Arabia Saudyjska szykuje przełom na giełdzie

Arabia Saudyjska szykuje jedną z najbardziej radykalnych reform w historii swojego rynku kapitałowego. Capital Market Authority (CMA), tamtejszy regulator giełdowy, zapowiada zniesienie obowiązującego od lat ograniczenia, które nie pozwala cudzoziemcom posiadać więcej niż 49 proc. akcji notowanych spółek.

Reklama

– Jesteśmy prawie na finiszu. To może wejść w życie jeszcze przed końcem roku – powiedział w rozmowie z Bloomberg Abdulaziz Abdulmohsen Bin Hassan, członek pięcioosobowej rady CMA.

Zapisz się na Newsletter

Bądźmy w kontakcie! Prosto na Twojego maila będziemy wysyłać skrót najważniejszych informacji ze świata finansów, powiadomienia o nowościach rynkowych, najnowsze oceny i raporty oraz codzienne notowania wybranych przez Ciebie funduszy inwestycyjnych.

Zapisz się

Ewentualne otwarcie rynku powyżej 50 proc. równocześnie zwiększyłoby wagę Arabii Saudyjskiej w globalnych indeksach MSCI. Obecnie spółki notowane na Tadawul odpowiadają za ok. 3,3 proc. MSCI Emerging Markets. Ponieważ MSCI obniża wagę firm z ograniczeniami własnościowymi, zdjęcie limitu mogłoby automatycznie przyciągnąć miliardy dolarów z funduszy pasywnych i aktywnych.

Reforma jest częścią szerszej strategii Vision 2030, której celem jest uniezależnienie gospodarki od ropy i pozyskanie kapitału na ambitne projekty infrastrukturalne. Potrzeba zagranicznych pieniędzy rośnie, bo przy niskich cenach ropy i wysokich wydatkach budżet Arabii Saudyjskiej coraz częściej notuje deficyt.

Impuls jest potrzebny także giełdzie – główny indeks Tadawul stracił w tym roku blisko 10 proc., notując najgorszy wynik w regionie, podczas gdy MSCI Emerging Markets zyskał 25 proc. w dolarach. Inwestorzy zagraniczni stopniowo zwiększają co prawda ekspozycję na saudyjskie spółki, korzystając z niskich wycen i dotychczasowych reform, ale ich udział wciąż pozostaje ograniczony.

Bloomberg wsazuje, że największe firmy, w których zagranica ma dziś istotne pakiety, to m.in. ubezpieczyciel Tawuniya, spółka technologiczna Rasan czy operator telekomunikacyjny Etihad Etisalat – w każdym przypadku to mniej niż 25 proc. akcji. Zniesienie limitu otworzyłoby drogę do przejęć kontrolnych i mogłoby zmienić układ sił na rynku.