Gdzie szukać okazji na rynku długu w trudnych warunkach?
Ostatnie miesiące wywołały wiele emocji nie tylko na rynkach akcji, czy surowców, ale również obligacji. Wysoka zmienność i poszukiwanie odpowiedniego miejsca do lokaty kapitału dyktowały warunki w środowisku niskich stóp procentowych
Bezpieczeństwo ma zupełnie nowe oblicze w świecie inwestycji. Jeszcze 2-3 lata temu inwestorzy z rynku długu mogli liczyć na wysoki (nawet dwucyfrowy) zysk na rynkach rozwiniętych w Europie Zachodniej, czy w USA. W 2015 r. roczne stopy zwrotu funduszy w walutach bazowych były już znacznie niższe. Silny spadek rentowności w okresie hossy na rynku długu obniżył potencjał zarówno obligacji skarbowych z krajów rozwiniętych, jak i papierów emitowanych przez gospodarki rozwijające się.
Jaki jest więc odpowiedni kierunek dla kapitału w tak trudnych warunkach? Eksperci BlackRock przypominają, że żyjemy w świecie niskich rentowności, a tym samym niższych stóp zwrotu z obligacji skarbowych. Richard Turnill, dyrektor zarządzający i główny strateg ds. rynków globalnych w instytucji ostrzega, że inwestorzy nie powinni nabierać dużego apetytu na zyski z rynku długu w obecnej rzeczywistości.
- Środowisko niskich stóp zmotywowało inwestorów do zwiększania poziomu ryzyka w portfelach. Wysokie wyceny w praktyce oznaczają niższe zyski z obligacji skarbowych. Obecna rzeczywistość stawia inwestorów przed dylematem. Zaakceptować niższe zyski, czy zwiększyć ryzyko w portfelach i opuścić rynek długu? – tłumaczy Richard Turnill. Eksperci BlackRock uważają, że w warunkach rynkowej niepewności warto postawić na niedoceniane jeszcze papiery państw peryferyjnych strefy euro – jak np. Hiszpanii, czy Portugalii. W obliczu dalszego luzowania polityki monetarnej przez Europejski Bank Centralny (EBC) ceny emitowanych przez nie obligacji mogą rosnąć szybciej w porównaniu do innego rodzaju instrumentów z rynku długu.
Rafał Walczak, dyrektor departamentu zarządzania portfelami papierów dłużnych w PKO TFI, zwraca uwagę, że głównym ryzykiem z punktu widzenia inwestorów może być natomiast perspektywa wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. - Obecne sondaże balansują na granicy 50%, a ryzyko wyjścia jest odzwierciedlone częściowo w niższym kursie funta brytyjskiego. Trudno jest ocenić jak negatywny wpływ dla rynku obligacji całej strefy euro mogłaby mieć decyzja Brytyjczyków o wyjściu z Unii – tłumaczy ekspert. Z kolei po złagodzeniu przez Fed stanowiska w sprawie dalszych podwyżek stóp, sytuacja na rynku amerykańskich obligacji pozostanie pod wpływem bieżących danych, a tym samym pozostanie w strefie wysokiej zmienności.
Eksperci Allianz Global Investors wskazują na kluczowe czynniki ryzyka, które uległy zmianom w ostatnich miesiącach. – Umocnienie dolara jest już praktycznie za nami – uważa Ann-Katrin Petersen, strateg w Allianz Global Investors. Zdaniem ekspertki różnica w kierunku polityki monetarnej największych banków centralnych ulega zmniejszeniu, szczególnie w kontekście komunikatów o wolniejszym tempie podnoszenia stóp procentowych w USA. Po imponującym rajdzie, potencjał dolara może więc ulec wyczerpaniu.
Z odbiciem w ostatnich tygodniach mieliśmy również do czynienia na rynku obligacji wysokodochodowych (tzw. high yield). Część rynkowych komentatorów nadal uznaje wyceny tego typu papierów za atrakcyjne. – Obligacje high yield oceniamy dobrze w porównaniu do tych z wyższym ratingiem kredytowym. Duża część emisji pochodzących z branży energetycznej i wydobywczej oferuje wyższy kupon nie bez powodu, ale w środowisku niskich (a często ujemnych) stóp procentowych, obligacje high yield mogą być rentownym dodatkiem do portfela – dodaje Richard Turnill.
Optymizm wobec tego rynku wykazują również eksperci Schroders. Ich zdaniem zdolność do regulowania zobowiązań emitentów z sektora energetycznego i materiałów wydobywczych w USA będzie wyższa w porównaniu do oczekiwań inwestorów. Niskie wyceny spółek emitujących papiery high yield powinny natomiast przyciągnąć inwestorów. Rynek obligacji korporacyjnych firm o ratingu kredytowym również pozostanie atrakcyjny, szczególnie w USA.
- Utrzymujemy pozytywne nastawienie wobec amerykańskich obligacji korporacyjnych w 12-miesięcznym horyzoncie. Pomimo ostatnich zwyżek, wyceny emitowanych papierów pozostają atrakcyjne w porównaniu do innych instrumentów z rynku długu. Zmieniliśmy natomiast nasz pogląd wobec europejskich obligacji korporacyjnych. Istnieje ryzyko, że inwestorzy uwzględnili już w cenach obecne i kolejne decyzje EBC – czytamy w kwartalnych prognozach zarządzających funduszami Schroders IM.
A co z polskim rynkiem? Eksperci KBC TFI sądzą, że chętnych do zakupu papierów emitowanych przez Skarb Państwa nie zabraknie. - Popyt na obligacje krótkoterminowe będzie zapewniony przez krajowe banki, natomiast obligacje długoterminowe prawdopodobnie znajdą zainteresowanie u inwestorów zagranicznych, którzy są przekonani, że w Polsce proces obniżania stóp procentowych będzie kontynuowany – prognozuje Bogdan Jacaszek, zarządzający funduszami dłużnymi KBC TFI.
Z kolei Rafał Walczak z PKO TFI zaleca aktywne podejście do krajowego długu. - Rynek polskich obligacji z jednej strony pozostanie pod silną presją nastawienia rynków globalnych do ryzyka krajów rozwijających się, a z drugiej strony jest pochodną działań nowego rządu w kwestii realizacji przedwyborczych postulatów społecznych, jak i realizacji planów wprowadzenia finansujących je nowych podatków. Mając na uwadze obecne otoczenie i brak klarownych przesłanek co do kierunku rentowności na rynkach obligacji, warto w sposób aktywny podejść do zarzadzania składem portfela funduszy obligacyjnych – tłumaczy ekspert.
Kamil Koprowicz
Analizy Online
Reklama
12.04.2016

Źródło: ESB Professional / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania