"Złote" ETF-y znów na fali

W cieniu globalnych tarć handlowych inwestorzy znów zwracają się ku złotu – fundusze ETF, przez lata zapomniane, przeżywają renesans. Jak wskazuje raport World Gold Council, to właśnie zakupy giełdowych funduszy opartych na fizycznym złocie były jednym z kluczowych motorów tegorocznego rajdu cenowego, który wyniósł notowania złota na historyczne szczyty. Przypomnijmy, że 22 kwietnia uncja przebiła barierę 3500 USD.

Reklama

Stoją za tym przede wszystkim obawy o eskalację wojny handlowej, napędzanej przez administrację USA. Wobec słabości amerykańskich akcji i niepewnej sytuacji fiskalnej inwestorzy ponownie szukają bezpiecznej przystani, a złoto – zwłaszcza w formie funduszy ETF, popularnych na Zachodzie – znów zaczęło spełniać tę rolę. Jak zauważa John Reade z World Gold Council, właśnie ten powrót popytu z Zachodu był brakującym ogniwem do trwałego wzrostu cen. Pierwsze oznaki odbudowy zainteresowania widać też w Europie – głównie w zakupach złotych monet i sztabek – choć USA na razie pozostają w tyle.

Zapisz się na Newsletter

Bądźmy w kontakcie! Prosto na Twojego maila będziemy wysyłać skrót najważniejszych informacji ze świata finansów, powiadomienia o nowościach rynkowych, najnowsze oceny i raporty oraz codzienne notowania wybranych przez Ciebie funduszy inwestycyjnych.

Zapisz się

Łączny popyt na złoto wzrósł w pierwszym kwartale o symboliczny 1 proc. r/r, osiągając 1 206 ton. Za wzrostem stoją przede wszystkim inwestorzy, bo popyt jubilerski, zwłaszcza w Azji, wyraźnie osłabł. W Chinach, mimo gorączki zakupów inwestycyjnych, sprzedaż biżuterii spadła, a powodem są wysokie ceny, które skutecznie zniechęciły konsumentów.

Silnym wsparciem dla rynku złota pozostają banki centralne, choć i tu dynamika nieco wyhamowała. W pierwszym kwartale kupiły one 244 tony kruszcu – o 20 proc. mniej niż rok wcześniej – ale według WGC ich popyt utrzyma się na podwyższonym poziomie, wynikającym z chęci dywersyfikacji rezerw walutowych i ograniczenia ekspozycji na dolara.