Przegląd prasy (2025-02-12)
Po reakcjach na GPW widać, że inwestorzy wzięli za dobrą monetę obietnice rządu złożone w poniedziałek, choć żadne konkrety dla rynku kapitałowego nie padły. 3 tys. pkt na WIG20 jest jednak zupełnie realne, choć na razie hossa omija klientów TFI. Mimo to powinni zwrócić uwagę na kruczek przy rozliczeniach z fiskusem.
Rynek chce wierzyć w obietnice rządu
Polski rynek kapitałowy od lat żyje nadziejami na to, że zostanie dostrzeżony przez decydentów, ci zapewnią mu odpowiednie warunki wzrostu i tym samym stanie się on ważną częścią rozwoju gospodarczego kraju. Kiedy w poniedziałek premier Donald Tusk i minister finansów Andrzej Domański ogłaszali plan gospodarczy dla Polski, nadzieje rynkowe znów odżyły. W planach tych zawarto m.in. większe limity wpłat w ramach IKZE, ograniczenie podatku Belki oraz podatku miedziowego czy też fundusz deep tech. – To zapowiedź realizacji postulatów zgłaszanych przez rynek już od pewnego czasu. W tej chwili bardzo ważne jest przejście od deklaracji do wdrożenia konkretnych rozwiązań. Mamy nadzieję, że odbędzie się to bez zwłoki, że zaraz nastąpi legislacyjna ofensywa – mówi Małgorzata Rusewicz, prezes IZFiA. Na razie konkretów wciąż brakuje, za to pojawiają się głosy, że np. zamiast zwiększenia limitu na IKZE przydałaby się likwidacja ryczałtowego podatku w wysokości 10% całej zgromadzonej kwoty. Z kolei zapowiedź zmian w podatku Belki ma już niemal dwa lata, rząd rządzi od niemal półtora roku, a zmian na razie brak.
Za: Parkiet (2025-02-12), Przemysław Tychmanowicz, Nadzieja na rynku kapitałowym umiera ostatnia
Reklama
WIG20 zerka na 3 tys. pkt
Rozmowa z Andrzejem Bieńkiem z Esaliens TFI, którego fundusz akcji osiągnął jeden z najlepszych wyników na rynku na początku roku. Zdaniem dyrektora inwestycyjnego tego towarzystwa, jeśli WIG20 upora się z poziomem 2,6 tys. pkt, to droga do trzech tysięcy stoi przed nim otworem. Na razie rynki rozgrywają scenariusz zakończenia konfliktu w Ukrainie, a wzrostom nie przeszkadzają także silne podstawy polskiej gospodarki. – Rynki czekają więc teraz na konkrety. Jeśli okaże się, że nadzieje były zbyt duże, to może dojść do korekty spadkowej. Jeśli jednak faktycznie doszłoby do zakończenia wojny, to dyskonto z tytułu trwającego konfliktu zaczęłoby znikać – mówi Andrzej Bieniek. I wycenia je wciąż na 30-40%, co oznacza, że w pozytywnym scenariuszu WIG20 powinien przebić poziom 3 tys. pkt. Dodaje, że w kontekście końca wojny większe znaczenie dla nas będzie miała zmiana postrzegania naszego rynku, który dzisiaj wciąż jest tani, przez inwestorów, a mniejsze – perspektywy zarobku na odbudowie sąsiedniego kraju przez polskie firmy.
Za: Parkiet (2025-02-12), Przemysław Tychmanowicz, Dyskonto na GPW wciąż jest duże
Hossa na GPW bez udziału klientów TFI
Styczniowy rajd polskich akcji w lutym przerodził się w historyczny rekord WIG-u czy mWIG40, ale odbyło się to raczej bez zaangażowania kapitału zarządzanego przez towarzystwa funduszy inwestycyjnych. Klienci powierników na polskie akcje w styczniu wyłożyli ledwie 33 mln zł netto – wynika z danych zebranych przez serwis Analizy. pl. I choć liderami kilkutygodniowych zwyżek są raczej duże przedsiębiorstwa, to opierające na nich swoje strategie fundusze doznały nawet umorzeń. Wygląda na to, że klienci, jeśli już mają postawić na GPW, to raczej na drugą i trzecią linię spółek. Stałą dozą zainteresowania cieszą się jednak akcje zagraniczne. Do tego typu produktów powędrowało w styczniu 163 mln zł i był to czwarty z rzędu miesiąc napływów netto w tej grupie, w której w pierwszym miesiącu roku królował Goldman Sachs Globalny Spółek Dywidendowych, pozyskując 51 mln zł. Na kolejne miliardy złotych mogli liczyć za to zarządzający funduszami dłużnymi. W pierwszym miesiącu roku klienci TFI wpłacili tam 2,8 mld zł, czyli nawet nieco więcej niż w grudniu zeszłego roku.
Za: Parkiet (2025-02-12), Andrzej Pałasz, Przy okienkach TFI bez przełomu
Trump pchnął kapitał w stronę Europy
Rozmowa z Jędrzejem Łukomskim, zarządzającym funduszami Rockbridge TFI. Według niego zmiana postrzegania warszawskiej giełdy przez inwestorów, która nastąpiła w grudniu, to efekt wyboru Trumpa na prezydenta USA i związanych z tym nadziei na rychłe zawieszenie konfliktu w Ukrainie oraz szansa na rozpoczęcie prorynkowych reform w Europie. – Jego polityka stanowi sygnał alarmowy dla Europy – elity naszego kontynentu coraz bardziej dostrzegają ograniczenia regulacyjne oraz dystans technologiczny względem USA i Chin. W działaniach Komisji Europejskiej i poszczególnych państw inwestorzy widzą próby odwrócenia tego trendu, co znajduje odzwierciedlenie w historycznych szczytach nie tylko WIG, ale także innych indeksów europejskich, takich jak Stoxx 600 czy DAX – mówi Łukomski. Za atrakcyjne sektory na GPW uważa banki, spółki konsumenckie, a akcje małych i średnich spółek są atrakcyjne w dłuższym horyzoncie niż tylko jednoroczny.
Za: Parkiet (2025-02-12), Andrzej Pałasz, Przebudzenie elit w Europie impulsem dla giełd
Wynagrodzenia rosną wolniej, niż sądził NBP
Przeciętne wynagrodzenie brutto w Polsce wyniosło w IV kwartale 8477,21 zł – podał GUS. To oznacza wzrost o 12,4% rok do roku, już drugi raz z rzędu poniżej prognozy NBP. Wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej – tj. firmach niezależnie od liczby pracowników oraz w sferze budżetowej – jest wciąż imponujący, niemniej wskazuje, że dynamika płac w Polsce spowalnia. W pierwszych trzech kwartałach 2024 r. była wyższa (14,4% w pierwszym, 14,7% w drugim, 13,4% w trzecim). Mediana płac (czyli wartość środkowa, połowa osób zarabia więcej, połowa mniej) jest o około 20% niższa od średniej, a więc można ją szacować na okolice 6,6–7 tys. zł brutto. Według oficjalnych statystyk mniej od przeciętnego wynagrodzenia zarabia w Polsce mniej więcej dwie trzecie pracowników. W 2024 r. o tempie wzrostu płac w całej gospodarce narodowej decydowały przede wszystkim podwyżki w sferze budżetowej. Na silny wzrost płac w całej gospodarce wpływ miały też duże podwyżki płacy minimalnej. Prognozy na 2025 r. sugerują jednak, że passa dwucyfrowych zwyżek się kończy i na początku roku zobaczymy dalsze spowolnienie, nawet w okolicach 7% r./r. nominalnie i – biorąc pod uwagę prognozowany wzrost inflacji powyżej 5% w pierwszych miesiącach roku – „tylko” 1–2% w ujęciu realnym.
Za: Parkiet (2025-02-12), Mikołaj Fidziński, Wynagrodzenia w Polsce rosną coraz wolniej
Uwaga na rozliczenia zysków z TFI!
Z początkiem 2024 r. zmieniły się zasady rozliczeń podatkowych klientów funduszy inwestycyjnych. Zyski i straty ze zbycia jednostek subfunduszy można już bilansować nie tylko w ramach tego samego funduszu parasolowego, ale także między różnymi funduszami, nawet jeśli prowadzą je różne TFI. Można je także kompensować podatkowo z inwestycjami w akcje czy też operacjami na foreksie. Mimo formalności, które spadły na klientów funduszy, nowy model kompensacji zysków i strat z inwestycji można uznać za korzystny dla większości klientów TFI. W beczce miodu jest jednak łyżka dziegciu. Wraz z wprowadzeniem możliwości kompensacji zysków i strat między różnymi funduszami oraz inwestycjami niefunduszowymi kwestię opodatkowania funduszy przesunięto do art. 30b z art. 30a, w którym była mowa o podatku zryczałtowanym. Zarówno sam podatek, jak i ten zryczałtowany wynoszą 19% i wspólnie nazywane są potocznie podatkiem Belki. Tyle że ten zryczałtowany nie wlicza się do podstawy opodatkowania tzw. daniną solidarnościową, a drugi jest nią objęty. Danina solidarnościowa to dodatkowy podatek dla osób fizycznych, które z określonych źródeł osiągają roczny dochód powyżej 1 mln zł. Wynosi on 4% od nadwyżki dochodu ponad 1 mln zł.
Za: Puls Biznesu (2025-02-12), Kamil Kosiński, W nowym rozliczeniu zysków z TFI czyha pułapka
12.02.2025

Źródło: Billion Photos / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania