Fundusznie opublikowałjeszcze strukturyaktywów9 copyikonaikonacheckrxFill 1filmIconinfografikaIconwywiadIconGroup 2!!whitesvg/lupaWhitewhitesvg/megafonWhiteGroup 3Page 1GroupGrouplocationcheckBigKontaktGroup 4Fill 1Group 2GroupDO GÓRYWfGroup 8iGroup 3rvxGroup 9
Temat tygodnia
Tydzień z bitcoinem

Partner

Logo partnera

Bitcoin bez tajemnic

Choć zrodził się z buntu przeciwko „systemowi”, dziś jego notowania coraz częściej podążają za rynkiem akcji, a sam stał się częścią finansowego mainstreamu. Jak powstał pomysł na bitcoina i dlaczego bywa on nazywany cyfrowym złotem?

Był koniec 2008 roku. Rynki finansowe chwiały się po upadku Lehman Brothers, a banki centralne uruchamiały bezprecedensowe programy dodruku pieniądza. Wtedy, na jednej z list dyskusyjnych kryptografów, pojawił się lakoniczny e-mail od nieznanego użytkownika (osoby lub grupy) o pseudonimie Satoshi Nakamoto. W załączniku znajdował się dokument zatytułowany „Bitcoin: A Peer-to-Peer Electronic Cash System”. Na zaledwie dziewięciu stronach Nakamoto opisał koncepcję pieniądza, który działa wyłącznie dzięki matematyce, kryptografii i współpracy użytkowników sieci. W styczniu 2009 r. wydobył genesis block, czyli pierwszy blok tzw. łańcucha bloków (blockchain), i wpisał w jego kod autentyczny nagłówek z pierwszej strony The Times: „Chancellor on brink of second bailout for banks.” Był to symboliczny manifest idei bitcoina, czyli odpowiedzi na kryzys zaufania do systemu finansowego i politykę nieograniczonej kreacji pieniądza.

Reklama

Bitcoin, czyli pomysł, który zadziałał

Koncepcja cyfrowych walut pojawiła się jednak dużo wcześniej. Już w latach 80. David Chaum eksperymentował z systemem DigiCash, a pod koniec lat 90. Nick Szabo stworzył prototyp bit gold. Był to system, w którym uczestnicy wykorzystywali moc obliczeniową komputerów do rozwiązywania zagadek kryptograficznych (tzw. proof-of-work). W tym samym czasie Wei Dai opracował z kolei koncepcję b-money, w której opisał system cyfrowych transakcji opartych na kryptografii. To dało podwaliny do powstania bitcoina. Satoshi wykorzystał bowiem te idee i stworzył blockchain, czyli zdecentralizowaną bazę danych, umożliwiającą bezpieczne przechowywanie informacji.

Zapisz się na Newsletter
Bądźmy w kontakcie! Prosto na Twojego maila będziemy wysyłać skrót najważniejszych informacji ze świata finansów, powiadomienia o nowościach rynkowych, najnowsze oceny i raporty oraz codzienne notowania wybranych przez Ciebie funduszy inwestycyjnych.
Newsletter

Jak to działa? Każdy uczestnik systemu otrzymuje dwa unikalne klucze: prywatny, znany tylko jemu, oraz publiczny, widoczny dla innych uczestników. Za pomocą algorytmów szyfrowania prywatny klucz tworzy cyfrowy podpis transakcji, a klucz publiczny służy do jej weryfikacji. Jeśli transakcję można jednoznacznie powiązać z użytkownikiem posiadającym właściwy klucz prywatny, wówczas system ją akceptuje. W przeciwnym razie zostaje odrzucona. Komputery uczestniczące w sieci gromadzą transakcje przez określony czas i łączą je w tzw. bloki. Tu właśnie wchodzi w grę mechanizm proof-of-work, czyli rozwiązywanie kryptograficznych „łamigłówek”. Wymaga on ogromnej mocy obliczeniowej i chroni system przed oszustwami. Po rozwiązaniu zadania nowy blok wraz z tzw. hashem jest udostępniany całej sieci, weryfikowany przez pozostałe węzły i dołączany do łańcucha. W efekcie każdy kolejny blok odwołuje się do poprzedniego, tworząc ciągły, trudny do sfałszowania łańcuch danych, czyli właśnie blockchain.

W sieci bitcoina jeden blok powstaje średnio co dziesięć minut. Za każdy blok górnicy otrzymują wynagrodzenie w postaci bitcoinów (obecnie 3,125 BTC). Co około 4 lata (co 210 000 bloków) następuje tzw. halving, czyli zmniejszenie tej „nagrody” o połowę, co bezpośrednio wpływa na tempo wprowadzania do obiegu nowych bitcoinów. Obecnie powstaje ok. 450 bitcoinów dziennie, a po kolejnym halvingu liczba ta spadnie do 225. Ostatni halving miał miejsce 20 kwietnia 2024 r. na wysokości bloku 840 000. Kolejny nastąpi na bloku 1 050 000, co przypadnie prawdopodobnie w kwietniu 2028 r. Wówczas nagroda dla górników spadnie do 1,5625 BTC, łączna podaż waluty przekroczy 20,6 mln bitcoinów, a do wydobycia pozostanie już zaledwie około 400 tys. Protokół bitcoina ogranicza bowiem całkowitą podaż do 21 milionów jednostek. Dzięki temu jego emisji nie można przyspieszyć żadną decyzją rządu czy banku centralnego. Według obliczeń, ostatni bitcoin zostanie „wykopany” około 2140 roku. Na marginesie warto tu dodać, że roczne zużycie energii przez sieć bitcoina sięga dziś ok. 170 TWh, a więc tyle, ile w skali roku konsumuje Polska.

Bitcoin - złoto XXI wieku?

Bitcoin, podobnie jak większość kryptowalut, postrzegany jest dziś głównie jako narzędzie spekulacji inwestycyjnej. Trudno się temu dziwić, bo jego notowania charakteryzuje skrajna zmienność. W historii zdarzały się miesiące, w których kurs potrafił spaść o ponad 50%, by później równie gwałtownie odrobić straty. Taka dynamika nie czyni z bitcoina idealnego „magazynu wartości”, ale nie przeszkadza, by często porównywano go do złota. Oba aktywa łączy bowiem kilka cech: ograniczona podaż, globalny charakter oraz fakt, że ich wartość opiera się przede wszystkim na zaufaniu uczestników rynku. Jak zauważają Ulrich Stephan i Patrick Kellenberger, eksperci Deutsche Bank, po upadku systemu z Bretton Woods w 1971 r. złoto również cechowało się dużą zmiennością, ale wraz z upływem czasu, zmienność spadła. Dlatego – ich zdaniem – koncepcja, że bitcoin – dzięki ograniczonej podaży, decentralizacji, czy bezpieczeństwu – mógłby z czasem pełnić funkcję współczesnego złota, nie wydaje się tak zupełnie pozbawiona sensu.

Sprzyja temu rozwój regulacji. W styczniu 2024 r. amerykańska SEC zatwierdziła pierwsze spotowe ETF-y na bitcoina, co było zdecydowanie największym krokiem w kierunku jego instytucjonalizacji. Wystarczy powiedzieć, że w ciągu zaledwie dwóch miesięcy po tej decyzji napływy do funduszy bitcoinowych przekroczyły 11 mld USD. Coraz powszechniejsza akceptacja bitcoina znajduje odzwierciedlenie w jego rosnącej kapitalizacji rynkowej. Dość powiedzieć, że jeszcze dekadę temu bitcoin odpowiadał za mniej niż 0,1 proc. globalnego rynku tzw. twardych aktywów. Dziś, wg wyliczeń WisdomTree, jego udział przekracza 8 proc., a kapitalizacja wynosi grubo ponad 2 bln USD.

Nie jest to jednak projekt zupełnie pozbawiony wad. Według danych Bloomberga aż 93% wszystkich bitcoinów jest w posiadaniu zaledwie 2% portfeli (choć część z nich to portfele giełdowe przechowujące środki wielu użytkowników). Tak duże skupienie aktywów sprzyja manipulacjom. Podobne ryzyko dotyczy zresztą także wydobycia. W 2022 r. ponad 80 proc. mocy obliczeniowej sieci bitcoina pochodziło zaledwie z pięciu państw: USA, Chin, Kazachstanu, Kanady i Rosji, a to może ograniczać decentralizację. 

Jak zachowuje się bitcoin wobec akcji i obligacji?

Eksperci coraz uważniej analizują, jak zmieniają się zależności między bitcoinem a tradycyjnymi klasami aktywów. Zainteresowanie to wynika przede wszystkim z rosnącego znaczenia bitcoina w portfelach inwestorów. Jak zauważa dr Mark Shore, ekonomista CME Group, w swoich początkach bitcoin postrzegany był jako narzędzie dywersyfikacji portfela w relacji do rynku akcji, a nawet traktowany jako zabezpieczenie przed inflacją. Jednak od 2020 roku bitcoin zmienił swoje oblicze. Z analizy CME Group, która badała relację między bitcoinem a głównymi indeksami akcji amerykańskich (S&P 500 i Nasdaq-100) wynika, że od stycznia 2014 do kwietnia 2025 r. średnia ich korelacja wynosiła ok. 0,20, przy czym w dwóch pierwszych trzyletnich okresach była bliska zeru, a od 2020 r. skokowo wzrosła do poziomu 0,4-0,5 i utrzymywała się na podwyższonym poziomie przez kolejne pięć lat. Dla przypomnienia: współczynnik korelacji równy 1 oznacza, że aktywa poruszają się w tym samym kierunku, -1 w przeciwnych, a 0 wskazuje na brak zależności. Poziom korelacji ma kluczowe znaczenie dla oceny potencjału dywersyfikacyjnego.

