości. Jeśli natomiast liczymy na wysoki zysk z płynnych aktywów, to podjąć musimy też wysokie ryzyko i sięgnąć np. po fundusze akcji, czy surowców.
Niezwykle ważne jest, aby przed podjęciem decyzji inwestycyjnych obrać cel. Inaczej bowiem buduje się wspomniany wcześniej portfel emerytalny, a jeszcze inaczej taki, do którego chcemy sięgnąć za rok. Ma to szczególne znaczenie w przypadku akcji, które najlepsze profity przynoszą w długim horyzoncie.
Kluczowa jest też dywersyfikacja. Warto pamiętać, że na polskich akcjach i obligacjach świat inwestycji się nie kończy. Odpowiednio zróżnicowany portfel zarówno pod kątem geograficznym, jak i klas aktywów, znacząco ogranicza ryzyko - straty z jednej inwestycji będą równoważone zyskami z innych.
Nie należy też zapominać, że w oszczędzaniu i inwestowaniu ważna jest dyscyplina i regularność. Lepiej raz w miesiącu odłożyć cokolwiek, niż tylko biernie czekać. Z czasem małe kwoty zamieniają się w średnie, a potem w duże, głównie dzięki powtarzalności. Zadziała też magia procenta składanego - nasz zysk nie będzie jedynie efektem udanych inwestycji, ale również naliczania odsetek od odsetek.
Reklama
13.09.2021

Źródło: ismagination / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania