Omikron sieje postrach na rynkach. Co wiemy o nowym koronawirusie?
Omikron stawia pod znakiem zapytania nie tylko prognozy dotyczące kondycji poszczególnych gospodarek, ale przede wszystkim działania banków centralnych, które są wyznacznikiem rynkowych trendów.
Omikron stwarza wysokie globalne zagrożenie o potencjalnie poważnych konsekwencjach - stwierdziła Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Tymczasem rynki odrabiają straty po piątkowej przecenie. Ropa drożeje, indeksy akcji w Europie zwyżkują, a waluty ryzykowne umacniają się. Ale co dalej?
Reklama
- Z perspektywy inwestorów ważne jest to, na ile obostrzenia związane z nowym wariantem wpłyną na aktywność gospodarczą. Tym będą również determinowane działania banków centralnych, również Rezerwy Federalnej - wskazuje Maciej Madej, analizyk DM TMS Brokers.
Omikron. Co wiemy o nowym wariancie wirusa?
Omikron ma bezprecedensową liczbę mutacji kolców, co sprawia, że jest potencjalnie groźniejszy niż poprzednie warianty i wpłynąć może na dalszy rozwój pandemii Covid-19 - ostrzegła w poniedziałek WHO. I zaapelowała do państw członkowskich ONZ o przyspieszenie akcji szczepień w grupach o wysokim priorytecie i zapewnienie planów łagodzenia skutków pandemii.
Nowy wariant koronawirusa, który wykryto 23 listopada w RPA, dotarł już do krajów azjatyckich, Kanady, Australii i Europy. W obliczu nowego zagrożenia, wiele państw już wstrzymało loty lub wprowadziło ograniczenia przy podróżach z krajów południowej Afryki. Na taki krok zdecydowały się USA, Niemcy, Włochy, Holandia, Japonia, Czechy, Tajlandia, Korea Płd., Kanada, Arabia Saudyjska, Katar, Oman, Brazylia i Egipt.
Pierwszy przypadek zakażenia Omikronem w Europie zanotowano w Belgii. Dziś już wiadomo, że nowy wariant zbiera żniwa również w Wielkej Brytanii, Portugalii, Niemczech, Danii, we Włoszech i w Czechach. W Portugalii od 1 grudnia obowiązywać będzie stan klęski żywiołowej, który potrwa co najmniej do pierwszej połowy stycznia 2022. Wjazd do kraju będzie możliwy tylko po przedstawieniu negatywnego wyniku testu PCR lub antygenowego. W Austrii od soboty wszystkie osoby powracające z krajów Afryki Południowej poddawane są na wiedeńskim lotnisku ścisłej kontroli i obowiązkowej 10-dniowej kwarantannie, którą objęci są wszyscy, także w pełni zaszczepieni podróżni. W Polsce wprowadzono zakaz lotów do siedmiu krajów Afryki i wydłużono kwarantannę do 14 dni bez możliwości zwolnienia testem. Dodatkowo, od 1 do 17 grudnia obowiązywać będzie 50-proc. limit obłożenia instytucjach kultury, kościołach, hotelach i lokalach gastronomicznych.
- Jeżeli sytuacja ulegnie gwałtownemu pogorszeniu, to decyzje mogą być podejmowane z dnia na dzień. Dajemy sobie 2,5 tygodnia na kompletowanie informacji związanych z nową mutacją. Chcemy też zobaczyć, czy narzędziami tego typu udaje nam się przyspieszyć redukowanie obecnej fali - wskazał minister zdrowia Adam Niedzielski.
Do Czech wjadą tylko obywatele i osoby posiadające prawo stałego pobytu, a przybywający z ośmiu afrykańskich krajów muszą odbyć co najmniej 10-dniową kwarantannę. Zamknięte dla obokrajowców są też granice Izraela. Władze Australii z kolei odroczyły planowane wcześniej na początek grudnia otwarcie granic kraju. Rząd federalny wstrzymał także loty z dziewięciu krajów południowej Afryki i zastosował kwarantannę wobec każdego podróżującego z tego regionu świata.
Wciąż niewiadomo, w jakim stopniu nowy wariant może wymykać się działaniu dotychczas dostępnych szczepionek. Nie jest też na razie jasne, jaki poziom odporności na infekcję Omikronem wytwarza organizm, który przebył wcześniejsze zakażenie Covid-19 wywołane innym szczepem koronawirusa. Jednak, w związku z tym, że Omikron wyraźnie różni się od dotychczas zidentyfikowanych wariantów, istnieją uzasadnione obawy o zmniejszenie efektywności szczepionek i reinfekcje.
Jak podaje Bloomberg, osoby zakażone Omicronem w RPA wykazują zupełnie inne objawy niż zainfekowani szczepem Delta. Pacjenci, którzy zarazili się Omicronem, skarżą się na zmęczenie, bóle głowy i mięśni, sporadycznie ból gardła, a także kaszel. Tymczasem typowe dla infekcji Deltą było m.in. przyspieszone tętno, utrata węchu i smaku oraz trudności z oddychaniem.
Omikron zbiera żniwa. Co z gospodarką?
WHO określiło Omikrona jako wariant „niebezpieczny”. Jak wielkim zagrożeniem jest dla światowej gospodarki? Ekonomiści wstrzymują się na razie z wydawaniem osądów, bo wszystko zależy od reakcji politycznych decydentów i ewentualnych obostrzeń.
