Prezes Finax: „Chcemy pozyskać do 9 mln euro na rozwój w ramach oferty publicznej”

Piotr Rosik (Analizy.pl): Czy jest szansa, że Finax będzie rentowny w 2025 roku? W 2024 roku pierwszy raz pokazaliście zysk – w wysokości 196 tys. euro przy 6,2 mln euro przychodu. Na jakiej marży zysku właściwie operujecie?

Juraj Hrbatý (prezes Finax): Jak do tej pory rok 2025 jest trudny. Nasze przychody opierają się na zarządzaniu aktywami, a rynek akcyjny w tym roku tąpnął, co oczywiście wpłynęło na nasze przychody. Jestem jednak bardzo szczęśliwy, że mogę powiedzieć, iż w I połowie tego roku byliśmy rentowni – to było najbardziej zyskowne półrocze w naszej historii. Niemniej jednak planowaliśmy przychody wyższe o około 300 tys. euro. Udało nam się osiągnąć zysk wyższy o 125 tys. euro rok do roku, mimo niższych przychodów, głównie dzięki znaczącym cięciom kosztów, które wprowadziliśmy po ogłoszeniu nowych ceł przez Donalda Trumpa.

Obcięliśmy budżet marketingowy i ograniczyliśmy zatrudnianie nowych osób. Dzięki tym krokom obniżyliśmy koszty i osiągnęliśmy wyższy zysk. To szczególnie ważne dla naszego biznesu, bo nasze wskaźniki adekwatności kapitałowej mogłyby ucierpieć, gdybyśmy nie osiągali pozytywnych wyników. Przyjęliśmy bardziej konserwatywne podejście, co się opłaciło.

Obecnie operujemy na marży zysku około 7%, mimo że nasze opłaty są o połowę niższe od standardów rynkowych w zarządzaniu aktywami.

Ile razy Finax był dokapitalizowany i na jaką łączną kwotę? Jak właściwie teraz wygląda akcjonariat Finax?

Nie jestem pewien, czy przeszliśmy typową drogę start-upu, ale na początku ja jako założyciel finansowałem Finax z własnych środków, przez pierwsze dwa lata. Potem mieliśmy pierwszą rundę finansowania na rynku prywatnym, w której Ivan Chrenko zainwestował 1,5 mln euro. Otrzymał wtedy 50% udziałów. To było w 2019 roku. Kolejna runda miała miejsce latem 2021 roku, zebraliśmy kolejne 1,5 mln euro, to daje już łącznie 3 mln euro.

Reklama

Jestem dumny z tego, co osiągnęliśmy i jak efektywnie zbudowaliśmy biznes, ponieważ większość robodoradców czy platform inwestycyjnych online zainwestowała znacznie więcej kapitału, by osiągnąć przyzwoity poziom aktywów pod zarządzaniem. My, mając obecnie około 1,1 mld euro aktywów pod zarządzaniem, osiągnęliśmy to, inwestując około 3 mln euro. Obecnie Ivan Chrenko jest głównym akcjonariuszem Finax z około 52% udziałów, ja mam 42% udziałów, a pozostałe 7% należy do naszych pracowników poprzez plan opcji na akcje.

Czy planujecie kolejne rundy finansowania?

Mimo że jesteśmy rentowni i staramy się być samowystarczalni, zdecydowaliśmy, że chcemy przeprowadzić kolejną publiczną rundę finansowania, głównie wśród naszych inwestorów. Nie planujemy jednak składać prospektu emisyjnego w Polsce, więc oferta publiczna będzie przeprowadzona tylko na Słowacji, prawdopodobnie tej jesieni. Chcemy w ten sposób przyspieszyć rozwój naszego biznesu. Mamy bardzo efektywny stosunek długości życia klienta do kosztów jego pozyskania, więc chcemy wykorzystać to, by rosnąć szybciej na tych rynkach, na których jesteśmy obecni i by wejść na nowe rynki. Mamy też plan uruchomienia OIPE na 8 rynkach europejskich oraz zamiar poprawy naszej infrastruktury IT. Na te cele chcemy pozyskać 3-9 mln euro. To nie będzie crowdfunding, tylko oferta publiczna przeprowadzona na podstawie naszej licencji brokerskiej na Słowacji.

Proszę opowiedzieć o planach ekspansji. Które rynki europejskie chcecie podbić?

Chcemy podbić przede wszystkim Polskę. Uważam, że nie wykorzystaliśmy jeszcze pełnego potencjału tego rynku. Polska to duży kraj z najlepszym rynkiem kapitałowym w Europie Środkowo-Wschodniej, ale kultura inwestowania wciąż nie jest wystarczająco rozwinięta. W Rumunii, Czechach czy na Słowacji jest silniejsza. Chcemy zwiększyć aktywność w Bułgarii i Rumunii, a także wprowadzić OIPE w Niemczech, Francji, Hiszpanii, Włoszech i kilku innych krajach.

Ilu macie obecnie klientów? Jakie jest średnia wartość portfolio klienta?

Mamy blisko 100 000 klientów. Największa baza klientów jest na Słowacji, potem w Niemczech, a Polska jest trzecim rynkiem z około 15 000 klientów. Średnie aktywa pod zarządzaniem wynoszą około 13 500 euro na klienta, co uważam za dobry wynik. Najwyższe średnie aktywa mamy na Słowacji, być może z powodu lokalnego patriotyzmu. Nasze średnie aktywa na klienta są wyższe niż w przypadku większości platform w Europie Środkowej, co wynika z edukacji, którą oferujemy klientom oraz prostoty naszego pasywnego podejścia, które nie wymaga wiedzy inwestycyjnej. Klienci lubią nasze bezproblemowe rozwiązanie inwestycyjne.

Jaki procent klientów pozyskujecie bezpośrednio, a jaki przez pośredników?

Około 90% klientów pozyskujemy bezpośrednio. Z usług pośredników korzystamy głównie na Słowacji, gdzie rynek jest zorientowany na pośrednictwo. Jeśli chodzi o polski rynek, jesteśmy w trakcie podpisywania umów z pośrednikami i jesteśmy tym podekscytowani.

Czy Finax nadal może używać prezentacji o wynikach portfeli opartych na backtestingu?

Nie używamy już wyników opartych na backtestingu. Zgodnie z regulacjami mogliśmy to robić przez pierwsze 5 lat działalności. Teraz prezentujemy tylko rzeczywiste wyniki naszych portfeli. Mój osobisty portfel, założony w lutym 2018 roku, osiągnął zwrot 102% – mimo pandemii, wojny i innych zawirowań. Jesteśmy dumni jako Finax, że dotrzymujemy obietnic dzięki pasywnemu inwestowaniu.

Jakiś czas temu wprowadziliście do oferty portfele inwestycyjne denominowane w lokalnej walucie – polskim złotym, które nazwaliśmy odpowiednio Złoty Portfel i Złoty Portfel Obligacji. Jak wygląda zainteresowanie tym produktem?

Kampania promująca portfele złotówkowe była sukcesem, ale wciąż pracujemy nad zwiększeniem ich popularności w Polsce. Współpracujemy z Beta ETF, by lepiej promować te produkty, które są oparte na polskich ETF notowanych na GPW.

Czy obawiacie się szybkiego rozwoju rynku ETF-ów w Polsce?

Nie. Mało tego, wspomniana firma Beta ETF to nasz największy partner B2B w Polsce, dzięki któremu jako pierwsi na polskim rynku uruchomiliśmy pasywne portfele inwestycyjne oparte na ETF-ach denominowanych w złotówkach i notowanych na GPW.

Kto w takim razie jest waszym największym konkurentem w Polsce? Jaka jest wasza przewaga nad konkurentami?

Naszą główną konkurencją są banki i TFI, które dominują na polskim rynku. Również XTB może być uznany za naszego konkurenta, choć model tego brokera opiera się na CFD, a nie na ETF-ach.

Nasza przewaga to prostota: rejestracja i rozpoczęcie inwestowania od 50 zł miesięcznie zajmuje 10-15 minut. Oferujemy w pełni zautomatyzowaną usługę bez konieczności posiadania wiedzy inwestycyjnej, przy niskich opłatach.

Czy planujecie wprowadzenie do swojej oferty IKE/IKZE?

IKE i IKZE są dostępne tylko dla lokalnie regulowanych dostawców produktów finansowych, a my działamy w Polsce przez oddział, więc nie możemy ich oferować. Jednak nasz europejski osobisty plan emerytalny OIPE jest bardzo podobny do IKE pod względem podatkowym, z limitem równym IKE. W Polsce limit OIPE jest dodatkowym limitem obok IKE, co daje Polakom większe możliwości inwestycyjne z myślą o emeryturze. Około 40-50% naszych klientów w Polsce wykorzystuje maksymalny limit OIPE. Planujemy też wprowadzenie PPE w Polsce oraz dostosowanie się do zmian regulacyjnych w OIPE, które wejdą w życie w lipcu przyszłego roku.

Zapisz się na Newsletter

Bądźmy w kontakcie! Prosto na Twojego maila będziemy wysyłać skrót najważniejszych informacji ze świata finansów, powiadomienia o nowościach rynkowych, najnowsze oceny i raporty oraz codzienne notowania wybranych przez Ciebie funduszy inwestycyjnych.

Zapisz się

Czy brak głębszej integracji robodoradztwa Finax z bankowością, np. z blikiem i kartami kredytowymi, stanowi dla was problem?

Integracja z blikiem jest kosztowna – opłaty wynosiłyby około 0,4% depozytu, co stanowi połowę naszych rocznych przychodów z klienta. W Słowacji i w Chorwacji mamy tańsze rozwiązania, jak kody QR. W Polsce Blik to firma komercyjna, a my musimy działać ekonomicznie, by utrzymać niskie opłaty. Karty kredytowe również są drogie i często nie są akceptowane przy wpłatach na rachunki inwestycyjne.

Jakie są pana największe obawy dotyczące przyszłości branży fintech w Polsce i Europie?

Moim największym zmartwieniem jest budowanie rozpoznawalności marki Finax, tak by była pierwszym wyborem dla osób, które chcą zacząć inwestować. W Polsce wiele osób trzyma pieniądze na kontach bankowych z powodu wysokich stóp procentowych, ale gdy stopy spadną, zaczną szukać alternatyw. Chcemy, by Finax był wtedy oczywistym wyborem dla masowego klienta, który nie zna się na inwestowaniu. Skupiamy się na upraszczaniu platformy i budowaniu silnej marki.

Jak widzi Pan przyszłość rynku akcji w Polsce i globalnie?

Jako firma inwestująca pasywnie, nie skupiamy się na krótkoterminowych zwrotach, bo wierzymy, że w długim terminie rynek przyniesie zyski. AI rewolucjonizuje gospodarkę, czyniąc ją bardziej efektywną. Wierzę, że najbliższa dekada może być równie dobra lub nawet lepsza dla inwestorów niż poprzednia, właśnie dzięki rozwojowi AI.

Czy sztuczna inteligencja zastąpi doradców finansowych?

Tak. Pracujemy nad kompleksowym poradnikiem finansowym i na jego podstawie tworzymy model AI, który będzie doradzał klientom np. jak spłacić długi, jak inwestować. To prosty przewodnik po finansach osobistych zasilany AI, który pomoże klientom Finax podejmować racjonalne kroki.

Dziękuję za rozmowę.