Europejski przemysł ma się nieco lepiej, niż oczekiwano, ale usługi szwankują

Niemiecki i francuski przemysł w sierpniu lekko się cofnęły, ale i tak odczyty okazały się lepsze od prognoz. Gorzej natomiast, niż wskazywały na to oczekiwania, miały się usługi, choć nad Sekwaną (oraz w strefie euro jako całości) sektor wciąż jeszcze się rozwija.

Reklama

Indeksy PMI, obrazujące nastroje wśród menedżerów logistyki (czyli osób odpowiedzialnych za zakupy w firmach) w sektorach przemysłowym i usługowym oscylują w sierpniu w okolicach 50 punktów, czyli granicy między rozwojem a regresem.

Zapisz się na Newsletter

Bądźmy w kontakcie! Prosto na Twojego maila będziemy wysyłać skrót najważniejszych informacji ze świata finansów, powiadomienia o nowościach rynkowych, najnowsze oceny i raporty oraz codzienne notowania wybranych przez Ciebie funduszy inwestycyjnych.

Zapisz się

We Francji wskaźnik według wstępnego odczytu znalazł się w przypadku przemysłu poniżej neutralnego poziomu, ale minimalnie wyżej od prognoz (49 pkt vs 48,9), natomiast w przypadku usług stało się dokładnie na odwrót − 51 punktów oznacza, że sektor się rozwija, ale spodziewano się wyższego wyniku (52,5 pkt). Co gorsza, po raz pierwszy od półtora roku pod kreską znalazł się wskaźnik będący wypadkową obu odczytów (49,8).

W Niemczech obydwa odczyty znalazły się poniżej 50 punktów, choć w przypadku przemysłu zaledwie minimalnie (49,8 wobec sporo niższej prognozy 48,3 pkt). To pozytywna informacja dla polskiej gospodarki, ponieważ Niemcy odpowiadają za 27,6% polskiego eksportu. Zawiodły natomiast usługi (48,2 pkt zamiast oczekiwanych 49).

Te rezultaty odbiły się na nastrojach w całej strefie euro.

− Niemcy odnotowały największy spadek aktywności ekonomicznej od czerwca 2020, ponieważ produkcja przemysłowa nadal wyraźnie spadała, a sektor usług kurczył się w przyspieszonym tempie. We Francji spadła po raz pierwszy za półtora roku, co świadczy o gwałtownym spadku produkcji i skromniejszym wzroście działalności usługowej. Poza „wielką dwójką” produkcja nadal rosła, choć tylko marginalnie − można przeczytać w komentarzu S&P Global, firmy, która przeprowadza badanie.

W efekcie w strefie euro PMI zbiorczy wyniósł 49,2 pkt po 49,9 pkt w lipcu, kurcząc się drugi miesiąc z rzędu (49,7 w przemyśle, 50,2 w usługach).

Gwałtowne spadki produkcji były widoczne w podstawowych kategoriach przemysłu oraz w sektorze motoryzacyjnym, ale także w turystyce i rekreacji oraz branży nieruchomości. Spadał popyt, a z nim liczba nowych zamówień. Co więcej, w sierpniu wciąż rosły zapasy, i to w tempie najszybszym od ponad 25 lat zbierania danych.

− Najnowsze dane z europejskiej gospodarki świadczą o recesji w III kwartale roku − komentuje Andrew Harker, dyrektor ds. ekonomicznych S&P Global Market Intelligence. − Nadmiar zapasów w produkcji nie daje szans na szybką poprawę sytuacji. Odbudowa siły roboczej po pandemii jest również traci rozpęd, a firmy coraz bardziej niechętnie zatrudniają dodatkowy personel, zważywszy na malejące nowe zamówienia i stosunkowo słabe nastroje biznesowe.

Z pozytywnych informacji spadła nieco presja inflacyjna zarówno po stronie kosztów, jak i cen detalicznych, co może pomóc w spowolnieniu tempa inflacji w końcówce roku, choć zdaniem ekonomisty na odbudowę popytu w najbliższych miesiącach jest już za późno, a pozostała część roku będzie dla firm w całej strefie euro trudna.

Jeszcze słabiej niż na kontynencie radził sobie przemysł w Wielkiej Brytanii. Tam PMI nie tylko zanurkował poniżej 50 pkt, choć prognozowano 51,3 pkt, ale do tego dość głęboko − do 46 punktów. To poziom najniższy od dziewięciu kwartałów, czyli od maja 2020 roku.

Słabnący popyt konsumencki, opóźnienia w dostawach i niedobory pracowników to główne przyczyny tak słabego odczytu. Z kolei  branża usługowa utrzymała się jeszcze w trendzie wzrostowym, ale wzrost ten był najsłabszy od półtora roku (52,5 pkt, prognoza 52 pkt), podobnie jak odczyt zbiorczy (50,9 pkt).