- Jest za wcześnie, aby modyfikować prognozy makro na podstawie dotychczasowych informacji. Trudno przypisywać prawdopodobieństwo różnym scenariuszom. W wariantach skrajnych ożywienie potoczy się obecnie ustalonym torem (dynamika PKB w okolicach 4 proc., ryzyko w dół) lub ugrzęźnie na co najmniej pół roku. Wówczas obstawilibyśmy, że wzrost PKB w Polsce w całym roku znajdzie się w przedziale 0-2 proc., choć to na obecnym etapie bardziej zgadywanie - wskazują ekonomiści mBanku.
Eksperci z mBanku przewidują, że w pierwszym scenariuszu zobaczymy eskalację obostrzeń epidemicznych, jednak nie będą one nadmiernie dotkliwe dla wzrostu PKB. Ich zdaniem, większym problemem sbyłyby aspekty podażowe wirusa (np. nowa fala epidemiczna w Chinach) niż popytowe (twarde lockdowny). - To z kolei sprawia, że okres wysokiej inflacji może się wydłużać - dodają. W drugim scenariuszu obostrzenia epidemiczne będą bardziej dotkliwe.
- Można spodziewać się powtórki z 2020 r. i współistnienia szoku popytowego i podażowego, jednak prawdopodobnie w mniejszej skali. To może zbliżać gospodarkę do scenariusza stagflacyjnego, głównie ze względu na eskalację problemów podażowych na rynkach dóbr oraz wydłużenie powrotu podaży pracy do normalności - wskazują ekonomiści mBanku.
Omikron. Rynki w niepewności
Obawy inwestorów przed Omikronem wywołały w piątek ogromną przecenę na rynkach. Głębokie spadki dotknęły rynki akcji w Azji, Europie i w USA. Ceny ropy spadły poniżej 75 dolarów za baryłkę, a bezpieczne przystanie, jak japoński jen, frank szwajcarski, złoto i obligacje, mocno zyskiwały. W poniedziałek ryzykowne aktywa odrabiają straty (ropa drożeje, a indeksy akcji zwyżkują), ale w powietrzu unosi się niepewność. Omikron stawia bowiem pod znakiem zapytania prognozy dotyczące kondycji gospodarek, a tym samym działań banków centralnych. Szef banku Nowej Zelandii już zasygnalizował zatrzymanie cyklu podwyżek, jeżeli nowy szczep będzie głównym czynnikiem ryzyka. Bank Anglii nie rozpoczął jeszcze podwyżek i właśnie dostał wymówkę, z której być może skorzysta w grudniu.
- Wprawdzie rządy kolejnych krajów zapowiadają przywrócenie kontroli na granicach, oraz wymogu przeprowadzania testów przez przyjezdnych, to według doniesień z RPA, gdzie przypadków nowego wariantu COVID jest najwięcej, przebieg choroby jest łagodny i nie prowadzi do wzrostu hospitalizacji. Niemniej naukowcy i lekarze są zgodni, co do tego, że potrzeba około dwóch tygodni, aby ocenić, na ile sprawa jest poważna. Z kolei producenci szczepionek już zapowiedzieli prace nad ewentualnymi modyfikacjami obecnych preparatów. Innymi słowy, rynki pomału dochodzą do siebie, a strach być może był nadmierny - wskazuje Marek Rogalski, analityk DM BOŚ.
Ekspert zwraca jednak uwagę, że o ile jednak po silnej przecenie odbijają surowce i rynki akcji, o tyle w przypadku dolara bilans jest mieszany. Amerykański Fed w listopadzie rozpoczął ograniczanie skupu aktywów i w połowie przyszłego roku miał ruszyć z podwyżkami stóp. W obecnej sytuacji inwestorzy nie są pewni, na ile "gołębie" w Fed wykorzystają preteksty w postaci podwyższonego okresu niepewności związanej z Omikronem.
- Wypowiedź Raphaela Bostica z oddziału Fed w Atlancie, który dał do zrozumienia, że niezależnie od uwarunkowań pandemicznych, poparłby wniosek o przyspieszenie tempa taperingu, oraz podwyżkę stóp procentowych w przyszłym roku, może sugerować, że obóz "gołębi" może nie być tak liczny. W krótkim terminie ważne będą jutrzejsze zeznania Jerome Powell'a w Kongresie. Wydaje się, że inwestorzy nie będą chcieli podejmować istotnych decyzji przed tym wydarzeniem. W zestawieniach nadal słabe są skandynawskie korony, co pokazuje ich dużą wrażliwość na ryzyko. Pole oddają dzisiaj też frank i euro, co może jednak pokazywać spadek obaw, co do dalszych zawirowań na globalnych rynkach. Silny pozostaje jen, choć na relację USDJPY wpływ mogą mieć pozostające nisko po ostatnim spadku, rentowności amerykańskich obligacji - wylicza Marek Rogalski.
Zdaniem Krzysztofa Sochy z Esaliens TFI, obecne zamieszanie rynkowe związane z Omikronem i zaostrzeniem się sytuacji epidemiologicznej w Europie, powinno pozytywnie przełożyć się na zachowanie spółek z sektora ochrony zdrowia, związanych z produkcją i dystrybucją szczepionek oraz leków przeciwko Covid 19.
- Zwiększone prawdopodobieństwo przedłużania się pandemii oraz ewentualnego opracowania nowych preparatów nacelowanych na nowy wariant oznacza dla tych spółek dodatkowe przychody i zyski oraz prawdopodobnie nowe środki z budżetów państw na walkę z epidemią - wskazuje Krzysztof Socha.
29.11.2021

Źródło: shutterstock.com / CorinnaL
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania