Sankcje dla Rosji i rewolucyjna reforma w Indiach - temperatura na rynkach wschodzących nie spada

Lipcowe podsumowanie na rynkach wschodzących zaczynamy od Rosji. W miniony wtorek 25 lipca amerykańska Izba Reprezentantów przegłosowała (stosunkiem głosów 419-3) wprowadzenie kolejnych sankcji dotyczących Rosji. Za uchwaleniem dokumentu w czwartek opowiedział się również Senat – obecnie czeka on na podpis prezydenta Donalda Trumpa. Zgodnie z jego zapisami sankcje mają dotknąć podmioty, które przyczyniają się do rozwoju oraz mają udział w utrzymaniu i modernizacji rurociągów wykorzystywanych do eksportu rosyjskich surowców energetycznych. Wskazuje się, że krok ten będzie miał negatywne konsekwencje przede wszystkim jeśli chodzi o projekt „Nord Stream 2”.

Powodem nałożenia obostrzeń jest ingerencja przedstawicieli Federacji Rosyjskiej w przebieg ostatnich wyborów prezydenckich w USA. Co ciekawe, choć wprowadzenie sankcji forsowane było przez Republikanów, administracja prezydenta Trumpa sprzeciwiała się uchwaleniu dokumentu. Kontrowersje budził zapis, zgodnie z którym zniesienie sankcji na Rosji wymaga zgody Kongresu, co znacznie ogranicza kompetencje samego prezydenta. Wprowadzenie restrykcji utrudnia również działania prezydenta mające na celu ocieplenie relacji na linii Waszyngton-Moskwa. Władimir Putin, prezydent Rosji, zapowiedział działania odwetowe.

Na wieść o przegłosowaniu dokumentu w amerykańskiej izbie niższej rosyjska giełda zareagowała lekkimi spadkami. Licząc od otwarcia do najniższego punktu 25 lipca br. wartość indeksu RTS spadła o blisko -1%. Mimo nerwowego końca miesiąca od początku lipca rosyjska giełda wzrosła o przeszło +2,2%. Inwestorzy, przyzwyczajeni do politycznej zawieruchy w relacjach między USA a Rosją, wydają się bagatelizować nałożone sankcje. Nie należy jednak zapominać, że obostrzenia dotkną przede wszystkim sektora energetycznego, a to właśnie głównie te spółki przyciągają międzynarodowy kapitał.

Przemieszczając się na wschód do Indii, mijający miesiąc upłynął pod znakiem implementacji jednej z największych reform podatkowych. Z dniem 1 lipca br. w kraju obowiązywać zaczął bowiem ogólny podatek od dóbr i usług (ang. The Goods and Services Tax, GST). Podatek GST, który przyjmuje postać pięciu głównych stawek (0%, 5%, 12%, 18% i 28%), zastąpił szereg różnych podatków pobieranych na szczeblu federalnym i ogólnokrajowym, w efekcie upraszczając indyjski system podatkowy. Póki co, proces implementacji oceniany jest dość dobrze. W związku z tym, że zmiany były zapowiadane od dawna, a ich szczegóły były szeroko komentowane, udało się uniknąć chaosu, który towarzyszył wycofaniu z obiegu banknotów o wartości 500 i 1000 rupii, co miało miejsce pod koniec 2016 r. Co więcej, w wielu przypadkach wprowadzone stawki są niższe od tych obowiązujących przed wprowadzeniem reformy. Jednym z przykładów jest pasta do zębów, która od lipca objęta jest podatkiem w wysokości 18% (wcześniej było to 23-24%). Oznacza to, że ceny tych produktów mogą, spaść nawet o 5-6%.

Sceptycy wskazują jednak, że implementacja reformy wciąż wymaga wiele pracy. Choć zredukowano liczbę obowiązujących podatków i stawek, w rzeczywistości kwestia rozliczenia podatków wcale nie stała się prostsza. Zapisy reformy wskazują bowiem, że podmioty, które nie „przekażą oszczędności uzyskanych z obniżenia podatku” na klientów, co w praktyce oznacza właśnie obniżkę cen, mogą zostać ukarane. Mechanizm ten pociąga za sobą nowe wymogi dokumentacyjne. Co więcej, z reformy wyłączono wybrane usługi i dobra (m.in. warzywa i mleko). W efekcie ich opodatkowanie może zmienić się (czyli prawdopodobnie wzrosnąć) w dowolnym momencie. Zwraca się również uwagę, że w kraju brakuje infrastruktury umożliwiającej sprawne funkcjonowanie systemu opartego o podatek GST. Wiele podmiotów nie dysponuje chociażby komputerami umożliwiającymi rejestrację w bazie GST.

Pozostając w Azji warto zwrócić również uwagę na Państwo Środka. Lipcowe odczyty makroekonomiczne należały bowiem do niezwykle optymistycznych. Jak poinformowano, wartość chińskiej produkcji krajowej wzrosła w drugim kwartale 2017 r. o +6,9%, przewyższając przewidywania analityków. Pozytywnie zaskoczyły również dane dotyczące wzrostu produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w czerwcu (wyniosły odpowiednio +7,6% i +11%).

Dobrym sygnałem jest również 3 letni plan bardziej przystępnego i transparentnego dostępu zagranicznych przedsiębiorstw do sektora usług w pekińskiej strefie gospodarczej. Dokument obejmuje następujące sektory: finansowy, turystyczny, naukowym, technologiczny, internetowy, komunikacyjny, kulturowy i edukacyjny. Zagranicznym inwestorom zwiększono między innymi limity kapitału inwestycyjnego, który będą mogli przeznaczyć na samodzielne projekty biznesowe w tych sektorach.

Przyglądając się rynkom wschodzącym warto również udać się do Brazylii. W połowie lipca Luiz Inacio Lula da Silva, były prezydent tego kraju, został skazany na 9,5 roku w więzieniu za przestępstwa korupcyjne. Zarzuty dotyczyły udziału byłego prezydenta w aferze korupcyjnej dotyczącej państwowego przedsiębiorstwa Petrobras, które zajmuje się wydobyciem surowców energetycznych. Lula poinformował, że nie popełnił żadnego przestępstwa a proces był przeprowadzony w oparciu o motywacje polityczne.

Mimo wciąż pojawiających się ech skandalu korupcyjnego brazylijska Bovespa zaliczyła bardzo udany miesiąc. Informacja o skazaniu byłego prezydenta nie zaskoczyła trendowi wzrostowemu, a w ujęciu miesięcznym giełda wzrosła o blisko +3,8%.
 
Katarzyna Czupa
Analizy Online

Reklama

Zapisz się na Newsletter

Bądźmy w kontakcie! Prosto na Twojego maila będziemy wysyłać skrót najważniejszych informacji ze świata finansów, powiadomienia o nowościach rynkowych, najnowsze oceny i raporty oraz codzienne notowania wybranych przez Ciebie funduszy inwestycyjnych.

Zapisz się