Z badania CME Group wynika, że korelacje bitcoina z S&P 500 i Nasdaq-100 były niemal identyczne, co sugeruje, że powiązania dotyczą szerzej całego rynku akcji, a nie jednego segmentu. Zauważono również, że wyższe, dodatnie korelacje pojawiały się szczególnie w okresach stresu rynkowego, jak w marcu 2020 r. (początek pandemii Covid-19), czy w 2022 r. (inwazja Rosji na Ukrainę i cykl podwyżek Fed). Oznacza to, że bitcoin reaguje podobnie jak rynek akcji w momentach podwyższonej niepewności.

Podobne wnioski płyną z badania ekspertów FTSE Russell. Z ich analizy wynika, że w latach 2020-2024 współczynniki korelacji bitcoina i ethereum z amerykańskimi spółkami technologicznymi, finansowymi, indeksami Russell 1000 i 2000 oraz z segmentem high yield osiągnęły poziom 0,5-0,6, podczas gdy przed pandemią pozostawały bliskie zera. Zauważono także, że aktywa cyfrowe wykazują wysoką betę w reakcji na szoki makroekonomiczne, takie jak pandemia Covid-19 czy późniejszy wzrost inflacji i stóp procentowych. Analiza FTSE Russell pokazała równocześnie, że korelacja z aktywami defensywnymi – np. obligacjami skarbowymi USA – wzrosła jedynie nieznacznie, do około 0,2, a względem dolara amerykańskiego wciąż pozostaje ujemna. Równocześnie jednak stopy zwrotu aktywów cyfrowych są silniej skorelowane z rentownościami obligacji indeksowanych inflacją (TIPS) niż z obligacjami nominalnymi, co może wskazywać na pewne postrzeganie ich jako ochrony przed inflacją.

Wzrost korelacji bitcoina z rynkiem akcji nie jest skutkiem bezpośredniego wpływu jednej klasy aktywów na drugą, lecz wynika z czynników wspólnych dla obu rynków. Jak zauważa w swoim raporcie CME Group najważniejsze znaczenie ma instytucjonalizacja kryptowalut i zmiana sposobu ich postrzegania przez inwestorów. Coraz więcej profesjonalnych uczestników rynku traktuje dziś bitcoina nie jako egzotyczne aktywo, lecz jak pełnoprawny składnik portfela inwestycyjnego. Z badania przeprowadzonego w styczniu 2025 r. wynika, że aż 59 proc. inwestorów instytucjonalnych planuje zwiększyć ekspozycję na aktywa cyfrowe powyżej 5 proc. portfela, a 60 proc. zamierza robić to poprzez regulowane produkty, takie jak ETF-y. Rosnąca adopcja znajduje też odzwierciedlenie w strukturze własności bitcoina. Z danych CME wynika, że udział podaży bitcoina na giełdach spadł do 12,8 proc. (w 2025 r.) z 17,8 proc. w 2020 r. ETF-y w USA kontrolują już ok. 6 proc. podaży, spółki publiczne – blisko 4 proc., a rządy – około 2,5 proc.

Eksperci WisdomTree w scenariuszu bazowym – opartym na modelowej analizie globalnej podaży pieniądza i rosnącego znaczenia tzw. hard assets – prognozują, że do 2030 r. cena bitcoina może sięgnąć 250 tys. USD. To ponad dwukrotnie więcej niż obecnie.

Tylko u nas

03.11.2025

Bitcoin, czyli złoto XXI wieku

Źródło: Shutterstock.com

Napisz komentarz

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Przejdź do logowania

Wszystkie komentarze (0)

No cóż, fanem nie jestem.
Aczkolwiek nie ma co walczyć z faktami.
Być może wszystkie pieniądze kiedyś przejdą do świata cyfrowego.

Paweł Siemieński | 1 godzina temu

Twój komentarz został dodany

przestancie naganiac na krypto

Zuzia | 2 godziny temu

Twój komentarz został dodany

Bo nie masz tego w swojej ofercie?

Observer | 2 godziny temu

Twój skomentarz został dodany

Zobacz więcej odpowiedzi

Polecamy

Inwestuj w IKE z KupFundusz.pl
Reklama
Ranking funduszy inwestycyjnych październik 2025
Reklama
Dbamy o twoją prywatność
Strona Analizy.pl używa plików cookies i przetwarza dane w celu zapewnienia prawidłowego działania serwisu i poprawy jakości świadczonych usług oraz w celach analitycznych, statystycznych i marketingowych. Szanujemy Twoją prywatność, dlatego używamy plików cookies tylko za Twoją zgodą. Wybierz Ustawienia, aby zapoznać się ze szczegółami i zarządzać opcjami. Możesz dostosować swoje preferencje w każdym momencie na stronie Ustawienia prywatności. Aby uzyskać więcej informacji zapoznaj się z naszą Polityką prywatności.

Rozdzielczość Twojego urządzenia jest zbyt niska.
Obróć ekran lub powiększ okno przeglądarki.